pg na sienka
lo na sienka
lo na żeromsk.
Piotr I Aleksiejewicz Wielki (1672–1725) – cesarz rosyjski. Twórca imperialnej Rosji.
Podwładny powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty, tak, by swoim pojmowaniem sprawy nie peszyć przełożonego.
Pasowałoby dla nauczyciela?
A post rozpoczynający skojarzył mi się z filmem "Czarownice z Eastwick", była tam taka żona dziennikarza czy redaktora lokalnej gazety, opętana przez coś, pamiętacie co mówiła o kochankach Nickolsona? "Wpasowane uda i pośladki' . na co ty patrzysz w szkole, kobieto?
kobiety powinny sie ubierac jak chca i lubia to jest ich sprawa,ja tez jestem po 50 i ubieram sie seksownie bo mi to sprawia wielka przyjemnosc,powtarzam MI,nie interesuje mnie to co inni mowia,lubia czy nie to jest ich problem nie moj.
a jak ubieraja sie wasze coreczki.uczennice,wszystko na wierzchu,wymalowane tak ze oka samodzielnie nie idzie otworzyc,a na gebie ze cztery warstwy tapety,skora nie ma czym oddychac to jest dobrze,tak?
One może z tego jeszcze wyrosną, gorzej jak biorą przykład z nauczycielek. Moja córka na szczęscie ma nauczycieli ubrane jak należy, czyli skromnie i widać, że do pracy w szkole.
Nauczyciel i porównywanie się do nastolatek, które mają we łbie siani... Dobre. Ja powiem tak, żadna kobieta z klasą nie ubierze się tak jak piszecie, a niestety klasa nie zależy od zawodu, no może poniekąd zależy, ale raczej ten temat nie dotyczy się nauczycielek. Ja byłam dziś na dyskotece w szkole i nie widziałam ani wymalowanych nadmiernie dziewczynek ani nauczycielek porozbieranych. Na szczęście moje dzieci są w dobrej szkole, ale rzeczywiście zdarzają się jak w każdym zawodzie panie, które nie wyglądają jakby szły do pracy a już na pewno nie do szkoły, jest ich jednak mało.
Jejku dlaczego nigdy nie trafiłem na taki okaz wyrafinowanego dekoltu? Moje dziecko przeszło już prawie ( 3kl. sz.śr) wszystkie szczeble edukacji,ale jeszcze w żadnej z 3 szkół nie trafiłem na te zbyt krótkie mini, na "wyłażące" biusty i te wściekłe kolory, że o krótkich spodenkach jak pisał 12:48 nie wspomnę. Bardzo żałuję. Jednak muszę przyznać, że większość, nie nie wszystkie, to eleganckie zawsze ładnie pachnące zadbane kobiety , jak wyżej wspominane urzędniczki. Jakieś wyjątki zawsze się znają i w szkole i w urzędzie i w sejmie.
W Ostrowcu takie nauczycielki spotykam nierzadko. Mieszkałam w Warszawie i w Krakowie przez wiele lat. I tam nie widziałam w szkole ani jednej nauczycielki ala sexi opisywanej przez Elżbietę.
a ciekawe jak dzisiaj wygląda nasza ,,piękność''-nauczycielka?może dzisiaj też kolega żuci komplementem?
kazdy ma swój rozum i troche zdrowego obiektywizmu by sie przydało pewnie że każdy powinien dostosować sie do sytuacji w pracy też powinien obowiazywac strój może bardziej stonowany a na pewno nie wyzywający..pewnie ze o inteligencji i madrości człowieka nie swiadczy strój ale myslę ze skoro rodzice maja z tym problem to do DYREKTORA owych placówek nalęży zwrócenie uwagi tej czy owej osobie i tyle.
TO DYREKCJA widzi postawę swoich pracowników i do niej należy decydujący głos badz rozmowa a w ostatecznosci wyciagnięcie wniosków.....Ale Rodzice tez niech zwracaja uwagę na strój swoich dzieci bo tez panuja pewne kanony.
Moje dziecko ma 16 lat i chodze zawsze na wywiadówki i nie widziałam nigdy żadnej nauczycielki tak wystrojonej jak autorka wątku opisuje. Aż dziwne...
wcale nie dziwne bo to zalezy na jaka nauczycielke trafisz nigdy nie mów nigdy
Bez przesady! Autorka wątku to pewnie zakompleksiona osoba, która pewnie nie potrafi gustownie dobrać stroju. Ze szkołą osobiście mam kontakt i takich "strojów" i osób opisanych przez autorką nie spotykam.
mam troje dzieci w róznych szkołach; podstawówka, gimnazjum i liceum. Zauważyłam jedną prawidłowość wśród nauczycielek; im bardziej wykształcona(studia dzienne) tym skromniejsza i elegantsza od pozostałych. Czyżby niektóre belferki chciały strojem zrekompensować sobie braki ........(wiadomo jakie)
W III LO pani Ania B od historii, panie uczące języka polskiego Ewa W, Bożena J, panie uczące chemii i bilogii ; skromne z ogromną wiedzą i autorytetem a jakże elegancko się ubierające.
patrzcie lepiej na wnetrze czlowieka a nie na to jak sie ubiera bo tonie jest wazne.
kazdy niech sie ubiera jak lubi to jego sprawa,jak nie lubisz to nie patrz,nie zazdrosc innym.
zycie jest tak krotkie i ulotne,trzeba z niego korzystac ile sie da i ubierac sie fajnie sexy.
I tu jest pewna zależność, osoba inteligentna, z klasą nie założy bluzki z dekoltem pokazujacym za dużo, ani kusej spódniczki do pracy. Są ku temu specjalne sytuacje, gdzie wszystko pasuje. Tak więc jakie wnętrze taki strój... Nauczyciel do szkoły powinien być ubrany skromnie, schludnie i na pewno niewyzywająco. I to jest prawda, że nauczycielki czasem nie mają klasy za grosz. Popatrzmy na urzędniczki, czy widzimy tam wydekoltowane paniusie? Jakieś zasady powinny obowiązywać wszystkich i jeśli w szkole jest taka nauczycielka, która nie ma pojęcia o savoir vivre to już zadanie dyrekcji, żeby naprostować taką osobę i nauczyć ogłady.
Zgadzam sie. Należy również wspomnieć o Pani Marcie od języka angielskiego. Nienaganny styl i wysoki poziom nauczania.
wątek w dużej mierze założony pod publiczkę