witam. Swoje pytanie kieruje do wszystkich rodziców otrzymujących alimenty na dzieci : ile pieniążków dostajecie i na dzieci w jakim wieku?
Jakbym miał płacić 600 zł na każde dziecko a mam 2 przy moich zarobkach to już bym dawno umarł z głodu
A z ciekawości - czy jest ktoś kogo rodzic alkoholik pozwał o alimenty? I ile płacicie?
ja na dziecko rok czasu wnioskowalam o 60zł przy udokumentowanych wydatkach 1200 zł i dochodzie ojca 2500zł. a Wasi tatusiowie ile zarabiają ? i czy przedstawialiscie faktury i rachunki w sadzie?
Nie, źle mnie zrozumiałaś. W drugą stronę - rodzic pozywa swoje dorosłe dziecko aby mu wypłacało kasę i miał na alkohol. Czy ktoś tak miał?
Mój były mąż ma zasadzone 500 ale i tak nie płaci pracuje na czarno komornik nie może ściągnąć a państwo tez mi nie płaci bo pracuje o i tak to jest w naszym państwie.
Słuchajcie kobiety myślę że to zwyczajne naciąganie jest. Czy naprawde w ciągu miesiąca 1200zł na 2 dzieci wydacie? Przecież to wy korzystacie z tej kasy a nie dzieci.
Dach nad głową, woda, prąd, jedzenie, ubranie, wycieczki, paliwo (wożenie do szkoły, lekarza) leki (większosć dzieci choruje chociażby sezonowo), teraz ksiązki, wydałam na nie 800zł+ stroje na w-f, buty, ubezpieczenie, komitet, librus i we wrześniu te 1200 dużo za mało. Wiadomo, ze jak dzieciak mieszka z matką to musi mieć większe mieszkanie, więc wyższy czynsz, opłaty za wszystko na głowie matki, czas matki itd. Uważam, ze 600zł to nie jest dużo alimentów. Dzieciaki i zabawki muszą czasem kupić i na jakieś zajęcia pójść dodatkowe. Ojciec ma wszystko z głowy więc jak ma troszkę honoru to dołoży, gdy są większe wydatki. Piszę to jako szczęśliwa mężatka i dodam, że gdyby mąż mi dał 600zł na mc to bym się załamała. Ja zarabiam niewiele, mąż pracuje więcej i zarabia przyzwoicie, ale ja zajmuję się dziećmi, gdy chore, ja pomagam starszej w lekcjach, ja chodzę na wywiadówki i prowadzam, wożę do szkoły. Nie miałabym czasu na to, zeby pracować dużo więcej, ponieważ dzieci musiałyby się same sobą zająć.
Prawda jest taka, że ktoś kto nie ma dziecka nie wie ile kosztuje koszt Jego utrzymania.
Ja jak pisałam mam faktury na 1200 zł i dodam, że są od nich produkty tylko dla dziecka. Nie ma tam zabawek ani leków bo akurat w tych miesiącach moje dziecko było zdrowe a wiadomo, że to kolejne wydatki które jeszcze powiększają tą kwotę.
Osobiście uważam, że ojciec był na tyle silny i zdrowy by zrobić dziecko a teraz go Nie wychowuje bo nie'chce jak jest w moim przypadku powinien mieć siłę i zdrowie teraz by zarobić na utrzymanie tego dziecka (oczywiście mówię o połowie bo połowę daje ja)
Ktoś kto pisze że to jest zwyczajne naciąganie chyba nie wie co pisze. Więc polecam zbierać paragony przez cały miesiąc na dziecko i wtedy sami się przekonamy.
Oj, jakbym zbierała paragony za wszystko co wysępi dziecko, soczki, zabawki,słodycze i paragony z apteki na syropki, witaminki wtedy gdy dziecku nic nie dolega, czy wtedy, gdy zostawiam w niej 200zł bo dzieciak chory to zdecydowanie byłoby dużo więcej niż 1200zł a jeszcze musi gdzieś mieszkać i jeśli to matka zapewnia dziecku odpowiednie warunki mieszkaniowe to niechże facet nie będzie trokiem od kaleson i się łaskawie dołoży do utrzymania własnego dziecka. W ogóle żenada, zeby się sądować z ojcem o jakieś grosz.e
tak wam zle to czemu się nie zamienicie i nie dacie dziecka ojcu a same nie płacicie alimentów ja nie placze ze mi ciężko a sam się zajmuje 2 letnia córcią nie majac na nia alimentów a żeby moc pracować musze zaplacic opiekunce a wy same idealne nie chciałbym trafic na taka kobiete i wole zostać sam bo tylko wymagania macie