Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy jesteś za przeprowadzeniem w Ostrowcu Świętokrzyskim referendum odwołującego prezydenta miasta
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

Wyrzucony kot - byłam świadkiem

Ilość postów: 31 | Odsłon: 2264 | Najnowszy post
  • Wyrzucony kot - byłam świadkiem

    Witam!

    Byłam dziś świadkiem jak około 13:15 na drodze między Wymysłowem a Ul. Długą ktoś wyrzucił kota ze srebrnego VW Golf. Czy mogę to gdziekolwiek zgłosić, mam spisane numery samochodu.

    Gość
    Zgłoś
    Odpowiedz
    • Odp.: Wyrzucony kot - byłam świadkiem

      Znęcanie się nad zwierzętami jest karalne ale wyrzucanie chyba też, bo to powoduje bezdomność. Dobrze, że ludzie reagują na takie poczynania.

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Wyrzucony kot - byłam świadkiem

        Trzeba zgłaszam, nie trzeba się martwić o kwalifikacje i myśleć z jakiego paragrafu karalne - musimy się zmobilizować i walczyć z tą patologią!

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 3

      Odp.: Wyrzucony kot - byłam świadkiem

      na policję

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Wyrzucony kot - byłam świadkiem

        właśnie się zastanawiam czy na policję czy na straż miejską, kotka szybko uciekła w zarośla przy drodze, więc nie ma szans na znalezienie, stąd wiem że kocica, bo miała obwisły brzuch od karmienia małych , aż się boję pomyśleć co z kociakami

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 5

      Odp.: Wyrzucony kot - byłam świadkiem

      A co z tym kotkiem? Trzeba było go zabrać i może komuś oddać? Sama wzięłam kotkę z ulicy, ktoś wyrzucił ciężarną i dziś mam juz5kotów.

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Wyrzucony kot - byłam świadkiem

        nie miałam możliwości jej zabrać bo uciekła w zarośla jak już pisałam, a druga sprawa , chciałam spisać rejestrację samochodu, ciężko było go dogonić, jak wróciłam kotki już nie znalazłam :(

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Wyrzucony kot - byłam świadkiem

          Nie ma kota,nie ma sprawy a może być pomówienie.

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Wyrzucony kot - byłam świadkiem

            A po co by ktoś miał pomawiać? Kot w szoku był to uciekł! Dzwoń na policję a kota może ZUM odłowi.

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Wyrzucony kot - byłam świadkiem

              śmiechu warte, kot wyrzucony i policja czy wam się juz w głowach pomerdało?

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Wyrzucony kot - byłam świadkiem

                Co z Ciebie za dzikus, poglądy masz z wieków średnich.

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
            • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 12

              Odp.: Wyrzucony kot - byłam świadkiem

              wyrzucony kot to znecanie? wywieziony dalej i co? koty same chodzą własnymi drogami a gdy ucieknie to znęcanie?

              ludzie wy już całkiem fiksujecie umysłowo

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Wyrzucony kot - byłam świadkiem

                Ustawa o ochronie zwierząt, art. 6 ust 2 punkt 11

                "Porzucenie zwierzęcia, a w szczególności psa lub kota, przez właściciela bądź przez inną osobę, pod której opieką zwierzę pozostaje, jest prawnie uznane za znęcanie się nad zwierzęciem."

                Oznacza to, że zgodnie z art. 35 ustawy jest przestępstwem.

                antares
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: Wyrzucony kot - byłam świadkiem

                  No antares przytoczył artykuł - i komu się pomerdało?

                  Gość
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: Wyrzucony kot - byłam świadkiem

                    A kto go wyrzucał,kot sam uciekł z samochodu.Koty to takie dziwne zwierzęta.Wierności u nich brak.

                    Gość
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: Wyrzucony kot - byłam świadkiem

                      Pytanie jest jeszcze takie CZY BĘDZIESZ ŚWIADCZYĆ??? czy tylko zgłosisz??

                      Gość
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 18

                      Odp.: Wyrzucony kot - byłam świadkiem

                      Ale pi*przysz... Kot wychowany w domu, oswojony, uzależniony od tego, że ktoś go karmi, oporządza nie jest dziki i w wypadku porzucenia znajduje się w bardzo ciężkiej sytuacji.

                      Wstyd mi za Ciebie i Twoje ograniczone spojrzenie na sprawę, a także za tupet, który pozwala Ci takie bzdury wypisywać.

                      Gość
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                      • Odp.: Wyrzucony kot - byłam świadkiem

                        O,to dobrze znasz tego kota i tych ludzi skoro wiesz że był wychowany w domu i był oswojony.Na moje podwórko przychodzą koty,czyli są moje i muszę dbać o nie.Na szczęście ja ich nie wyganiam tylko mój pies.

                        Gość
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
3 posty w tym wątku zostały wyłączone z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Losowa firma:Dodaj firmę