Kolejna ponura historia o zwierzętach , którą usłyszałam wczoraj.
W jednym z bloków u zbiegu ulic Waryńskiego i Konopnickiej wyrzucono ciężko chorą kotkę rasy angielskiej. Zwierzę przez kilka dni błąkało się po śmietnikach i na klatce schodowej. W niedzielę zainteresowała się nią jedna z mieszkanek tej klatki i przygarnęła ja do domu. Okazało się że kotka jest bardzo chuda, waży 1,5 kg a powinna przynajmniej 3,5 kg. drży z zimna, a pod brzuchem nie ma sierści, ma za to wielką narośl, z której wydobywa się śmierdząca ropa. Późnym wieczorem młoda wolontariuszka, zajmująca się bezdomnymi zwierzętami pojechała do weterynarza, który stwierdził że to rak, podał kroplówkę i antybiotyk oraz środek przeciwbólowy. Następnego dnia w klinice w Starachowicach wykonano prześwietlenie i okazało się że rak zaatakował również kręgosłup, płuca. Kotkę trzeba było niestety uśpić. Dobrze, że choć ostatnie chwile życia spędziła w ciepłym domu, nakarmiona i wygłaskana. Mimo że bardzo cierpiała, ciągle chciała się przytulać.
W domu z którego wyrzucono ją jest podobno jeszcze jeden kot, nie wiemy niestety w jakim stanie.
Wyrzucić tak chorego kota to podwójna podłość. Człowiek, który tak zachowuje się w stosunku do swojego zwierzęcia, w taki sam sposób potraktuje na starość członka rodziny. Kary za znęcanie się nad zwierzętami są ciągle zbyt niskie, choć i tak jest duży postęp w ich stosowaniu przez sądy.
p.s. mam wielki szacunek dla ludzi, którzy bezinteresownie poświęcają swój czas, pieniądze i pomagają zwierzętom. Na prawdę jesteście wspaniali.
tacy są niestety ludzie , bez współczucia dla bliźniego , a co dopiero do zwierzaka którego traktują jak zabawkę która jak się popsuje to trzeba ją wyrzucić .
skoro wiadomo z którego domu kotka została wyrzucona powinno się to zgłosić na policję, bo to jest znęcanie się nad zwierzęciem.
Ten, kto tak wyrzucił kocinę na ulice nie powinien posiadać żadnych zwierząt - NIGDY!!!
Na tym się kończy odpowiedzialność, że jak zwierzę zachoruje to się go wygania z domu??? Poczułeś się lepiej jak pozbyłeś się tego balastu? A sumienie pozwoliło ci w nocy spać?
Ludzie jesteście jak głazy bez uczuć, a wasze serca skuł lód skoro tak postępujecie. Żałosne naprawdę...
w takich sytuacjach powinno się podawać dokłady adres tych ludzi
Wyrzucenie zwierzęcia jest karalne.skoro wiecie kto to,zgloscie na policję!!
Tam gdzie alkohol rządzi trudno o normalność.
Dane osobowe są chronione przez prawo i nie można ich upubliczniać gościu 14:25. Gdyby było można chętnie bym to zrobił.
Skoro ktoś z państwa zna adres tych barbarzyńców powinien zgłosić sprawę na policję.To nie ludzie wyrzucili biedną, chorą kotkę, to bestie.Oby los się wam odwdzięczył.