W ub r podpisałam umowe w szkole tanca iskra na wspólnej.
ponieważ regularnie odwoływali zajęcia tzn. na 4 zajęcia w miesiącu było 3.
te 1 miały być odrabiane, ale z kilku nieodbytych odrobiono 1. do tego doszlo zwolnienie z pracy męża. w końcu w rozmowie telefonicznej wypowiedziałam umowe.
powiem szczerze, że jak zadzwoniłam do kierownika grupy - tylko z nim miałam kontakt - to mu powiedziałam, że rezygnuję i dlaczego. potem dokładnie to samo napisałam sms-em. potem też to samo wyslałam listem poleconym. nic mi nie odpowiedzieli, więc myślałam, że koniec.
kilka miesięcy było spokojnie. teraz dostałam dwa sms-y niby z windykacji szkoły tańca, że mam zapłacic za cały ten okres , bo jak nie to mnie podadza do sądu.
czy nie ma określonego terminu, że druga strona ma odpowiedzieć tak czy tak? czy nie powinni tak jak ja wysłać to poleconym?
sms z windykacji :) dziewczyno, nie bądź głupia, to jakieś żarty chyba, tego typu żądania jeśli juz powinni być wysłane listem poleconym, z pieczątką instytucji, a nie sms-em, na litość boską... nic Ci nie mogą zrobić, więc straszą, a nuż widelec trafi się trochę kasy, bezprawie się szerzy w tym mieście...
firmy windykacyjne nie zajmują się zobowiązaniami spornymi i jak napisał autor postu powyżej informacja o windykacji musi być dostarczona w sposób skuteczny .. na pewno nie sms'em .
Chcą Cię zastraszyć. Takie rzeczy to wysyła sie listem poleconym.
sms? to teraz windykacja zamiast poczta polecony to sms-em? a poza tym to chyba mają jakis termin nie? skoro nic nie odpowiedzieli na twoj list tzn że im pasuje. nie mów, że i za rok sobie przypomna o tobie.