dzisiaj ok. 18-tej jadąc od Kielc do Ostrowca w Brzeźniaku zablokowany był przez chwilę ruch, karetka na sygnale odwiozła kogoś do szpitala, Czy wie ktoś coś więcej??
z tego co wiem samochod potracil jakiegos mlodego chlopaka widziałam jak lezal we krwi akurat tamtedy przejezdzalam a niestety nie wiem co z nim:(
Wystarczy ze sie wezwie pogotowie i to jest juz udzielenie pomocy!!! a co miala zrobic? za reke go trzymac?? jeszcze krew dookola??? a wiadomo czy ktos na cos nie jest chory,albo cos nosi we krwi!!
Ty Anita też coś nosisz? I ciężko myślisz.Już na twoją pomoc nikt nie może liczyć. Powinnaś chodzić w sterylnym namiocie kobieto.
Jeśli chodzi o takie myślenie jak "Gość_Anita". To napisze tylko tyle że nie chciałabyś być potraktowana w taki sposób że powiedzmy zasłabłaś na ulicy.Wywinełaś orła.A ludzie którzy byli tego świadkami całkowicie cie olali i poszli dalej swoja drogą.A już nie napisze ile może dać pomoc rannemu jeszcze przed przyjazdem karetki bo wydaje mi się że co niektóre osoby jeszcze nie dorosły do tego umysłowo.
Z tego co pamiętam jeszcze z lekcji PO i kursu na prawo jazdy, to przede wszystkim udziela się pomocy wzywając pogotowie, nie powinno się kogoś ratować ryzykując własne życie, a nigdy nie wiadomo, czy ktoś poszkodowany nie jest na coś chory. Chyba, że się ma przy sobie maseczkę, rękawiczki, to okej, ale przecież nikt nie będzie dotykał zakrwawionego człowieka albo robił sztucznego oddychania wiedząc, że samemu można się czymś zarazić...
Co innego podniesc z ulicy osobe ktora sie potknela i upadla czy zaslabla,a co innego udzielenie pomocy osobie po wypadku,w kaluzy krwi i byc moze-prawdopodobnie zlamanym kregoslupem-gdzie kazde dotkniecie moze pogorszyc tylko jego stan!!!! i jestem osoba w pelni myslaca w przeciwienstwie do ciebie to do goscia z 17:13!!! a to gscia z 16:52-nie nie jestem nosicielem,i dlatego takich akcji z pomoca nie robie bo nie chce nim byc!!! scisle i na temat!! a goscia z 17:52- jak najbardziej popieram!!! ptzedmowcy zapomnieli o lekcjach p.o.
Ta przejeżdżająca nie minęła ofiary wypadku porzuconej w rowie i kałuży krwi. Na pewno ktoś juz tam był i panował nad sytuacją, może pogotowie, a może stado chętnych do niesienia pomocy lub stado wielbicieli sensacji. W miejscu wypadku nie powinni zatrzymywać się wszyscy, jeżeli nie ma potrzeb, należy jechać dalej. Zachowajcie trochę rozsądku i czytajcie ze zrozumieniem.
Z wypowiedzi niektórych nie chodzi o zdrowy rozsądek bo go nie mają. Ci ci nie chcą udzielać pomocy niech noszą na szyi kartkę: nie udzielam pomocy i nie chcę by mi udzielano. Nikt wtedy nie będzie miał do nikogo pretensji.
masakra jak czytam jedna pania !!!!! to juz nie długo nie bedzie mozna liczyc na pomoc w zyciu realnym , tylko w sieci bo nie dotyka sie ofiary itd...masakra !!!!a uważaj bo w sieci mozna złapac wirusa !!!! obym nigdy nie trafił na takiego pomocnego czlowieka jak pani , bo szanse przezycia rownaja sie ZERO !!!!!!!!!!!
o sami ratownicy dookola! pisze to co mysle,mamy wolnosc slowa-i tyle! ale przynajmniej pisze zgodnie ze swoimi zasadami,a tu same pomocne dlonie mnie besztaja,chodz pewnie same na widok krwi mdleja! przez kable to kazdy madry,kazdy pomocny,kazdy uczciwy itp-a w zyciu pewnie na odwrot!! no ale-niech rzuci kamieniem....
Jakiś marny ratownik z Ciebie, skoro wszędzie się trąbi o tym, żeby nie udzielać pomocy, kiedy może to grozić własnemu zdrowiu lub życiu. Nawet zawodowy ratownik nie może tego robić zgodnie z zasadą, że dobry ratownik to żywy i zdrowy ratownik.
Po prostu ręce opadają.Z takim podejściem ludzi.Najlepiej to się wykrzyczeć na forum.Nawalić wykrzykników.A jak przychodzi co do czego to mnie tu nie było i do widzenia.
może stało tam pełno fejsboków i naszych klas do robienia słit foci swoimi żelazkami, lodówkami, tosterami, a potem pisania " udzieliłam/em pomocy"
nie udzieliłam mu pomocy poniewaz ludzie go reanimowali i po chwili przyechala karetka
No to dobra, to ratuj wszystkich jak popadnie, ale jak się zarazisz jakimś HIVem albo żółtaczką to tutaj nie płacz, skoro się nie uważało na PO i się nie wie, że kiedy nie ma się odpowiednich warunków (maseczka, rękawiczki) to się pierwszej pomocy innej, niż wezwanie karetki nie udziela. Przede wszystkim trzeba myśleć o własnym życiu. No chyba, że jesteś takim herosem, że będziesz nawet ludzi z płonących domów czy samochodów wynosił, bo co tam Twoje własne życie się liczy, najwyżej zginiecie oboje, czyż nie?