Wina jest ewidentna kierowców ale ja jakio piesza też myślę i widząc pędzący samochód nie wchodzę na pasy bo on nie zatrzyma się natychmiast jeden tak a drugi doda gazu . Ustawa za pieszy ma pierwszeństwo włączyła myślenie ludzi i czasami wchodzą prosto pod szybko jadący samochód . Dawniej uczono spójrz w lewo w prawo i znowu w lewo dopiero przechodzi a teraz nawet się nie spojrzy na ulice i wchodzi a przecież człowiek kontra samochód nie ma szans.
Każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie. Tutaj raczej nie ma wątpliwości że w tym przypadku to była wina kierowcy bezwzględna. Chociaż jako kierowca zgadzam się ze często winę ponoszą piesi.