O tragedii, jaka wydarzyła się w Wigilię w naszym mieście mówiły, pisały, pokazywały relacje chyba wszystkie media w kraju. Taki był medialny przypadek, bo i Pasterka i przypadkowa seria, no i dzisiaj już"po bólu". Wracamy do starych, wypróbowanych przez lata norm, czyli było minęło, ktoś tam się przyznał, to pójdzie siedzieć, bo zasłużył, a życie toczy się dalej. Będzie następna akcja kiedyś, to zaczniemy krzyczeć, a póki co, jest fajnie. Naprawdę, nie macie żadnych refleksji? Tak się składa, że nie zauważyłam w tym mieście fruwających aniołów. Każdy jakoś tam porusza się po mieście albo samochodem, albo pieszo. Każdy musi przechodzić przez jezdnie lub ją przejeżdżać. Jak znacie inna formę poruszania się po drogach, to biorę na pniu do codziennego stosowania. Ile jeszcze musi zginąć ludzi w tym mieście, żeby temat była zakwalifikowany jako problem? Przecież przypadek wigilijny nie był pierwszym tego typu, ale zawsze emocje opadają, aż znowu ktoś zginie. Wpis z godz. 15:39 rozłożył mnie na łopatki. Jego twórcy gratuluje empatii i dobrego samopoczucia. Szanujmy się zatem wzajemnie, wszak kurtuazja jest najważniejsza. Może skorzystam ze wzoru twórcy omawianego wpis i zakończę podobnie, jak on się podpisał BRAK SŁÓW (nie dodając, na co).
No, wkładasz kij w mrowisko. Każdy pomysł "utrudniający" życie kierowcom nie uzyska aprobaty szczególnie w internecie gdzie "każdy" komentujący jest właśnie kierowcą. We Francji całe przejścia dla pieszych są jednym wielkim progiem zwalniającym (coś jak tu https://www.drivingtests.co.nz/resources/wp-content/uploads/2014/05/raised-pedestrian-crossing.jpg).
Jakby tak chciano walczyć o bezpieczeństwo, to by było bezpiecznie. Weź mi powiedz jak to widzisz. Masz termin wymiany prawa jazdy ze względu na badania lekarskie (15 lat) czemu nie robi się przy tej okazji (za kaucją - nie zdasz, bo się nie znasz pieniądze przepadają i prawo jazdy też, bo... się nie znasz na przepisach) egzaminu teoretycznego? Po 15 latach przepisy się pozmieniały i właśnie szczególnie starsi wiekiem, którzy np. zdawali egzaminy polegające na 3 pytaniach od egzaminujących mają takie pojęcie jak przejazd warunkowy na zielonej strzałce. Zielone to zielone.
Tu przypadek mógł być podobny z "wyprzedzaniem bezpośrednio przed lub na przejściu dla pieszych" wałkowanym np. w "Jedź bezpiecznie" na TVP3 i YouTube. Dwa pasy w jednym kierunku jazdy. Co mówią? "Wyprzedzanie? Przecież jechałem swoim pasem, jakie to wyprzedzanie? Ktoś robi po dajmy 5 latach z ciekawości testy na prawo jazdy żeby zobaczyć jak ta wiedza wyuczona ma się do przepisów?
Wciskam kij głębiej żeby podrażnić mrówki. Jaki jest największa mandat w Polsce za jedno przewinienie? 500zł. Dla zarabiającego na ostrowieckim rynku, to jest to kwota znaczna, ale nie o kwocie chce napisać. Jeśli suma punktów karnych za wszystkie przewinienia przy zatrzymaniu byłaby powyżej 10, to automatycznie wiązałoby się to z mandatem, punktami i egzaminem. Oj baliby się nie tyle utraty pieniędzy co czasu i formalności przy załatwianiu egzaminów.
Nie bójcie się nie chodzi właśnie o bezpieczeństwo, czyli tak nie będzie. Chodzi o to, żeby jeździło wielu, którzy zasilą budżet bez ryzyka wyeliminowania ich z ruchu drogowego. Prędzej wyeliminują was restrykcjami norm ze względu na stare auta niż ze względu na stwarzane zagrożenia.
Powinni podać jego dane, nie ma usprawiedliwienia dla niego. Powinien 15 lat w więzieniu siedzieć..
Jest artykuł w "Echu dnia" o tym, że Ostrowiec dostał 23 miliony dotacji unijnej. Może z tej kwoty coś by "skapło" na zrobienie tych progów zwalniających, bo jak tak pomyśleć, co jest ważniejsze, życie ludzi, czy ich "ukulturalnianie"?
11.29. Jak widzisz, nawet nikomu nie chce się zabrać głosu w dyskusji na temat zwalniaczy, a ile było krzyku. Tyle jest warte ludzkie życie. Do następnej tragedii. Wtedy przez trzy dni będzie mnóstwo zbulwersowanych.
Policz sobie ile jest przejść dla pieszych w Ostrowcu i koszt tych zwalniaczy. Do tego pomyśl jak te zwalniacze zwalnialyby karetki i inne służby. W newralgicznych miejscach (zobaczcie ulicę w Puławach, wlot od Kazimierza, dobre rozwiązanie) jestem za, ale i tak to nie jest środek do celu. Moim zdaniem powinien być większy nacisk na edukację i egzaminy. Ludzie zdają je, a nie mają pojęcia jak zachować się w sytuacjach podbramkowych typu poślizg, czy nie mają wyobraźni w niektórych przypadkach typu dwa pasy w jedną stronę i przejście dla pieszych. Oczywiście jazda po alkoholu to już w ogóle poza normy jakiekolwiek wystaje, niestety żadna kampania nie jest skuteczna i dopiero tak brutalne zdarzenia uświadamiają samych zainteresowanych, że pozbawili kogoś życia, zniszczyli swoje, nie wspominając o rodzinie zmarłego, czy swojej. Tak że wpływanie na świadomość szkolonych kierowców i szkolenie umiejętności przede wszystkim a dopiero progi
16:58. Istnieją w tym mieście chyba jakieś statystyki i można stwierdzić, gdzie najczęściej zdarzają się wypadki drogowe, a Ty mi zaczynasz od kosztów i trudności. Takie to typowo polskie. Nie w takich "metropoliach" jak Ostrowiec zamontowano progi i jakoś pokonano te wszystkie bariery, które Ty widzisz już na początku dyskusji. O jakości edukacji w zakresie ruchu drogowego(w całym kraju), jak i jeżdżeniu po alkoholu i narkotykach nie będę się wypowiadać, bo to temat rzeka i na co najmniej kilka wątków tego forum. Sugerujesz wyraźnie, że najpierw trzeba zacząć od opowiadania nowym kierowcom, jak to szkodzi szybka jazda i takie tam inne, co się opowiada, a kto ma z tą Twoją edukacją dotrzeć do "starych" kierowców, którzy mają wyrobione stare nawyki, bo warunki drogowe na to pozwalają, a tylko szczęśliwy zbieg okoliczności zrządził, że im się do tej pory udaje? Nie wiem, kim jesteś, ale jakoś dziwnie bardziej zależy Ci na oszczędnościach finansowych, niż na zdrowiu i życiu ludzi i opowiadaniu bajek z 1000 i jednej nocy. Takie rozmydlanie tematu jest gorsze niż odpowiedzenie jasne i proste. Mam prawo tak mówić, bo wiem co mówię. Sama teoria w życiu nie wystarczy, a praktyczne działania zawsze muszą kosztować i nie staraj się mnie przekonywać, bo musiałbyś przekreślić moje trzydziestoparoletnie doświadczenie zawodowe i mogłoby mi być co najmniej przykro.
Aha czyli Twoja prawda jest najtwojsza i masz monopol na mówienie tego co jest dobre, a co złe, bo jeździsz trzydzieści kilka lat i masz doświadczenie, super. Wyobrażasz sobie karetkę pędzącą po takich przejściach z kimś z zawałem w środku, albo po wypadku, gdzie minuty są decydujące? Powiedz mi w jakich to miejscowościach pokonano te bariery? Sugeruję wyraźnie, że trzeba uświadamiać i szkolić, bo to jest podstawa do tego, by ktoś miał wyobraźnię. Co jest wg Ciebie lepsze nauczenie dziecka, żeby nie dotykało gorącego blatu kuchenki, czy miliony zabezpieczeń? W pierwszym przypadku nauczysz dziecko jakie będą konsekwencje gdy położy ręce na rozgrzanej płycie. W drugim przypadku będzie to nieświadomy człowiek, który gdy nie będzie zabezpieczeń poparzy sobie dłonie. Co z tego, że na 10 przejściach zrobisz progi, jak na jedenastym idiota bez wyobraźni kogoś zabije? Twoje podejście kojarzy mi się z USA, gdzie ktoś domestosa wypije, bo na etykiecie nie było info, żeby nie pić. Nie jest sztuką dać miliony zabezpieczeń, ale sztuką jest wyedukować ludzi tak, by te zabezpieczenia nie były potrzebne.
Po pierwsze, przemiły Kolego, nie jeżdżę trzydzieści lat, a pracuję w branży bezpieczeństwa od ponad trzydziestu lat(przeczytaj ze zrozumieniem mój poprzedni wpis).Chcę Cię uprzejmie poinformować również, że pod moim blokiem od kilku lat jest zamontowany próg zwalniający i ani obsługi karetek (przy okazji pozdrowienia dla p. Dariusza Czupryńskiego) ani też Straż Pożarna, nigdy nie uskarżały się na niedogodności z nim związane. Sorry, że muszę to napisać, ale śmieszą mnie Twoje teorie na temat szkoleń. Jestem między innymi, pedagogiem(czasem zdarzają się tacy naiwni, co im się chciało w życiu i mają po dwa fakultety, by potem czytać takie mądre teorie, jak Twoja). Wmawiasz mi monopolizowanie swojej opinii, co nie ma miejsca. Staram się przekazać ci wiedzę opartą na wieloletnim doświadczeniu ZAWODOWYM i życiowym również, a Ty piszesz mi takie bzdury, że nawet nie chce mi się komentować. Mógłbyś mi zarzucić tendencyjność lub interesowność moich racji, gdyby dotyczyły one mnie osobiście lub moich prywatnych spraw. Zapewniam Cię, ja sobie poradzę, szkoda mi tylko ludzi starszych i dzieci. Wypowiadasz się na temat edukacji, a masz do tego jakieś uprawnienia? Głosisz tu jakieś herezje na temat generalnego braku potrzeby zabezpieczeń (ostatnie zdanie) bo chyba nie rozumiesz znaczenia tego słowa. Twoja argumentacja, delikatnie mówiąc jest śmieszna i nie obraź się, ale może już nigdy nie wypowiadaj się na tematy, o których nie masz pojęcia, a jedynie usilnie starasz się przeforsować swoją rację lub wykonać zlecone zadanie. Dyskutować i polemizować, to ja mogę z przyjemnością, ale wolałabym z profesjonalistami. Pozdrawiam.
19.23 w końcu dyskutujesz z profesjonalistą.
Przecież napisał,że Cyt:"Twoja prawda jest najtwojsza"
Pozdrawiam
Was:))
Z Twoich wypowiedzi 19:23 bije zadufanie w sobie i uważanie czyjegoś zdania, do którego ma prawo za błędne i za herezje. A kontrargumenty zamiast rzeczowo i celnie punktować czyjąś argumentację opierają się na merytoryce na poziomie gimnazjalnym (ja wiem lepiej, ja to się znam na wszystkim, ty masz śmieszne argumenty, ty głosisz herezje)... żenada... A już porównywanie progu zwalniającego jako bariery dla karetek POD BLOKIEM, do progów zwalniających na ulicach pokroju POLNEJ to żenada, no ale ty masz doświadczenie zawodowe, życiowe i wszyscy mający inne zdanie się mylą
20:05.Mój Boże(to do Ciebie), a koledze z godz.20:08 powiedz, że za wywiady biorę honorarium płatne z góry, bo taka jestem "zadufana w sobie". Pozdrawiam wszystkich profesjonalistów(bez względu na miejsce pracy).
Czy mnie się wydaje, czy to Kasandra niezalogowana się udziela? Ona też zamiast konkretów odwracała kota ogonem i personalnie atakowała:)
Niestety, to nie Ona, ale serdecznie Ją pozdrawiam i składam wyrazy uznania za wytrwałość. Na marginesie, gdzie widzisz w moich wypowiedziach ataki personalne?Czyżbyś wiedział więcej niż ja?
O dżiiizzzz kobito, opisałaś się, a konkretów zero. Gdzie te metropolie, gdzie te rozwiązania? Dwie osoby Cię pytały, a Ty strugasz wariata
07:59. "Kobitą", to możesz sobie nazywać żonę, a do mnie więcej szacunku, proszę. W końcu za coś Wam płacą w tej Waszej "instytucji", to się wykażcie. Rodzajów progów jest wiele, wystarczy trochę ochoty do pracy, a ja nie jestem inżynierem drogowym i nie będę Was wyręczać w obowiązkach. Ja zrobiłam, co uważałam za swój obowiązek, a teraz Wy się wykażcie. Na koniec prośba- każde włamanie do komputera widzę i może dajcie sobie spokój. Mój Boże, wystarczy upomnieć się o prawo do życia dla ludzi, a już się staje "gwiazdą" i paparazzi wiszącymi na komputerze. Jak by ktoś pytał, ja zrobiłam, co mogłam.