A znasz zasadę ograniczonego zaufania. Jaki ty jesteś mądry. I co z tego że wiem że mam pierwszeństwo skoro nie wiem czy wie o tym na drodze podporządkowanej. Wypadki są gdy są działające światła a co dopiero bez.
Masz rację kolego z tym ograniczonym zaufaniem.
Ja w zeszłą niedzielę miałem sytuację taką że gościu nagle zatrzymał mi się przed zderzakiem bo myślał że ma pierwszeństwo.
Co do świateł to w piątek pół dnia zeszło panom przy ich naprawianiu a po 17 już ponownie nie działały jakaś masakra oby nie było tak jak na Mickiewicza że lepiej będzie poczekać na wyłonienie wykonawcy remontu skrzyżowania niż naprawiać same światła.
Ten wczorajszy wypadek to dopiero początek bo tam niejeden jeszcze się zdarzy gdyż jest to jedno z ważnych skrzyżowań w mieście.
Może niech nie zatrzymują się, ale niech zwolnią (i to przed każdym skrzyżowaniem) i rozejrzą się czy ktoś czasem nie ma zamiaru nie ustapić pierwszeństwa. Co z tego, że ma pierwszeństwo i zginie w wypadku albo zostanie kaleką? Ostrożności nigdy zawiele.
Będąc na drodze z pierwszeństwem, widząc w tle niedziałającą sygnalizację zwalniam już z daleka, dając w zamyśle dla innych możliwość przecięcia bezpiecznie skrzyżowania. Ale w drugą stronę nie zawsze to działa. Panowie zwolnijcie czasami do tych 20-30km/h - zwłaszcza na Sienkiewicza
Dokładnie: za granicą hamuje się widzać pieszego zbliżającego się do pasów a u nas jedzie kursant z instruktorem i zero znieczulicy na pieszego.Za dużo słońca?
to, że "zero zniczulicy" to chyba dobrze ?
bo jeśli ktos myli pojęcia, to może za dużo słońca ?
Ponieważ wolą się upewnić, że te światła faktycznie są wyłączone? Zwłaszcza w bardzo słoneczny dzień, trudno od razu zorientować się, że światła nie działają. Chyba lepiej zatrzymać się i przejechać powoli przez skrzyżowanie (w końcu jaką ktoś ma pewność, że WSZYSTKIE sygnalizatory na skrzyżowaniu są wyłączone?)
Wczoraj jakaś kobieta zatrzymała się przed światłami jadąc główną po godz 21, słońca już nie było. Poza tym przypominam, ze są tam dwa sygnalizatory (jeden po lewej, drugi po prawej stronie) i to wystarcza żeby się upewnić że nie wszystkie światła działają.
Nie mam nic przeciwko zwalnianiu bo sam zwalniam, ale żeby zatrzymywać się jadąc prosto drogą główną ? Przez takie zatrzymywanie Ci którzy jadą podporządkowaną nie wiedzą co robić - ruszać czy stać i czekać aż jeden z drugim przejedzie główną, uprzednio stojąc minutę na światłach żeby upewnić się że wszystkie nie działają a następnie przejechać jak emeryt...
Tym, którzy nie mają pewności czy wszystkie sygnalizatory nie działają, chciałem przekazać informację, że systemy sterowania światłami są zaprojektowane tak, aby w przypadku awarii jednego sygnalizatora wyłączyły się wszystkie.