Takie pielęgniarki, które tu zabierają głos, opowiadając o stanie pacjenta i rozpaczy rodziny, o chwilach pożegnania, 'sama odwoziłam jego ciało" itp - powinny być ukarane, to nieprofesjonalne.
Czy takie panie nie obowiązuje tajemnica zawodowa? Oburzające jest takie zachowanie personelu medycznego.
Przerażające, nie można im ufać.Następnym razem opowiedzą o chorobach pacjentów szpitala.
współczuje bardzo tej dziewczynie jak i rodzicą!!!
Kolega z godz. 07:29 napisał cala PRAWDE...
Rozmawiałam z sąsiadami państwa K którzy byli świadkami zdarzenia jako pierwsi udzielali pomocy śp.Hubertowi. Kierowca i pasażerowie Punto nawet nie raczyli pomoc poszkodowanemu... TO CO TO ZA KIEROWCA!! Wymusił pierwszeństwo zjeżdżając wcześniej na przeciwny pas i doprowadził do tragedii takie są fakty. Mam nadzieje ze Policja wyjaśni te wszystkie okoliczności do KOŃCA!
Czy Wy jesteście poważni?!!!!!! (Mam na myśli ludzi, którzy wypisują brednie na temat rodzeństwa, ciąży, prędkości itp). Jeśli lubicie plotkować to może czas najwyższy się ogarnąć! Dajcie już spokój.
Ci co piszą takie bzdury jacy są motocykliści chyba nie mają żadnych pasji, Hubert był wspaniałym chłopakiem,kochał to co robił i to GO poniosło.... Ludzie ocknijcie się trochę ,jak można oceniać kogoś- kogo się nie zna.To typowe dla Polaka!!!Jestem matką jednego z kolegów Huberta.Nie mogę słuchać co się dzieje wokół tej strasznej tragedii.A może by tak jakieś słowa wsparcia dla rodziny.Tego już nie potraficie? Pomyślcie lepiej nad sobą!!!Szkoda mi Was!Jego już nie ma,zostanie na zawsze w naszej pamięci!!!Zostawia po sobie to co dał nam wszystkim:empatię,dobroć i piękny uśmiech.Był niezwykłą osobowością i za to tak GO wszyscy lubiliśmy!!! Wiem ,że będę wyrazicielką wielu osób,które GO znały.
byłem raz na pogrzebie motyocyklisty to bardzo wiele ludzi na motorach jechało z nim w ostatnią droge, fajny gest
Gość z 8:40 dobrze to napisałeś JEDYNY SYN swojej Matki....bo jedynym synenm swojego Ojca on nie był!!!!!!!
I to jest prawdą,że miał przyrodnie rodzeństwo starsze od siebie jego Brat jest starszy o 4 od Huberta,a Siostra o 10 lat jest starsza.
Z ciekawości dzisiaj pojechałem zobaczyć miejsce wypadku i powiem że:
- jeżeli motocyklista nieznacznie przekraczał prędkość (jechał powiedzmy 90-100km/h) to musiał mieć ogromnego pecha. Widoczność w tym miejscu mimo wzniesienia nie jest zła, więc powinien bez problemów zauważyć skręcający samochód (o ile ten oczywiście włączył kierunkowskaz). Jeżeli nie włączył kierunkowskazu i zajechał motocykliście drogę w ostatniej chwili, to mógł go zabić nawet przy 60km/h
- jeżeli natomiast motocyklista znacznie przekraczał prędkość (co przewijało się wątku) to sądzę, że kierowca punto miał prawo go w tym miejscu nie zauważyć (o ile w ogóle patrzył w tą stronę).
Z tego co wiem Hubert miał motocykl od niedawna, wiec doświadczenie nie było jego domeną. Miejsce w którym się rozbił nie jest miejscem, w którym można rozwijać b.duże prędkości... zakręty, wzniesienia, zatoczka autobusowa, boczne uliczki... więc nie sądzę, żeby jechał tam 200km/h...
Więc moje wnioski są takie: motocyklista zwalniał (z prędkości x) widząc wyprzedzającego (wg. motocyklisty) punto. Czekał, aż punto schowa się na prawy pas po wyprzedzaniu (ewentualnie myśląc, że i tak się zmieści przy krawędzi jezdni "na trzeciego"), a kierowca punto zamiast się schować po wyprzedzaniu zaczął zwalniać i skręcać w lewo w uliczkę z lewego pasa powodując kraksę nie zostawiając miejsca motocykliście.
Czemu piszę to wszystko ala Columbo vel Holmes... ano dlatego, że poruszyła mnie ta cała historia... że mieszkał ten chłopak paręset metrów od miejsca w którym ja mieszkam, że szkoda mi tak młodego człowieka, że w końcu sam jestem motocyklistą i każda śmierć tak bezsensowna tak przedwczesna jest dla mnie "przeżyciem". Próbuję tez zrozumieć jak do tego doszło...
Kondolencje dla Rodziny.
A teraz z innej beczki niech każdy chwilę się zastanowi i pomyśli...Ile osób ginie na pie...onych mostach przepustach w Polsce.Ja znałem 3 osoby które tak właśnie zginęły... Na zachodzie jest to nie do pomyślenia że przy drodze po której się jeździ 70km/h jest metrowy rów i co jakiś czas betonowa ściana.Pamiętacie jak zginął michał 3 lata temu?Też na betonowym przepuście.Albo drzewa na zakrętach albo głębokie rowy i betonowe przepusty.
Tak z tym masz rację ja tez nieraz patrze na te betonowe przepusty jadąc samochodem co by bylo gdyby ktos zjechal chcac uniknąć kolizji ?niema gdzie uciekać,moja rodzine ocalil płytki rów taki jak kiedys byly zjechalismy aby uniknąc czolowki poniewaz przed nami zderzyl sie motocyklista z samochodem i koziolkujacy motocykl i lecący motocyklista w powietrzu zbliżaly sie do nas z ogromna predkością,więc zjechalismy do rowu gdyby byl przepust zabilibysmy sie napewno
bez przesady, drzewo w samochód nie wjeżdża a odwrotnie, po prostu w takiej sytuacji nic nie wybacza błedów. też lubię czasami przycisnąć, ale na prawdę robie to tam gdzie mam takie możliwości. inaczej się jedzie po prostej (równej jak to w polsce) drodze dosyć dobrze oświetlonej, gdzie widzę co się przedemną dzieje, taka droga jest za drygulcem jak się jedzie na ożarów, nie można tak samo jechać po drodze jaka jest w miłkowie, wąska dużo zakrętów (w sam raz na oes rajdowy) małe wzniesienia, wydaje się ze można pocisnąć a łatwo można się sparzyć. przede wszystkim trzeba przewidywać że z wyjazdu moze ktoś z zaskoczenia wyjechać mieć troszkę rozumu i myśleć za innych.
pytanie za 100 punktów jak pada deszcz i mając nawet prostą drogę też będziecie jechać 110km/h?
Zależy po jakiej drodze 110 to jakaś duża prędkość dla ciebie?
pojechac sie pojedzie-ale czy zdazy sie nagle wychamowac-to juz gorzej!!! A jeszcze po mokrym asfalcie??? ulala-lux,leci sie slizgiem!!!
269km? tylko troszeczkę za szybko........ale niewiele
Szkoda chłopaka i rodziny, ale kierowca samochodu przez Niego będzie miał dużo kłopotów i traumę na całe życie.Gdyby jechał z należytą prędkością nic nikomu by się nie stało. A z tego co słyszę to ponad 260 km/h, punto AŻ 17km/h. Pomyślcie gdybyście Wy jechali tym samochodem...