jadąc z prędkością 100 km/h odcinek 100 metrów pokonujemy w około 3 sek. od łuku drogi do miejsca gdzie był wypadek jest do 150 metrów, jak słyszałem, będąc tam na miejscu jechał on o wiele więce niż 100 km/h może nawet więcej niż 150 . a więć łatwo to obliczyć po jakim czacie " rozsądny " motocyklista mało widoczny bo słońce oślepiało kierowcę samochodu, znalazł się w tym nieszczęsnym miejscu. To przede wszyskim jego nierozsądek i brak przewidywania w pierwszym rzędzie przyczyniło się do tego nieszczęścia. Gdyby jechał 70 km/h jak jest tam dozwolone napewno by wyhamował lub ominął samochód który mógł na nim wymusić pierwszeństwo.
taka jest szybka młodzież nie wiadomo o czym i jak myslał wtedy:( niech ci ziemia lekką bedzie [*]
nie łaczcie winy kierowcy ze śmiercia. chodzi mi o to, że oczywiście szkoda chłopaka, ale rozumu to nie miał.
a tak na marginesie. serio myslicie, że jak piszecie cos w stylu ; spij spokojnie jakis tam to on teraz w niebie siedzi na forum i czyta to??!! wam też rozum odebrało????
to jest taka forma pożegnania...pokazania ze jest nam przykro..w jakis sposób kondolencje i wierze w to ze on z góry to widzi i wie ilu ludziom bedzie go brakowało...napewno tam gdzies z góry obserwuje nas..ja osobiscie zawoziłam jego ciało do kostnicy..cos okropnego..bóg da aby było mu dobrze w tym innym świecie..
bzdura Zosiu masz nieprawdziwe informacje
Zawinił tylko tym, że jechał za szybko ale gdyby nie samochód, który zajechał mu droge to by żył, a tylko musnoł samochód tylko przy takiej prędkości okazało się śmiertelne. Niech ziemia lekką mu będzie, spoczywaj w spokoju. [*]
Jechal dokladnie 269 km/h popieram goscia wyżej
Jedynym synem to on nie był bo z tego co mi wiadomo Hubert miał przyrodnie rodzeństwo Brata i siostrę
pielęgniarko co za bzdury mówisz po ciało przyjeżdża firma pogrzebowa- personel nie zawozi ciała do kostnicy
A ja wam powiem tak może i za szybko jechał, ale zatrzymała sie tam Kobieta z Lublina i Kierowca z Sandomierza których Punto wyprzedzało chwile wcześniej i mówili że Punciak ich wyprzedzał i odrazu z nieswojego pasa zaczoł skręcać na posesje w lewo. Motocyklista też nie jechał raczej zgodnie z przepisami i dlatego wszystko to doprowadziło do tragedii. Szkoda tylko że ci świadkowie nie zostali do przyjazdu Policji tylko odjechali. I prawda jest taka że motocykl jechał od Opatowa a Punto od Ostrowca.Chłopak Punciakiem wyprzedzał samochod zajoł sie skręcaniem na posesje i pewnie obserwacją czy jego coś nie wyprzedza, do tego słońce świeciło mu prosto w oczy i pewnie nie zauważył nadjeżdzającego z przeciwka motocyklu. Chłopak z motcykla zachaczył o Punto uciekając pewnie na pobocze a następnie walnoł w betonowy przepust mostka, gdzie rozerwało motor na dwie częśći. On w powietrzu przeleciał kilkanascie metrów i wpadł do kolejnego betonowego przepustu. Ot i cała historia....
Jeśli miał robioną sekcje i nie leżał doby w szpitalu to ciało jest zawożone do prosektorium przez personel. Boże drogi jaka szkoda że nie przeżył.
był JEDYNYM SYNEM swojej matki,nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji...
byłam świadkiem jak odchodził na tamten świat..i gościu z 6;59 co ty za buzdury opowiadasz.. osobiscie jego cialo zawozilam