Mam problem. Bardzo wypadają mi włosy. Jakie badania powinnam wykonać w pierwszej kolejności. Pomocy :-(
Zbadaj morfologie i hormony tarczycy. Czy nie schudlas w ostatnim czasie?
Sprawdź czy masz zdrową tarczycę.
kup sobie spirulinę, wzmacnia włosy wręcz rosną szybciej
A nie lepiej pójśc do lekarza i może on powie co i jak? Nie najlepiej pójść do lekarza z gotową listą badań i rozpoznaniem choroby przez internetowych znawców. Ufasz bardziej osobie konczacej 6 letnie studia i kilkuletnia specjalizacje? Czy tzw gozdzikowej, która swoją wiedze czerpie nie wiadomo skąd?
Może wypadają Ci ze stresu? Spróbuj pobrać capivit a+e i jakiś porządny magnez :)
Zrób poziom żelaza we krwi ...bardzo często lekceważone a bardzo ważne w naszym organiźmie ..m.in odpowiadający za stan skóry ,włosów i paznokci ...czy nasze samopoczucie ... Już po wyniku krwi widać czy mamy jego braki ...we wskaźniku odnośnie wielkości krwinek jeśli jest zbyt niski tzn mniej niż 80 /u zdrowego człowieka/ mamy problem z wchłanianiem żelaza ...jeśli wyższy niż 80 ..mamy problem z wchłanianiem wit B 12 co również jest niebezpieczne ....
Spirulinę kupisz na Polnej niedaleko szkoły gimnazjum numer 2, tam są suplementy naturalne. Ja osobiście kupuję na Natura24 w necie.
Samo patrzenie na MCV nic nie daje, to ze przeczytałas w internecie ze MCV ponizej 82fl jest w niedokrwistoscie z niedoboru zelaza to nie znaczy ze wszyscy tak maja.
MCV ponizej 82fl moze byc w: własnie z niedokrwistosci z niedoboru zelaza, ale i w talasemiach, niektorych hemoglobinopatiach, w niektórych cieższych chorobach przewlekłych, niektórych przypadkach niedokrwistosci syderoblastycznych. Ale nie ktos sobie przeczyta w necie ze niedobór zelaza jest w takich przypadkach, doradzi koledze czy kolezance na forum, a potem sie okaze ze ta bidula ma jakas powazna chorobe, a leczyla sie zelazem no bo przeciez ma mikrocytoze(MCV ponizej 82ft).
Z MCV powyzej 100ft jest to samo, znow ktos sobie cos przeczytał ze to niedobór witaminy B12 i co i to samo, bidula zacznie sie leczyc B12, a tu sie moze okazac ze makrocytoza jest spowodowana np. zespołem mielodysplastycznym lub rzadko ale hipotyeroza, marskosciom watroby czy niedoborem kwasu foliowego. No tak, ale dr google to najlepszy lekarz, ach ci internetowie eksperci.
Gościu Twoja wiedza jest iście imponująca .....jak rozumiem jesteś elitą lekarską tego miasta ..która zazwyczaj najchętniej bazuje na badaniach ...ale najchętniej prywatnych zrobionych z kasy pacjenta ... Tak się składa że opisałam swój przypadek ..nie dr. google ... a dowiedziałam się o konieczności zrobienia badania poziomu żelaza zupełnie przez przypadek innego chorego ... z pewnością nie zlecił mi tego lekarz ..bo i po co ... Ten zlecił mi jedynie mocz podstawową morfologię ....Poziom żelaza w moim przypadku oczywiście zasygnalizował problem i dalszą diagnostykę ...którą naprawdę każdy rozsądny człowiek wie że należy dalej zrobić a nie łykać samo żelazo ...Najgorsze jednak jest to że dalszą diagnostykę też w większości robi się za własną kasę ... bo medycynie szkoda pieniędzy na pacjenta ...i tu masz pole do popisu gościu nasz potencjalny ekspercie ...jak to zmienić w mentalności elity ostrowieckich lekarze aby zrozumieli że badania okresowe to nie tylko podstawowa morfologia i mocz ....??????????
ale w czym tu lekarze są winni? To wina urzedników i NFZ, limity są takie a nie inne, lekarz jest niestety na samym dole hierarchi i robi wedlug przepisów, bo inaczej to lekarz ponosi potem konsekwencje. Dochodzi nawet do sytuacji, ze czasem strach przepisać lek na refundacje, bo jakby coś się niezgadzało w papierach potem to lekarz musi zapłacić z własnej kieszeni za nieprawidłowe recepty. Powiedz mi teraz co ma zrobić lekarz, jak widzi biednego pacjenta któremu nie przysługuje refundacja wedlug przepisów, a wie ze ten lek pomoże pacjentowi i z refundacja kosztuje grosze i pacjent mógłby go wtedy wykupic? Napisać na 100% ten lek czy z refundacją, a potem w razie kontroli zapłacić z własnej kieszeni?
ale pewnie chyba zwykly kowalski mysli, ze to lekarze sobie wymyslili jakies limity, a nie NFZ. Wiesz dla lekarza to obojetne kto bedzie płacił czy NFZ czy pacjent, wazne zeby za pracę miał zapłocone, chyba nikt nie chce pracować za darmo.
No jak to w czym są winni ...a w tym że nie traktują kolejnego pacjenta jak indywidualność ale jak kolejny przypadek który z pewnością jest taki sam jak poprzedni pacjent !! ....w tym że nie obejmują pacjenta całościowo ...że nie mówią co w tym przypadku należało by zrobić aby rozwiać wszelkie wątpliwości zdrowotne ....Gdyby mnie tak ktoś potraktował rok temu ...potraktował indywidualnie i rozszerzył pakiet badań aby wyjaśnić to co wtedy się ze mną działo ...nie musiałabym dzisiaj się denerwować nie wiedząc co się dzieje i jak bardzo rozwinęła sie choroba....
Z całym szacunkiem dla tej grupy zawodowej ...ale lekarze chyba nie mają powodu narzekać na płace ... praktycznie w żadnym z prywatnych gabinetów nie da się uzyskać faktury za wizytę ?????? no bo jak wypisać w październiku fakturę za leczenie czy wykonane prywatnie badanie z numerem 1 .....ale najlepiej jest narzekać tylko na NFZ i urzędników nie widząc błędów u siebie....
Dlatego lepiej nie rozmawiac z pacjentami jaki jest fatalny system opieki medycznej w Polsce i jak niektóre dezycje urzedników wołają o pomstę do nieba, bo i tak pacjenci nie zrozumieją, zawsze to lekarz bedzie winny, nawet nie ma co im tego tlumaczyc, szkoda sił na to. W tym zawodzie sa osoby zarabiajace duza, ale sa i takie które zarabiaja relatywnie malo, wiec proszę nie generalizować. Równie dobrze można powiedzieć ze w celsie swietnie zarabiają, a to że tylko niektórzy to szczegół. Zresztą jakby wiekszość pacjentów popracowała sama jako lekarz i z czym sie musi zmagać, to nie twierdziliby, że to taka sielanka i wszystkie przypadki są takie same. Nie mówiąc już o tonie papierów do wypełniania, które zabierają czas, któryby można było poświecić pacjentowi.