Potwierdzam sposób Jaskółki, naprawdę rewelacja. Bezboleśnie i za darmo. Znikają i nie wracają.
no wlasnie podbijam temat gdzie w ostrowcu rosnie jaskółcze ziele czy ktos spotkał..??
No w zimie to raczej nigdzie go nie spotkasz :) W lecie rośnie praktycznie wszędzie, wystarczy wyjść na spacer, a z pewnością spotka się tę roślinę:
Potwierdzam.Ja też usunąłem przez przypadkowe moczenie jej w płynie chłodząco smarującym używanym przy obróbce skrawaniem.Pięknie się rozwarstwiła a następnie odpadła.To tak na marginesie.
Jeśli mogę zaproponować, to polecam acerin (kosztuje ok 7zł). Wygląda jak lakier do paznokci i należy to stosować bezpośrednio na kurzajkę- nakładać niewielką ilość pędzelkiem. Jest to jedyna rzecz, która pomogła mi ostatecznie pozbyć się tego problemu. Próbowałam wcześniej wymrażania (lek kupiłam w aptece), lecz nie zauważyłam aby to coś mi dało. Co jest najważniejsze- kurzajki mnożą się jak rozkrwawimy to miejsce, więc nie polecam dłubania, grzebania itp.
Potwierdzam jaskólcze ziele rewelacja!!Kupilam raz taki preparat za 50zl i nie pomogl a bolala a dodam ze moje dziecko juz mialo duze te kurzajki a ty sokiem z jaskolczego ziela smarowalam tylko chyba 2x i znikly bez sladu!!
Sex na full systematycznie i po problemie .
Do Gosc z 15:58 Tak od jaskolek hehe robia kupe i tą kupą trzeba posmarowac hehe efekt murowany:D pozdrawam
Ja dziś zerwalem kilka łodyżek glistnika jaskółcze ziele , rosło u dziadków na ogrodzie. Tak to wygląda http://images.google.pl/search?q=jask%C3%B3%C5%82cze+ziele
I to trzeba tym żółtym sokiem smarować :) Zacząłem kuracje i czekam na efekty.
http://luskiewnik.strefa.pl/chelidonium.html
Kurzajki usunięte sokiem z jaskółczego ziela. To naprawdę działa!
Ja robiłem tak, że co kilka dni ścierałem pumeksem zrogowaciały naskórek, tak aby dostać się do samego "centrum" kurzajki (czasem zrobiłem sobie małą rankę i leciała mi krew jak kurzajkę za bardzo starłem pumeksem ale to nic nie szkodzi). Tak przygotowaną kurzajkę samarowałem tym żółtym sokiem 3 razy dziennie albo więcej razy. Ten żółty sok zmieniał potem barwe na skórze na czarny. Robiłem tak chyba ze 2 miesiące każdego dnia, czasem zapomniałem:) Według mnie trzeba to robić dość długo tak aby zabić wszystkie komórki kurzajki, jak pozostanie choć jedna "zdrowa" komórka kurzajki to się znowu rozmnoży.
Po dwóch tygodniach kurzajki nadal były ale się niepoddawałem. Co kilka dni ścierałem pumeksem i smarowałęm sokiem, praktycznie doputy na ogrodzie roslo ziele. Teraz już go nie ma ale jakby co to za rok znowu będzię.
Dziś po jednej kurzajce nie ma ani śladu a w miejscu drugiej (miałem na opuszce palca) jest jakiś mikroskopijny ślad na liniach papilarnych ale chyba całkiem zniknie z czasem - w miejscu kurzajki pojawiła się normalna skóra i linie papilarne, których wcześniej nie było bo była kurzajka.