Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Kto zostanie nowym Prezydentem RP
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

Wymrożenie kurzajki - gdzie?

Ilość postów: 31 | Odsłon: 4083 | Najnowszy post | Post rozpoczynający
            • Odp.: Wymrożenie kurzajki - gdzie?

              Potwierdzam sposób Jaskółki, naprawdę rewelacja. Bezboleśnie i za darmo. Znikają i nie wracają.

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Wymrożenie kurzajki - gdzie?

                no wlasnie podbijam temat gdzie w ostrowcu rosnie jaskółcze ziele czy ktos spotkał..??

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: Wymrożenie kurzajki - gdzie?

                  No w zimie to raczej nigdzie go nie spotkasz :) W lecie rośnie praktycznie wszędzie, wystarczy wyjść na spacer, a z pewnością spotka się tę roślinę:

                  http://www.lonicera.hg.pl/pom/chelidonium.html

                  Gość
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 26

        Odp.: Wymrożenie kurzajki - gdzie?

        Potwierdzam.Ja też usunąłem przez przypadkowe moczenie jej w płynie chłodząco smarującym używanym przy obróbce skrawaniem.Pięknie się rozwarstwiła a następnie odpadła.To tak na marginesie.

        Gość_corel
        Zgłoś
        Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 22

      Odp.: Wymrożenie kurzajki - gdzie?

      Jeśli mogę zaproponować, to polecam acerin (kosztuje ok 7zł). Wygląda jak lakier do paznokci i należy to stosować bezpośrednio na kurzajkę- nakładać niewielką ilość pędzelkiem. Jest to jedyna rzecz, która pomogła mi ostatecznie pozbyć się tego problemu. Próbowałam wcześniej wymrażania (lek kupiłam w aptece), lecz nie zauważyłam aby to coś mi dało. Co jest najważniejsze- kurzajki mnożą się jak rozkrwawimy to miejsce, więc nie polecam dłubania, grzebania itp.

      Gość_lola
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Wymrożenie kurzajki - gdzie?

        Potwierdzam jaskólcze ziele rewelacja!!Kupilam raz taki preparat za 50zl i nie pomogl a bolala a dodam ze moje dziecko juz mialo duze te kurzajki a ty sokiem z jaskolczego ziela smarowalam tylko chyba 2x i znikly bez sladu!!

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Wymrożenie kurzajki - gdzie?

          Bierze się go od jaskółek?

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 25

          Odp.: Wymrożenie kurzajki - gdzie?

          Sex na full systematycznie i po problemie .

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Wymrożenie kurzajki - gdzie?

            Do Gosc z 15:58 Tak od jaskolek hehe robia kupe i tą kupą trzeba posmarowac hehe efekt murowany:D pozdrawam

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Wymrożenie kurzajki - gdzie?

              Ja dziś zerwalem kilka łodyżek glistnika jaskółcze ziele , rosło u dziadków na ogrodzie. Tak to wygląda http://images.google.pl/search?q=jask%C3%B3%C5%82cze+ziele

              Gość_Dziadek_Mróz
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Wymrożenie kurzajki - gdzie?

                I to trzeba tym żółtym sokiem smarować :) Zacząłem kuracje i czekam na efekty.

                Gość_Dziadek_Mróz
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: Wymrożenie kurzajki - gdzie?

                  http://luskiewnik.strefa.pl/chelidonium.html

                  Gość_Dziadek_Mróz
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: Wymrożenie kurzajki - gdzie?

                    Kurzajki usunięte sokiem z jaskółczego ziela. To naprawdę działa!

                    Ja robiłem tak, że co kilka dni ścierałem pumeksem zrogowaciały naskórek, tak aby dostać się do samego "centrum" kurzajki (czasem zrobiłem sobie małą rankę i leciała mi krew jak kurzajkę za bardzo starłem pumeksem ale to nic nie szkodzi). Tak przygotowaną kurzajkę samarowałem tym żółtym sokiem 3 razy dziennie albo więcej razy. Ten żółty sok zmieniał potem barwe na skórze na czarny. Robiłem tak chyba ze 2 miesiące każdego dnia, czasem zapomniałem:) Według mnie trzeba to robić dość długo tak aby zabić wszystkie komórki kurzajki, jak pozostanie choć jedna "zdrowa" komórka kurzajki to się znowu rozmnoży.

                    Po dwóch tygodniach kurzajki nadal były ale się niepoddawałem. Co kilka dni ścierałem pumeksem i smarowałęm sokiem, praktycznie doputy na ogrodzie roslo ziele. Teraz już go nie ma ale jakby co to za rok znowu będzię.

                    Dziś po jednej kurzajce nie ma ani śladu a w miejscu drugiej (miałem na opuszce palca) jest jakiś mikroskopijny ślad na liniach papilarnych ale chyba całkiem zniknie z czasem - w miejscu kurzajki pojawiła się normalna skóra i linie papilarne, których wcześniej nie było bo była kurzajka.

                    Gość_DziadekMróz :)
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
1 post w tym wątku został wyłączony z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tym postem.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Losowa firma:Dodaj firmę