p.Helicka E.? był kiedyś taki p.Helicki w SB lata 70,może to rodzina? nie wiem.
"Wykształcenie radnych tak naprawdę jest mało ważne. Budżet czytać umie prawie każdy a jak nie to się nauczy przy odrobinie chęci." - nie chodzio to aby umieć czytać budżet tylko go tworzyć. A do tego im więcej wiedzy ekonomicznej tym lepiej.
"Dla mnie radny to człowiek który pracuje na rzecz swojego społeczeństwa i jest skuteczny." - czyli człowiek, który jednym zabiera a daje drugim tak? No bo przecież pracuje na rzecz swojego "społeczeństwa"(kolegów, związkowców, malarzy czy kogokolwiek innego). Widzisz ty uważasz państwo za jakiś osobny twór do którego trzeba wystawic swe łapy aby wydrzeć jak najwięcej pienędzy. Niestety te wszystkie "pomoce", który funduje państwo są niczym innym jak zabraniem jednym, a daniem drugim ( oczywiście z prowizjądla siebie za pośrednictwo). Dla ciebie radny to człowiek, który dba o jakąś określoną grupę społeczną o nie o wszstkich... Pan Lendor byłe niepełnosprawny więc chciał jak najwięcej pieniędzy dla niepełnosprawnych. No ale skąd te pieniądze się biorą. No z podatków ( czyli od innych ludzi). Pan Lendor poprostu popierał działalnośc podobną do działania Janosika (odbieranie zarabiającym a dawanie niepełnosprawnym). Niektórzy nazwali by to kradzieżą...
Podsumowując, opierając się o Twój opis pana Lendora, wnioskuję, że nie był dobrym radnym a tylko załatwiaczem pieniędzy dla określonej drupy społecznej ( taka działalność ze sprawiedliwością nie ma nic wspólnego)
Ludzie dzielą się na mądrych i głupich. Znam głupich magistrów ekonomii i mądrych robotników. A ta cała dyskusja jest żenująca, bo najmądrzejszy ekonomista w obecnych realiach w jakich są samorządy nic mądrzejszego nie wymyśli. Poczytajcie na internecie z czego składa się budżet miasta i skąd ma dochody. Mądrzyć to się każdy potrafi. Ciekawy jestem jak Gość zostanie radnym co też wymyśli mądrego. "Ekonomista"