Co sądzicie o wykorzystywaniu przez właścicieli firm pracowników do celów prywatnych ?
Taki pracownik latem naprawia, sprząta, myje okna, kosi, plewi itd.
a zimą odśnieża, pali w centralnym, przynosi węgiel itd.
A wszystko to robi oczywiście w domu właściciela, nie w firmie...
a żeby było ciekawiej płaci firmie za tego pracownika PFRON ( Państwowy Fundusz Osób Niepełnosprawnych ), bo pracownik ma grupę niepełnosprawności......
także właściciel firmy ma pracownika za darmo, ba - zarabia na nim,
bo pracownik otrzymuje ok.połowy tego co płaci na niego PFRON.
Tak więc PFRON płaci na pracownika pracującego w firmie, a sprytny (w swoim mniemaniu ) właściciel cieszy się z "głupoty" i braku kontroli "państwa prawa"
i wykorzystuje go do swoich prywatnych celów i cieszy się, mając wszystkich wokół za durniów :-))
Przykłady tego typu można mnożyć, piszcie czy też spotkaliście się
z wykorzystywaniem pracownika do celów prywatnych przez właścicieli firm lub przełożonych ?
Miałam tą " przyjemność " mycia okien u szefowej w domu na każde święta. Zero zapłaty tylko dzień wolny.Nie mogłam odmówić niestety.
Jak to nie mogłaś? Nie rozumiem. Stała nad Tobą z batem przy z wypowiedzeniem?
Mnie podobnie jak ciebie wykorzystywała moja szefowa, ale do pieczenia placków na jej imieniny i też nigdy nie zapłaciła. Było za " dziękuje" i co miałam wołać, żeby mi zapłaciła i co później pierwsza do zwolnienia co ? Takie czasy, chamskie szefowe i każdy boi się odezwać, bo boi sie o prace.
Jak się daje to się kraje. Każdy sprawdza tylko czy może przekroczyć granice, a jak już ją przekroczy to szuka następnej, i następnej. Języka w gębie ludzie nie macie żeby się odezwać?
A może tak trzeba szefostwo wykorzystać jak ja np. pożyczyć busa do przewozu mebli czy zrobić prywatną fuchę w zakładzie, pożyczyć narzędzia firmowe etc. myślę że trzeba sobie pomagać nawzajem :-)
Co wy możecie zwolnia was i bedziecie wtedy dopiero płakać
kapitalizm po polsku
Zapomniałam napisać, że mojej szefowej " ręce do d...y " przyrosły i gdyby nie ja to jej mieszkanie zarosło by brudem :-)
Do da grasso - chyba po ostrowiecku ....
możliwe, ale chyba wszędzie tak jest, pracodawca robi co chce...
Do:gość da grasso : do czasu, zapewniam cię !
nie wierz w cuda... to jest nasza "demokracja"
To jest nasza mentalność. Narzekamy że nas wykorzystują, ale sami na to pozwalamy nie reagując na nic i napędzając ten bajzel.
MOGŁAŚ!!! wystarczyło powiedzieć NIE!
do kogo ?