Do 10.11 z tymi 8 godzinami to dałaś czadu,jeszcze napisz że cię po rękach całują że do nich przyszłaś.
Nie wiem ile ty pracujesz, wg kodeksu pracy 8h to normalna liczba, a u nas kodeksu się przestrzega. Całować nie muszą, ważne, że dobrze płacą.
A ile Ty myslisz ze pracuje sie w korpo? 10-11 godzin dziennie? Zejdz na ziemie. 8 godzin pracy i 30 min przerwy na obiad w srodku dnia i nikt nie robi nikomu wyrzutow. A jak masz zadaniowy tryb pracy to realnie w ciagu dnia pracujesz moze 3 godziny, a reszte czasu poswiecac na spotkania ze wspolpracownikami, pogadanki, sniadanie, kawe, jedzenie i siedzenie w ubikacji. Wazne zeby robota byla zrobiona - jak masz jej na 3 godziny dziennie to reszte czasu mozesz sobie przebimbac i nikt za to glowy nie urwie.
Tłumacz chłopu jak krowie na granicy. On wie lepiej, nie był nigdy w korpo, ale zna kogoś kto był i powiedział mu to i owo :P
@10:11, coraz bardziej mnie rozbawiasz:) ty naprawdę myślisz, ze takimi bonusami, które wymienilas, jesteś w stanie kogoś powalic na kolana?:))) karty multisport, opiekę medyczną, wczasy pod gruszą, premie, mają nawet kasjerki w Biedronce, co można zobaczyć na ogloszeniach rekrutacyjnych znajdujących się przy kasach. O twoją pensję nawet nie pytam, bo będziesz opowiadać kolejne bajki. W żadnym korpo nigdy nie pracowałem, bo to nie moja branża, ale mam całkiem spore grono znajomych, które pracowało lub nadal to robi, podobnie w bankowości, więc jako takie rozeznanie mam. Większość którzy pracowali w korpo, gdy tylko mieli takie możliwości, chętnie uciekali i nie żałują. Zostali ci, którzy nie mieli takiej możliwości, lub bali się zmian. Nie dalej jak dwa miesiące, temu jeden ze znajomych porzucił pracę w banku, chociaż nie tak dawno zaliczył awans, bo żeby naprawdę przyzwoicie zarobić, musiał zasuwac po kilkanaście godzin. A więc prawda jest taka, że w korpo naprawdę przyzwoite pieniądze, nie mam na myśli średniej krajowej, zarabiają nieliczni na wysokich stanowiskach.
Nie jest moim zamysłem powalanie kogoklowiek na kolana. Ogłoszeń dla kasjerek nie czytam, bo to z kolei nie moja branża, ale ty pewnie masz rozeznanie. Co do kolegi, skoro sam chciał więcej i brał nadgodziny, to jego decyzja. Nadal tylko nie wiem gdzie te bajki, które opowiadam i co jest tu nieprawda wg ciebie? Piszesz, że prawda jest taka a taka. Być może tak było u twoich znajomych, ja znam inne przypadki.
Może i nie jest twoim zamysłem, ale doskonale ci się udaje. Gdzie te bajki? A choćby to, że w korpo jest praca na luzie, przychodzę kiedy chcę, no i te zarobki. W polskich oddziałach korpo, na taki luksus w połączeniu z dobrym zarobkiem, może sobie pozwolić naprawdę niewielki procent pracowników i to na tych wyższych szczeblach. Pozostali nawet jeśli mają trochę powyżej średniej krajowej, to i tak zarabiają grosze w porównaniu do pracowników na tych samych stanowiskach w centralach tych firm. A kolega nie robił nadgodzin aby więcej zarobić, tylko miał tyle zadań do zrobienia, że musiał zostawać po godzinach lub czasami przyjeżdżać w wolną sobotę, żeby nie stracić premii. I daruj sobie te prywatne wycieczki, w jakiej dziedzinie mam rozeznanie lub nie, bo zaczynasz mi przypominać typowego słoika, który jeszcze jest oszolomiony większym miastem w którym mieszka raptem 3-4 lata, dostał pensję średnią krajową i już wyżej s..ra niż du...ę ma.
Mieszkam od 14 lat poza Ostrowcem, więc nie trafiłeś. Co do pensji to średnią dostałam zaraz po studiach. W korpo praca na luzie, jak inaczej miałabym odpisywać w ciągu dnia? Przychodzę między 7 a 11, kończę po 8 godzinach. Może i jestem w tym niewielkim procencie uprzywilejowanych, ale to podobnie jak reszta moich współpracowników z branży.
To tym gorzej dla ciebie, bo 14 lat to jest już wystarczający czas aby się pozbyć manier słoika, a w tym przypadku widzę, że to jeszcze trochę potrwa. " pracowałam w różnych, większych i mniejszych polskich firmach"/ "średnią dostałam zaraz po studiach". To chyba wszystko wyjaśnia i pora na zakończenie tej dyskusji:) A tak na marginesie, probowalas czarowac kogoś, kto w dużej aglomeracji mieszka ponad 30 lat i ma trochę większe rozeznanie co i za ile dzieje się na rynku pracy, nie tylko w jednym mieście. A do Ostrowca bardzo chętnie wracam kiedy mam tylko okazję i nie uważam ludzi którzy tu zostali za mało ambitnych czy leniwych.
Ok, w takim razie masz rację i wiesz lepiej jak wygląda moja praca i życie.
Ale tu sami tacy. Wiedze o swiecie i zyciu czerpia z internetu, telewizji, opowiadan innych i fusow z kawy. Nigdzie nie byli, nic nie widzieli, poza miasto najdalej do Kielc sie wypuscili, ale o wszystkich wiedza wszystko i sa pierwsi do pouczania.
15:13 - ty masz chyba jakiś uraz do ludzi ....
odpuść człowieku...
bo mimo tego, że "mieszkasz w dużej aglomeracji od 30 lat" to g...o wiesz...
Uważasz że prawie 8000 brutto za 5 dni w tygodniu po 8,5 godzinny dziennie w pracy, bez żadnych nadgodzin (a jeśli coś wystąpi to od razu do odbioru), z bezproblemowym wyjściem z pracy jeśli wypadnie jakiś akcja z dzieckiem czy sprawa do załatwienia na mieście, to słaba opcja na korpo w dużym mieście? No to mów dalej że ktoś sra wyżej niż dupę ma i żyj w swoim ograniczonym świecie średniej krajowej z klapkami na oczach.
Dla Urzedu Skarbowego. Chcesz dostac skan mojego PITa z drugiej strony z tabelka z przychodami czy bedziesz zgrywal madrale?
