Mój mąż też pracuje w Angli,ważne że mi przysyła co tydzień ponad tysiąc zł.I naprawde nie wiem gdzie ja te pieniądze wydaje.Jak dzwoni to się pyta ile juz odłożyłam,a co mu mam powiedzieć,że nic?Przecież ubrania ,kosmetyczka ,fryzjer,sauna ,inne sprawy tez kosztuja .A i wyjście do lokalu tez pochłania trochę pieniędzy.Dobrze ,że tam siedzi ,już chce zjeżdzać bo tęskni ,ale ja mu mówie ,żeby tam pracował ,bo jak tytaj pójdzie do pracy ,to za co ja pójdę do lokalu?przecież nie zarobi tyle.Kobiety ,trzymajmy sie razem.Chłopy są od tego żeby zarabiać ,a my od tego żeby wydawac .
oczywiśćie to kłąmstwo, bo nie wierze, że jesteś tak niesamowitym pustakiem.
wyjezdzajcie panowie a ja rączki zacieram i nie próżnuje...
@szymek grosik... że tak z ciekawości zapytam, czekasz na panów w UK czy zamierzasz wrocić na wymiankę ?
a moj jest na miejcu a czuje jakby go nie bylo, wiecznie praca praca praca i wielkie g... z tej pracy jest.wolalabym juz stad wyjechac i zyc jak rodzina a nie tak jak teraz kazde zyje swoim zyciem,mijamy sie...:(
a bo wlasnie tak w tym kraju jest,albo rybki albo klepanie biedy,to znow tesknota ,kolo sie zamyka.
Tobie się lekko wydaje a ja wiem że jemu te pieniążki łatwo nie przychodzą . Z taką żona twój mąż będzie siedział w UK do końca życia może znajdzie tam jakąś mądrzejszą od Ciebie .
@Gość 9:29 oo nie znam sprawy , co się biedulce przydarzyło ?
Bidulka trafila zapewne na niedopieczonego lub zakalca .
A coś Gości taki ciekawy ? Może na ciebie :D
@mopsik pomyśl człowiecze że jakby trafiła na mnie nie pytałbym na forum .
P.S.
Mopsik to taki pies ?
gosciu z 21:27 nie pytalbys bo ktorys z watkow jest wiele prawdopodowne ze o tobie. Zdardzony przez żone czy zdardzajacy zonę?
Ps. wierny pies
@mopsik , hau hau .. doszedłeś do tego psim węchem zapewne .
Się tej biednej Sylwii czepiliscie psy wygłodniałe... freda marszczyć a nie za samotnymi mężatkami się oglądać...
są plusy i minusy pracy zagranicą. Mój też pracował na miejscu ale co z tego jak z wypłaty mało co mozna bylo odlozyc a to co sie uskładało to poszlo w remont auta albo inne wydatki typu chrzciny, wesela itp. Zarobił najniższą krajową z tego tankowanie auta, oplaty jedzonko i po pieniążkach a całe dnie go też nie bylo w domu, przychodził po pracy zmęczony wiec nie bardzo mogłam liczyć na to ze wyjdziemy na spacer albo zrobimy jakiś mały remont w domu. teraz pracuje na wyjezdzie, co prawda nie widzimy sie ale często dzwoni, chociaz ciężej pracuje to jest bardziej zadowolony bo wie za jakie pieniążki robi a i atmosfere w pracy ma bardzo dobrą, jest z czego odłożyc i chociaz jestesmy tak daleko od siebie to nie zyjemy hulaj dusza, tylko składamy pieniążki bo chcemy kupić mieszkanie i nie martwić sie o to czy jutro ta praca będzie i za co spłacimy rate gdyby jej zabrakło. Jestesmy razem kilka lat mamy do siebie zaufanie i wiemy ze aby coś mieć i żyć z mniejszym stresem to musimy poświecic kilka lat na pracy osobno aby później móc cieszyc sie razem z tego co mamy a nie płakać ze nie ma co do garnka włożyc .
do kolega-nie mam złych zamiarów w stosunku do Sylwii