wyjdź z domu po prostu.... zaoszczędzisz trochę kasy a efekt ten sam
Wszędzie gdzie ci się tylko zamarzy. Nikt cię przecież nie zamknie na klucz w hotelowym pokoju czy w pensjonacie. Kiedy tylko zechcesz to wyjdziesz na powietrze.
Można na przykład jechać do altany leśnej za Ćmielowem, pospacerować po lesie, rozpalić ognisko, pośpiewać kolendy, wspólnie z innymi spożyć odpowiednią ilość alkoholu
Czy każdemu święta i wolne dni kojarzą się z chlaniem bez opamiętania.Pewnie rodzina a szczególnie dzieci są wręcz zachwycone oglądając w tych rodzinnych dniach zapijaczone i czerwone mordy bełkoczące od rzeczy.
14.29, przykro mi, że taki obraz świąt pozostał w twoich wspomnieniach :( Wyobraź sobie, że jest wiele wiele rodzin, u których owszem, jest alkohol w święta na stole, ale nikt się nie upija, aby mieć jak to nazywasz czerwone mordy, i żeby bełkotać. Wszystko jest dla mądrych ludzi, alkohol też w granicach rozsądku. Smutne, że takich ludzi nie poznałaś w swoim dzieciństwie.
Właśnie smutne 14:34 że piszesz o alkoholu dla mądrych ludzi i w rozsądnych ilościach,jak pełno wątków ostatnio o "darmowym chlaniu","czy chlacie w święta","tester wódek",czy piciu alko w "odowiednich" ilościach co pewnie określa pare kieliszków a nie sponiewieranie ryja.To są ci kulturalni i mądrzy ludzie których nie spotkałem.Masz rację pamiętam z dzieciństwa to kulturalne spożywanie przez mądrych sąsiadów alkoholu w rozsądnych ilościach co się kończyło w wigilię łamanie się opłatkiem z policjantami i nocowaniem ich dzieci w naszym domu.Ale oni do dziś twierdzą że oni to piją z wysoką kulturą mimo że mają dobrze ponad 60 lat i nic się nie nauczyli.Mój teść również spożywa wręcz z królewskimi manierami ,i leżąc pod stołem twierdzi ze pije z umiarem.Ciekawe czy osoby obserwujące to z boku są tego samego zdania co Ty.
17.05, nie mierz wszystkich miarą według swoich sąsiadów. Ja mam dość liczną rodzinę, spotykamy się często, bez okazji i przy okazji np świąt, imienin, urodzin itp. Podczas takich spotkań niejednokrotnie pojawia się alkohol. I nigdy nie widziałam nikogo z mojej rodziny, aby się zataczał, usypiał przy stole, bełkotał, czy co gorsza, wszczynał jakieś awantury. Także powtarzam, alkohol ktoś kiedyś wymyślił dla ludzi, ale dla mądrych ludzi, którzy znają umiar w piciu i wiedzą jak się zachować po spożyciu, bo ja nie wierzę w żadne białe gorączki, niepoczytalność, zaniki pamięci i włączający się agresor. Ktoś, kto jest głupi na trzeźwo, po wypiciu będzie po prostu jeszcze bardziej głupi. A dla takich ludzi to kompot, a nie alkohol.
gdzie ta altana? O ktorym miejscu piszesz?
Miejscowość Czarna Glina lub okolice o której pisze bezimienny autor -dotyczy altany w lesie,urokliwe miejsce byłem tam w okresie letnim.
Mirek W A koło Nadleśnictwa niedaleko Twojego domu też jest super