Rodzice czy podjeliscie juz decyzje w sprawie dalszej edukacji waszych dzieci? I tak, czy wasze szescioletnie dzieci zostaja jeszcze rok w zerowce czy posylacie je do pierwszych klas? I czy dzieci szescioletnie ktore poszly we wrzesniu 2015 do pierwszych klas to czy ida do drugiej klasy czy zortaja jeszcze raz w pierwszej? Zachecam rodzicow do wypowiadania sie na ten temat.
Moje dziecko pójdzie normalnie od siedmiu lat.
ale masz małą wiarę w swoje dziecko
Tu nie chodzi o wiarę. Każde dziecko jest inne. Chodzi o rozwój emocjonalny, który nie zawsze jest jednakowy.
Dokładnie masz racje.Ja pracuje w szkole gdzie jest dużo sześciolatków niestety duża ilość tych maluchów się nie nadaje do szkoły właśnie dlatego ze emocjonalnie nie jest dojrzała.Tu nie chodzi o umiejętności ale rozwój emocjonalny.
21:58 mądrze, że się wahasz zamiast zrobić jak większość. Ja posłałam wcześniej a dziś żałuję choć to już 4kl. Jak jest możliwość nie posyłania wcześniej do szkoły to skorzystajcie z tego.
Praktycznie cała pierwsza klasa córki idzie do drugiej klasy.Dzieci sobie dobrze radzą i nie ma sensu powtarzać jeszcze raz roku.
gdybym miał teraz 6 latka to na pewno poszedłby do szkoły.Najłatwiej będzie temu rocznikowi dostać się na dobry kierunek, bo dzieci będzie mało, klasy też nieliczne.Oczywiście jeżeli dziecko jest prawidłowo rozwinięte.Nic na siłę
mój syn jest w pierwszej klasie i to jest pomyłka, w klasie są dzieci połtora roku starsze, a największy problem jest taki, ze nauczyciele nie są przygotowani do pracy z 6 -latkami, z polskiego sa dyktanda na ó i ch porażka, w przedszkolu dziecko radziło sobie świetnie
To nie kwestia wiary tylko miłości do dziecka i odpowiedzialnego rodzicielstwa. Ją nie muszę udowadniać całemu otoczeniu że mam normalne dziecko - na opinii innych mi nie zależy- bo kto jeśli nie rodzić zna najlepiej prawdę o swoim dziecku.
Ja mam sześcioletnie dziecko w I klasie i pójdzie do II klasy bo świetnie sobie radzi z nauką ale emocjonalnie było ciężko i pod tym względem mi szkoda dziecka. Gdybym teraz miała wybór zdecydowanie nie dałabym sześciolatka do I klasy.
Moja córka jest już gimnazjalistką. Jest pierwszym rocznikiem, kiedy dzieci mogły wcześniej iść do pierwszej klasy (oczywiście za zgodą rodzica i poradni - opinia psychologa i pedagoga). Córka poszła ,,normalnie", tzn. zgodnie z rocznikiem, ale z nią wcześniej do pierwszej klasy poszło czworo dzieci. Teraz, z perspektywy tych siedmiu lat i moich obserwacji, mogę powiedzieć, że to była bardzo zła decyzja tych rodziców.
Przez pierwsze lata, klasy 1-3, TE dzieci (przepraszam za to sformułowanie) radziły sobie nawet bardzo dobrze, ale w czwartej klasie zaczęły się poważne schody, gdy doszły nowe przedmioty, drugi język i dużo więcej trudniejszej matematyki. Tylko jeden chłopiec radzi sobie nawet nieźle, ale pozostałe ... (na półrocze mają niestety jedynki, głównie z matematyki, fizyki i chemii).
Tak więc moja rada (powiedzmy, że rodzica z doświadczeniem) - szczerze odradzam wcześniejsze posyłanie dziecka do szkoły. Ale decyzja oczywiście należy do rodzica.
Ja też odradzam. 7:48 masz rację, że te dzieci mają trudniej szczególnie w kl. 4-5 i muszą się więcej uczyć a później wyrównają poziom, ale po co je męczyć? Mamom się wydaje, że jak sobie radzi z literkami, cyferkami w wieku 4-6lat to jest genialne i powinno iść do szkoły najwcześniej jak to możliwe. Nic bardziej mylnego ale później już się nie cofnie dziecka. Nie popełniłabym drugi raz tego błędu, choć moje dziecko uczy się bardzo dobrze.
Popieram bardzo rozsadna rada! DOSWIADZONEJ MATKI NIE KONIECZNIE SPECJALISTY!!!
Moja córka pójdzie do szkoły jako 6 latek. Obecnie ma 4 lata, zna litery i uczy się pisać (sama chce) dlatego uważam, że powinna spróbować.
8:00 sama chce? Jak małe dziecko może wiedzieć co chce? Może po prostu chce do rówieśników, czyli do przedszkola.
Powtórzę abyś zrozumiał gościu 08:42 : Moja córka zna litery i uczy się pisać - sama chce. Czyli ma zapał do nauki pisania i poznawania znaczenia słów.