No nie wiem. Dziwne, że kiedyś (lata80) moje sąsiadki miały wszy i ich bracia też. Nie mieli łazienki i kąpali się jedno po drugim w misce. Ja włosy myłam codziennie a wszy złapałam jak siedziałam blisko sąsiadki. Tak samo z córką w szpitalu na zmienionej świeżo przed naszym wejściem widziałam wesz. Pościel czysta a wesz na poduszce się znalazła. Zmieniłyśmy salę i jak najszybciej opuściłam szpital. Kiedyś dużo ludzi je miało a dziś jednostki.
Wszy były są i będą. I nikt nie wie kto przyniósł.
Ale to nie znaczy ze rodzice mają się godzić na taką sytuację jeśli panuje w szkole wszawica
W takich sytuacjach warto pomyśleć o zabezpieczeniu głowy dziecka. U nas sprawdza się spray Pipi Nitolic Prevent Plus, wydajny, przyjemnie pachnie no i przede wszystkim faktycznie chroni głowę przed wszami! :)
Szkoła ma obowiązek zapewnić higieniczne waruki nauki. I tyle, a jak to zrobią - to problem dyrektorów. Niech się dowiedzą bidulki jakimi środkami dysponują w tym zakresi bo za to im płacą, a nie tylko ręce rozkładają i zajmują się promocją chlebodawców.
Najważniejsze moim zdaniem to zdać sobie świadomość z tego, że wszy będą ludzkości towarzyszyły już zawsze. Jeśli chodzi o nasze dzieci to nie kwestia zaniedbań higieny ani długości ich włosów. Wesz ludzka może pojawić się na każdej głowie. Wystarczy jedynie krótki kontakt z kimś zakażonym. Powiedzmy sobie szczerze, nie powinien to być też wstydliwy temat - należy podiąć jak najszybsze kroki by pozbyć się go. Kluczowe będą informacje o tym co odstrasza wszy skutczenie. Znajdziemy je w wielu miejscach w sieci, przykładowo w tym wpisie - https://sanity.pl/skad-sie-biora-wszy-i-jak-im-zapobiegac/ Pamiętajmy też o działaniu zapobiegawczym w przyszłości.
Dzieci to niech madki myją a nie dyrektorki w szkołach. Moze jeszcze dupy im wycierac bo bombelki bola ronczki i nuszki
Jedna pani dyrektor z dużymi aspiracjami powiedziała, że wszy są naturalne i nie ma co się przejmować, do czasu aż jej rozpieszczona córcia je przytuliła :)
Znajoma nauczycielka mowila ze niektore 10 letnie dzieci nie potrafia sobie butow zawiazac.
Tak madki uczą, beztresowe chowanie które wychowuje kalekow życiowych.
Ale wstyd w tych czasach miec upież zmotoryzowany...