Początek lat 80 super wspomnienia ale większość ludzi wyjechała z Ostrowca,
Moj rocznik 77 - 85. Wychowawca 1-3 pani Kostępska, 4-8 pan Konstantynowicz.
Super wspomnienia klasa 1A wychowawca Janusz Wesołowski ,,Guciu" polski Wiatr ruski Serwata geografia Kuziel dyrektor szkoły Białkowski
Nie wspominam mile tej szkoły. W następnych tj. średniej i na studiach było zdecydowanie lepiej. Pani od muzyki (nazwisko zachowam dla siebie) zwracała się do dzieci po nazwisku np. Krukówna, Nowakówna, nie było to przyjemne. Pani od matematyki biła linijką w dłoń (raz jeden dostałam, bo czegoś nie potrafiłam zrobić przy tablicy). Pani od chemii szydziła sobie z uczniów, a pani dentystka poprosiła kolegę z lekcji i wyrwała mu ząb. Miałam poczucie, że dzieci były lepsze i gorsze. Żałuję, że rodzice mieszkali wówczas w rejonie tej szkoły. Mile wspominam jedynie kilku nauczycieli np. nieżyjącą już od wielu lat panią od zajęć technicznych albo polonistkę, która została później dyrektorem tejże szkoły.
Ja mam dobre. Pomimo, że chodziło tam trochę osób, których lekko mówiąc nie darzylem sympatią, to wspominam szkołę dobrze. Pani Salus, pani Cioch, pani Gawron, pani Urban, pani Rychta, pani Cheba - tych nauczycieli wspominam miło. Najgorszy był gość od wf-u, Starachowski się nazywał i nigdy nie powinien taki człowiek dzieci uczyć. Obrzydził mi zamiłowanie do sportu na wiele lat. Również nie lubiłem pani Głuszyńskiej od muzyki ale nie aż tak.
rocznik 1982-85 wychowawca p. Krzemińska -polonistka. Pan Konstantynowicz, następnie pani Ofiara-Heba- matematycy, Historia pani Urban, chemia pani Lada, geografia pani Wieczorek, fizyka pani Kowalczyk, zpt pani Salus, rosyjski Pani Serwata , wf pan Ozdoba, biologia pani Podgajna. klasa zawsze B a w niej podam ksywki Konar, Długi, Ziółko, Wilu, Góra, Prosię i dziewczyny Bożena, Jagoda, Basia, Edyta, Dorota i wiele innych osób znanych mi z nazwiska, ale nie będę ich wypisywał, bo może sobie tego nie życzą?
Łoj Wieczorek, o niej zapomniałem. Cudowne trio spędzające sen z powiek czyli Starachowski, Głuszyńska, Wieczorkowa. O ile ten pierwszy zabił we mnie miłość do piłki nożnej to ta ostatnia próbowała zabić do geografii (podobnie później w thmie "buldog", nazwiska już nie pamietam) ale jej się nie udało i jest to dzisiaj jedna z moich ulubionych dziedzin.