Na WSBiP też nie miałam żadnego problemu z dostępnością wykładowców. Bez przesady.
Wykładowcy są dostępni również na tygodniu. WSBiP prowadzi też studia dzienne.
czy wiadomo cos juz o stypendiach przepraszam ze tak z innej beczki??
Do Coooo. Dzisiaj wykładowcy i studenci komunikują się nie tylko osobiście, jest Skype, poczta mailowa, komunikatory itp. Poza tym nie jest prawdą, że na innych uczelniach nie ma problemu żeby wykładowca/ćwiczeniowiec był do dyspozycji studenta. Mają swoje dyżury i tyle. Każdy ma swoje życie i obowiązki poza uczelnią, związane choćby z koniecznością pisania książek, uczestnictwa w konferencjach itp.
PANIE W DZIEKANACIE SA OKROPNE,DOBRZE ZE ODESZLA PANI DANUTA ALE SZYBKO PANI EWA PRZEJELA OD NIEJ PALECZKE,JEST OPRYSKLIWA I NIE PRZYJEMNA,PRZECIEZ TO PRYWATNA UCZELN IA I ONA POWINNA BYC PRZYJEMNA A ZACHOWUJE SIE JAKBY WSZYSTKIE ROZUMY PO ZJADALA.PANI EWO TROSZKE POKORY BY MY JESTESMY BARDZIEJ WYKSZTALCONE OD PANI A OSTROWIEC TO MALA MIESCINA I ZLE TO WPLYWA NA PANI OPINIE
Ale to uczelnia gdzie rządzi postkomuna i wzajemnie się adoruje i toleruje swoje przypadłości wychowawcze. Więc nie licz gościu że Twój wpis z 20:16 te panie zmusi do refleksji, nawet jeśli pisany jest dużą trzcionką.
wlasnie rzadzi postkomuna ale studiujac tu nie musze patrzec na kwasna mine pani Ewy i pan w dziekanacie i kasie,to prywatna szkola a panie sa opryskliwe i chamskie,nie musze tego znosic a kultura one nie grzesza,zeby przed obrona stwarzac problemy i drzec gebe bo pani Ewie nie chce sie pracy przyjac.Pani Ewo troszke kultury i pokory bo szkola do pani nie nalezy gdyby nie nasze studia pani by na pensje nie maiala
Amoze pani ta za dlugo tam pracuje i praca jej sie juz znudzila,moze trzeba ja zwolnic i dac sznse mlodym bardziej odpowiednim na to stanowisko
Gościu z 20:00 zachowanie tej pani to najlepszy przykład, że zwyczaje socjalistyczne zostały choćby w kwestii zachowania
Jeżeli ktoś ma coś prywatnego to już jego sprawa co robi, jak robi i z kim robi. Jak komuś nie pasuje to niech sobie wybierze studia na KUL i tam dojeżdża i zobaczy jak tam go będą traktować. Sam to przeżyłem więc wiem jak opryskliwie traktuje się studentów nie tylko w dziekanacie.
Potwierdzam opinię gościa z 20.30. Ja studiowałam w trzech państwowych renomowanych polskich uczelniach i w każdej z nich panie w dziekanacie zachowywały się nadzwyczaj służbowo i oschle. Kiedy skończyłam studia i odbierałam dyplom ostatniej z uczelni, niezbyt grzecznie wygarnęłam najbardziej nieprzyjemnej pani z dziekanatu co o niej myślę ja i inni studenci. Jej reakcja mnie aż tak zaskoczyła, że po chwili zrobiło mi się jej bardzo żal.
- Drogie dziecko - powiedziała z łezką w oku i egzystencjalnym smutkiem. Mało kto wie jak ciężką i odpowiedzialną mamy pracę, w jakim stresie pracujemy, jak wiele dokumentów musimy prowadzić, jak pomyłka może prowadzić nawet do utraty pracy lub więzienia.
Na bezpośrednią pracę ze studentami możemy poświęcić tylko 20 procent naszego czasu. Pozostałe 80 procent przeznaczamy na realizację pozostałych zadań dokumentacyjnych. Co chwilę jakiś kontrolny organ zewnętrzny dokonuje ich kontroli. O tym niektórzy studenci nie wiedzą. Myślą, że jesteśmy tylko dla nich. Nasze zachowanie wobec studentów jest tylko tarczą dla naszych pozostałych zawodowych zadań.
bez przesady u nas na uczelni jest malo studentow a zachowanie pani Ewy chamskie jak i innych pan jest nie na miejscu bo sa one wizytowka szkoly a moze pan kanclerz powinnien im ufundowac jakies kursy zwiazane z kultura ,zamiast byc opryskliwa i chamska to troche kultury nikomu nie zaszkodzi nie jestesmy licealistami tylko doroslymi ludzmi a prace macie dzieki temu ze wlasnie my tu studiujemy i my dajemy na wasze pensje PANIUSIE
A ja wyrażam przekonanie, że Gość z 20.57 jest albo kimś z konkurencji WSBiP, albo kimś, kto chce komuś personalnie dokuczyć. Myślę tak bo wiem, że inteligentna osoba, po maturze, nie „robi” publicznie (poza rodziną, w tym przypadku poza Uczelnią!) w swoje gniazdo, niejako pod siebie i pod innych w niej studiujących, a także pod jej absolwentów. Owszem, taka osoba zgłasza problem do odpowiednich władz w uczelni. Jeśli chce być bardziej wiarygodna, zgłoszenie popiera głosami innych studentów niezadowolonych z ich obsługi. Wtedy władze Uczelni, a nie anonimowa opinia publiczna, starają się rozwiązać problem. Mnie takie wpisy „pachną” brzydką konkurencją lub osobistą zemstą na kimś, tym bardziej, że osoba, która komuś coś zarzuca imiennie, nie podpisuje się imieniem i nazwiskiem.
Ja mysle czytajac ten watek ze jesli osoba by sie upubliczniła miała by nie lada problemy a tak anonimowo moze wyrazic ta przykra opinie i tyle,mysle tez ze jezeli studenci tej uczelni sie zala to władze tejze uczelni powinni to uwzglednic a na pewno nie ignorowac.Majac nowa władze -macie nowe mozliwosci.
Kto jest właścicielem tej szkoły?
Pani Anno z 11:43 nie znam takich przypadków, aby student czy uczeń przyszedł do władz szkoły i poskarżył się na złe traktowanie przez jakiegoś pracownika. A wie Pani dlaczego? Bo zanim dojdzie do domu, to osoba, której skarga dotyczy już będzie o tym wiedziała i reszta grona. Efekt taki, że student zostanie czarną owcą, a reszta pozostanie bez zmian. Wszystko zamiata się pod przysłowiowy dywan, bo to jest jedna wielka ..... "rodzina". W ten oto sposób podcinają sobie gałąź na której siedzą, ale póki się nie załamała to jakoś jest.
Do gościa z 13:18. Ja w przeciwieństwie do Ciebie znam wiele takich przypadków, gdzie student poskarżył się do władz uczelni na kogoś z wykładowców lub kogoś z administracji i – o ile to było słuszne oskarżenie, poparte dowodami - zawsze doczekał się sprawiedliwego osądzenia sprawy i ukarania winnych. Nikt, szczególnie w prywatnej szkole lub uczelni, nie podchodzi do tego typu zarzutów obojętnie.
Znam jednak, znacznie więcej przypadków, kiedy kiepski lub leniwy student, zamiast przyłożyć się do nauki, o swoje złe oceny oskarżał wykładowców. Znam też przypadki, kiedy upierdliwy student, z arogancją odnosił się do pań z dziekanatu z pretensjami, że nie chcą zrobić dla niego czegoś, co sam powinien wykonać, lub dlatego, że nie chce go obsługiwać poza godzinami urzędowania, lub z byle innego pretekstu.
Wyrażam przekonanie, że o ile te posty piszą studenci WSBiP, mogą oni należeć do tych ostatnich. Pisząc, że pani się zachowuje po chamsku, prawdopodobnie sami piszą o sobie.
Dokładnie jak mozna pisac tak przykre brednie.Brednie-bo kto studiuje ten dobrze wie jak jest.W dziekanacie panie sa miłe,nigdy nie spotkało mnie z ich strony nic nieprzyjemnego wrecz przeciwnie zawsze wyjasnią,podpowiedzą tym bardziej mnie dziwi postawa roszczeniowa studentów.Mili Panstwo jestesmy tylko ludzmi czasem takt i kultura jest wymagalna.A pani w kasie?super kobietka usmiechnieta,sympatyczna ludzie co wy chcecie?Warto docenic ze mozemy studiowac w naszym miescie,w miłej i przyjaznej atmosferze,gdzie zawsze mozna liczyc na pomoc i dziekan i rektora i kadry.,,Cudze chwalicie a swego nie znacie...sami nie wiecie co posiadacie"