Ja przychodzę z dzieckiem często na ten plac zabaw bo może spotkać tam swoich rówieśników, a teraz ciężko gdziekolwiek spotkać bawiące się dzieci. Bo większość siedzi w telefonach i przegląda głupoty na tik toku. Jeśli chodzi o sam plac zabaw to jest to normalne że na osiedlach są takie miejsca aby dzieci miały gdzie się pobawić, pojeździć na hulajnodze czy rowerze. Tuż obok był wolny plac na którym można było stworzyć super miejsce dla dzieci i rodziców ale miasto wolało postawić kolorowe bloki.
Co do gry w piłkę starszych chłopaków to rzeczywiście jest to nieodpowiednie miejsce zwłaszcza jeśli ta gra odbywa
się tuż pod oknami a dzieci jak to dzieci krzyczą w przypływie emocji. Natomiast co mają zrobić, tu w pobliżu nie ma żadnego boiska a oni chcą się po prostu bawić. Może gdyby byli ciszej sąsiedzi inaczej by na to patrzyli.
Ostatnia rzecz, place zabaw przed blokami to specyfika mieszkania na osiedlach. Dzieci w ten sposób się ze sobą integrują, nawiązują przyjaźnie. W dzisiejszych czasach to naprawdę rzadki widok kiedy dzieci potrafią robić coś innego niż patrzeć w telefon. Natomiast wydaje mi się że trzeba tu porozmawiać na spokojnie z dziećmi i dojdzie się do porozumienia.
PS:Nie wszystkie dzieci są złe, nie można tak generalizować, lepsze place zabaw pełne dzieci niż parkingi pełne samochodów.
Każdy ma prawo odpocząć w mieszkaniu, a przy krzykach tych dzieci nie da się. Wrzeszczą cały dzień, głowa pęka. Własnych myśli nie słychać. Do gry w piłkę służą boiska. Istnieją też parki, ale co tam najłatwiej wypuścić dzieci same i zająć się swoimi sprawami po innej stronie domu w spokoju. Reszta mieszkańców nie liczy się.
Raczej rodzice nie rozmawiają z nimi. Dziecko jest odzwierciedleniem osób, z którymi przebywa. One krzyczą nie tylko przy grze, nie potrafią rozmawiać. To uciążliwe żyć w takim hałasie. Pani przyjdzie na 1 h, góra 2. Hałas trwa cały dzień. Jeśli jeden rodzic potrafi zajmować się dzieckiem, dlaczego inni tego nie robią? Można iść z dzieckiem na boisko, do parku.
Jak wrzeszczysz w domu na cały głos i wydzierasz ryja to według ciebie oznaka radości 21:57
Kto tu ma ryj? Kojarzę ze świnią hmm Ale kultura.
Teraz dziecku nie mozna zwrócic uwagi,kto rosnie.......Nauczycielowi tez nic nie mozna,bo go zwolnią.Rosnie banda zyciowych nieudaczników
Efekty będą widoczne w urzędach. Obecnie już jest trudno porozumieć się tam z pracownikami.
Kulturę wynosi się z domu a małe dzieci tego nie rozumieją jeszcze ,ale tak jest na każdym osiedlu nie tylko u was ,mi tam nie przeszkadza niech dzieci się bawią lepsza ich radość, wrzaski ,piski niż smutne wpatrywanie się w tel a później depresja wycofanie itp.
potwierdzam, bylem u znajomego to nie da sie balkonu otworzyc te "dzieci" zachowują sie gorzej jak małpy w zoo, a juz nie daj boze zwrocic uwage rodzicom czy bąbelkom
Efekt "kultury" Owsiaka - "ROBTA CO CHCETA". No to mata. Smutna rzeczywistość ogłupionych lewacka kultura ludzi.
Zapewne rodzicami są Ci, z którymi były problemy wcześniej. Jako młodzież do godzin rannych było głośno. Pijaństwo na ławce, rozróby. Wyrosło roszczeniowe pokolenie, któremu się wszystko należy. Coraz więcej dzieci nieprzystosowanych do życia w społeczeństwie. Wczoraj do godziny 22.25 słychać było krzyk dzieci pod blokiem, rodzice chyba nie wiedzą że je mają.
Na wieś się wyprowadźta jak Wam tak wszystko przeszkadza.
\gość 14:34 sam/sama się wyprowadź lub zajmij się dziećmi, zapewne Twoje. Słownictwo wskazuje na pochodzenie.
14.34 jak moga wyprowadzic sie tam skad przyszli
Na wieś się wyprowadźta jak Wam tak wszystko przeszkadza.