A cb kto wychował? Bo ja pochodząca czasów gdzie więcej czasu spędzało się na boisku przed blokiem niż w domu. A na Rosochach niestety boiska niema. Ale ubliżanie i niesławienie dzieci anonimowo to każdy potrafi. A przepraszam i na matki mówienie żee piją.
A może w patole z 86 i 85 to wy zazdrościcie im? Że moja za co napić się że mają czas
Jak nie wszystkie a kto zabroni im siedzieć na placu? Pod sklepem też nie są wszyscy z osiedla a stoją?
Dobrze niech graja do 22 maja czas
18:39 nawet jak jest już ciemno na dworze te dzieci drą się jak opętane. Dziwne, że im jeszcze gardła nie wysiadły. Zapewne brudne i głodne chodzą spać.
Jak za starych dobrych czasów. Dzieci, krzyki, radość i zabawy na powietrzu. Super. Jest nadzieja
18:39 chłopcy wychodzą z narożnej klatki, wypadają już z krzykiem i piskiem. Mało, że wrzeszczą, oni przeklinają jak stare capy.
Patologia blokowa
To nie patologia a nowe obyczaje modnej Europy..taką patologią łatwo steruje się
Już są sterowani socjalem.
Ha ha dzieci chcą spędzić wakacje pod blokiem ha ha ... Pytałeś czy tak właśnie chcą je spędzić?
A pomyślałeś że ludzie pracują ? I kiedy mają urlop bądź wolny weekend na placu jest pusto bo dzieci z rodzicami spędzają czas poza domem.
Natomiast na tygodniu nie w każdy dzień można dzieciom zorganizować wyjazdy bo ludzie poza pracą mają też obowiązki domowe i w tym czasie dzieci bawią się pod blokiem. Czy uważasz że 10 letnie dzieci muszą mieć na każdym kroku przy sobie rodzica ? Nie powiem że mi nie wrzaski nie przeszkadzają ale z podkowy to dzieci grających w piłkę jest 3 może 4 reszta to dzieci które przychodzą z innych bloków i tam fakt rodzice mają ciszę i spokój.
I nie jest prawdą że drą kopary od rana do wieczora bo wychodzą na plac nie wcześniej niż o 17.
20:49 drą się jak opętane nawet w weekendy. Ten kto pisze nie zwraca na to uwagi. Opiekun ponosi odpowiedzialność za te bachory, które przeklinają wrzeszcząc i krzycząc non stop.
Jedna z uk ma 7 dzieci. Chyba jej się opłaca tu być. Na jakich zasadach oni dostają mieszkania? Polacy czekają na nie.
Praca nie zwalnia od odpowiedzialności za dzieci i ich wychowanie. Nie dziwne, że ktoś wyzywa te bachory drące się cały dzień. Nawet małych dzieci nie pilnują, tylko prowadzą rozmowy na ławce. Nie interesuje ich drący się bachor. Może w końcu coś się stanie.