Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Na które ugrupowanie zagłosujesz w wyborach samorządowych?
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.
            • Odp.: Wróciłem z kuracji w Polańczyku…

              Radzę jedż,ja jak pojechałem pierwszy raz w 1999 to od tamtej pory co z funduszu się należy reszta prywatnie co roku.Nie wiesz co tracisz.Poznaje sie nowych ludzi,zawiązuja sie przyjażnie,jest ok.

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
            • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 59

              Odp.: Wróciłem z kuracji w Polańczyku…

              Prawde Ci dyrektor powiedzial, ze ruch to zdrowie, Ja bylem w tym osrodku i jestem bardzo zadowolony, a Ty Zenek liczyles na cos innego i jestes zawiedziony Tobie nie bylo leczenie w glowie tylko cos innego , to moze wiecej nie jedz dosenatorium i nie rozpaczaj.

              Wiesiek1950
              Zgłoś
              Odpowiedz
          • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 22

            Odp.: Wróciłem z kuracji w Polańczyku…

            A, jednemu to się noga odkręciła w tańcu i zauważył dopiero na śniadaniu, że ją zostawił poprzedniego wieczoru na balandze, czyż to nie cudowne uzdrowienie ?

            Gość_DEDAL
            Zgłoś
            Odpowiedz
          • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 23

            Odp.: Wróciłem z kuracji w Polańczyku…

            morał z tego taki że starszym ludziom brakuje zabawy przebywania w towarzystwie bo co na starość to już się nic nikomu nie należy???

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
          • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 24

            Odp.: Wróciłem z kuracji w Polańczyku…

            Samotność kochani, samotność

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 25

      Odp.: Wróciłem z kuracji w Polańczyku…

      Cholera....to teraz juz wiem czemu moj dziadzius tak czesto jezdzil do senatorium xD

      Gość_automaniak
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Wróciłem z kuracji w Polańczyku…

        Dedal :) , zauważył brak nogi, ale najpierw wyjął oko z kieliszka, bo mu wczoraj wypadło zaraz po nodze.

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Wróciłem z kuracji w Polańczyku…

          Przepraszam, jeśli uraziłem kogoś, kto nie posiada nogi, chciałem, żeby było śmiesznie, ale rzeczywiście to było głupie.Jeszcze raz przepraszam. Byłem w Polańczyku kilka lat temu, do dzisiaj koresponduję z Paniami które również przebywały w tym czasie na kuracji. Nie ma żadnego problemu całkiem swobodnie rozmawiam przez telefon przy żonie, wspólnie przeglądamy zdjęcia. Normalni ludzie zachowują się normalnie, najgorsi, to ci spuszczeni z łańcuchów, co to całe życie na uwięzi i pytają się żon, czy mogą wyjść do toalety. Ludzie, więcej swobody i zaufania.

          Gość_DEDAL
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Wróciłem z kuracji w Polańczyku…

            Jak jest swoboda to nie ma zaufania, jak może być zaufanie przy dużej swobodzie,nie ma zaufania przy swobodzie,swoboda i zaufanie?, zaufanie i swoboda?

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Wróciłem z kuracji w Polańczyku…

              Założyciel wątku na pewno jest nieatrakcyjnym mężczyzną i wkurzył się, że żadna kuracjuszka nie zwróciła na niego uwagi to teraz z zemsty obsmarowuje innych. Żałosne jak dorosły facet bawi się w ploty. Współczuje żonie, jeśli oczywiście ją ma bo życie z takim ,,świętym'' do lekkich nie należy.

              Gość_nie kuracjusz
              Zgłoś
              Odpowiedz
            • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 30

              Odp.: Wróciłem z kuracji w Polańczyku…

              No to niech żyje wolność , wolność i swoboda !

              Gość_DEDAL
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Wróciłem z kuracji w Polańczyku…

                Przeciez tych ludzi kieruje lekarz który wystawia diagnoze,dlaczego psioczysz na kuracjuszy jak problem gdzie indziej

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
              • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 34

                Odp.: Wróciłem z kuracji w Polańczyku…

                tak piszą ludzie którzy zazdroszczą innym , na kuracji jest tak duza ilości ludzi , że osoby które zachowują się żle jest 1%.młodzi mają dyskoteki , a starsi dansingi na kuracji . Uwazam ,że tylko tam możemy się poczuć młodzi duchem.

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
            • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 35

              Odp.: Wróciłem z kuracji w Polańczyku…

              A przypadkiem nie jest tak, że brak swobody jest oznaką braku zaufania? Z logiką to ty chyba miałeś do czynienia tylko jako z hasłem w słowniku...

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
          • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 47

            Odp.: Wróciłem z kuracji w Polańczyku…

            Popieram .tak samo ja postępuję .Właśnie 1 września jadę do Buska może poznam nowych ciekawych ludzi.

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 31

      Odp.: Wróciłem z kuracji w Polańczyku…

      Dzieci z tego być nie powinno ale najrozmaitsze choroby przenoszone drogą płciową ... ohyda.kto to wie czym taki czy taka poczęstuje.

      Gość_Kora
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Wróciłem z kuracji w Polańczyku…

        stara baba i stry facet i choroba?

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Wróciłem z kuracji w Polańczyku…

          kilka lat temu w Lądku, pijane towrzystwo tak sie bawiło w śluby, ze koles wypadł z okna. Do domu już nie wrócił.Panie welony miały z firanek i suknie z przescieradeł, normalnie jak gimbaza na koloniach. Mało tego skakali z balkonu z 1 piętra, za dwa dni zostali pożegnani a odpowiednie oddziały ZUS poinformowane o ponownym powołaniu komisji lekarskich, poniewaz dziadki z chorymi kręgosłupami skakałyjak młode wilczki.

          Rano schorowane(skacowane)panie ledwo ćwiczyły na siłowni, a wieczorem w szpilach, miniówkach, biegły na tance zwane '' ruchową rehabilitację taneczną''.

          Gość_Pacjentka
          Zgłoś
          Odpowiedz
7 postów w tym wątku zostało wyłączonych z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
Losowa firma:Dodaj firmę