Wróciłem z kuracji w Polańczyku i przyznaję,że to co się tam działo przerosło moje oczekiwania.Kuracjusze z chorobami narządu ruchu szaleli od południa(po zabiegach) niemalże do północy. Tańce, dyskoteki, alkohol, rozmowy kipiace seksem, cycate niewiasty, podstarzali Romeo i wszystkie rozmowy na temat spraw łóżkowych. Kobiety w wieku pomenopauzalnym, faceci ze słaba juz sprawnością cielesną, więc dzieci z tego być nie powinno, ale po prostu wstyd.
no bo turnus mija a ona niczyja !
Dziwię się że założyłeś ten wątek ,wszyscy wiedzą jak tam jest od dawna , a czy przypadkiem nie przemawia przez ciebie zazdrość bo nic nie zaliczyłeś i wróciłeś wkurzony?
Ja bywam co roku w sanatorium to widzę co się dzieje,ale nie można mówić że tak robi większość.Na moje oko to tak może 30-40 %reszta się leczy i odpoczywa.
Zenek, masz rację. To jest wstyd! i nie ma tutaj czego zazdrościć ludziom! Dlatego leczę się w miejscu zamieszkania... zarówno na NFZ, jak i prywatnie. A na wycieczki jeżdżę w celach turystyczno - wypoczynkowych. Moim zdaniem, kuracjusze powinni uiszczać pełną odpłatność za wyjazdy na kurację.
ja też byłam i wiele widziałam- dzień przed powrotem tak się żegnali kolesie ze jeden w czarnym worku wyjechał -wstyd dla rodziny i koszta bo oddać musieli za wszystko bo zmarł pod wpływem"mocnego ' środka.Rano o lasce - wieczorem hulaj dusza
A jako to wstyd????? bawią się ludzie a ty zazdrościsz i tyle.....
Byłam w Sanatorium 20 lat temu,nie mogłam uwierzyć,że ludzie się tak mogą zachowywać.Żenada.Wolę jednak zwierzątka niż ludzi.
Popieram, zwierzęta są lepsze niż ludzie. Takie chyba czasy albo ludzie...
Pomyliłeś, gościu z godz. 21:41, pojęcia... To nie jest DOM UCIECH, tylko SANATORIUM dla ludzi schorowanych. I zamiast poddać się leczeniu, to rozwydrzone towarzystwo pokazuje jakie jest "chore" i czego im najbardziej brakuje. I nie wyskakuj tu z jakąś ZAZDROŚCIĄ, bo i to pojęcie jest dla ciebie niezrozumiałe.
Ja bym to tak ujęła wszyscy by poszli potańczyć lecz nie wszyscy mają z kim i nie wazne czy ma laskę czy nie.
Jest zebranie z dyrektorem tego ośrodka i co on mówi kochani chodżcie na tańce bo taniec to ruch a ruch to zdrowie.
zdradzają w sanatoriach, przyjeżdżają do domów i rozwody,konflikty
Pierwszy raz się było to może szokuje, nigdy nie wyglądało to inaczej
Ja jak byłem to był taki numer, że kuli pozapominali i poniewierały się po sali, a jeden to pojechał na wózku, a z tańców wrócił na własnych nogach. Więc nie opowiadajcie o rozpuście, bo bywają tam również cudowne uzdrowienia.
,,Cudowne uzdrowienia,,, po to chyba są sanatoria - to zart
Ale Wam się gada. A niech sobie robią co chcą, może psychicznie odpoczną od domu i rodziny, może w domu mają do bani albo są samotni? Ja bym tam pojechała, na tańce bym chodziła, faceci niechby mnie obskakiwali. A co!
A skąd ty wiesz, Zenon, że oni, ci podstarzali się tam ten tego, materacem nie byłeś, a bajki każdy może opowiadać, w pewnym wieku faceci zmieniają się w erotomanów gawędziarzy.
Niestety, w sanatorium nie byłam jeszcze, ale może pojadę.