kiedyś w tesco była koszerna wódka
Nie bardzo rozumiem co założyciel watku miał na myśli. Cadyka mają Zydzi, a nie Polacy tak dla ścisłości. Oczywiście bardzo dobrze, że coś się dzieje w tematyce odrodzenia pamięci Zydów, którzy w pewnym okresie przedwojennym stanowili większość społeczności Ostrowca.
"Oczywiście bardzo dobrze, że coś się dzieje w tematyce odrodzenia pamięci Zydów" a w żadnym się z tym nie zgadzam.
Zgoda gościu z 15.25 - nie ma tu czego odradzać. Jeszcze tylko pasożydów w Ostrowcu brakuje...
Pod takim tytulem byl artykul w gazecie ostrowieckiej Autor watku tylko zacytowal
A co Zydzi na wyburznie zabytkowej kamienicy przy ul. Iłżeckiej? Gazetka nie zrobiła żadnego wywiadu z goścmi i nie zapytała o to ? Słusznie, bo i po co drażnić. Grzeczne dzieci.
Eugeniusz Łazowski – człowiek, który wykorzystując paniczny strach Niemców przed tyfusem, przekonał ich, że w Rozwadowie (dziś Stalowa Wola) panuje epidemia tej choroby. Niemcy omijali Rozwadów szerokim łukiem, a Łazowski ratował Żydów. Uratował ich ok. 8 tys.
Film Lista Schindlera powstawał w Polsce. Kiedy Spielberg skończył kręcenie Listy…, pokazał jeszcze „roboczą” wersję filmu pewnemu polskiemu Żydowi – człowiekowi powszechnie szanowanemu, pamiętającemu bardzo dobrze lata II wojny światowej i znającemu wielu Żydów, którzy przeżyli Holocaust. Po pokazie zaprosił go do słynnej krakowskiej restauracji i zapytał o wrażenia. Jakże się zdziwił, gdy od swego rozmówcy usłyszał „to jest g…o, a nie film”. Nie mając żadnych argumentów w dyskusji z polskim Żydem, który znał prawdę o Schindlerze, słynny amerykański reżyser… uciekł, dosłownie uciekł z restauracji, zostawiając swego rozmówcę nad niedokończonym obiadem.
Spielberg oczywiście z filmu się nie wycofał ani po tej rozmowie nie dokręcił żadnych scen. Świat łyknął bajeczkę o Oskarze Schindlerze – dobrym Niemcu ratującym Żydów w Polsce. Tymczasem Lista Schindlera jest tak bezczelnym łgarstwem, że aż każe się zastanawiać, czy ktoś aby nie zapłacił Spielbergowi, by je nakręcił. Dziś wszystko wskazuje, że ten film wcale nie służył pamięci uratowanych Żydów, tylko był początkiem wybielania Niemców i kampanii oskarżeń wobec Polaków. Gdyby bowiem Spielbergowi chodziło o prawdę, o pokazanie prawdziwych bohaterów, to było wielu ludzi, którzy uratowali znacznie więcej Żydów niż jego nazistowski pupilek, który robił to za ciężkie pieniądze i inne świadczone mu „usługi”. Nie tylko Raoul Wallenberg. Nie tylko Irena Sendlerowa. Nie tylko polscy dyplomaci ze Szwajcarii. Nie tylko Henryk Sławik, który uratował 5 tys. Żydów. Ale także Eugeniusz Łazowski. Człowiek, który wykorzystując paniczny strach Niemców przed tyfusem, przekonał ich, że w Rozwadowie (dziś Stalowa Wola) panuje epidemia tej choroby. Niemcy omijali Rozwadów szerokim łukiem, a Łazowski ratował Żydów. Uratował ich ok. 8 tys.
https://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:7J81HXwr00MJ:https://www.warszawskagazeta.pl/historia/item/5489-eugeniusz-lazowski-polak-ktory-uratowal-tysiace-zydow+&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=firefox-b - cytaty piszemy w cudzysłowie, źródło należy podać.
po co szukać jak mamy gotowy tekst..jak zwykle znajdzie się ktoś co mu nie pasuje..i tak źle i tak nie dobrze..niczym naczelna W.Wasilewska
nie potrafią merytorycznie dyskutować, tylko zarzucają, że skopiowane. Argumenty podajcie. Polak mały podał, a wam brak merytoryki.