Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy masz zaufanie do ostrowieckiego szpitala?
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

witam

Ilość postów: 55 | Odsłon: 15017 | Najnowszy post | Post rozpoczynający
Aktualny widok mógłby udostępnić posty, które oczekują na weryfikację (m.in. sprawdzenie, czy są zgodne z Zasadami Forum). Jednak w tym wątku brak jest takich postów. Przywróć zwykły widok wątku „witam”.
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 21

      Odp.: witam

      Niemcy i Żydowie mobilizują | Felieton • tygodnik „Najwyższy Czas!” • 15 lipca 2025

      Obywatel Tusk Donald, najwyraźniej wystraszony spadającym poparciem dla Volksdeutsche Partei, oświadczył, że od 7 lipca przywraca kontrolę na granicy polsko-niemieckiej i polsko-litewskiej, a nawet - że wypowie konwencję ottawską, zakazującą produkcji, magazynowania i stosowania min przeciwpiechotnych, bo zamierza zaminować granicę polsko-białoruską. W odróżnieniu od kampanii prezydenckiej w Polsce, kiedy to Reichsfuhrerin Urszula Wodęleje i niemiecki rząd udzieliły obywatelu Tusku Donaldu dyspensy na rozmaite myślozbrodnie żeby tylko wybory wygrał obywatel Trzaskowski Rafał z korzeniami, tym razem nie było słychać o żadnych dyspensach. Przeciwnie - z niemieckich czeluści zaczęły dobiegać pomruki, że co do tego całego Tuska tośmy się chyba pomylili, bo nie tylko przerżnął wybory prezydenckie, ale w dodatku nie potrafi spacyfikować Ruchu Obrony Granic, którego uczestnicy, biorąc sprawę ochrony granicy polsko-niemieckiej w swoje ręce, zaczęli utrudniać niemieckiej policji przerzucanie do Polski migrantów, których Niemcy chcieli się pozbyć. Procedura - o ile można tu mówić o jakiejś procedurze - polegała na tym, że patrol niemieckiej policji wjeżdżał na terytorium Polski z migrantami, po czym zostawiał ich tak, jak stali, bez dokumentów i w ogóle - bez niczego. Polska Straż Graniczna, o ile ośmieliła się taki incydent zauważyć, to musiała tych migrantów zawieźć potem do jakiegoś ośrodka integracji cudzoziemców, gdzie delikwenci byli zakwaterowani, otrzymywali wikt i opierunek, a podobno nawet - kieszonkowe. W tej sytuacji nietrudno było zmobilizować mieszkańców przygranicznych okolic, by nie tylko wsparli Straż Graniczną, ale też przysporzyli poparcia opozycji, to znaczy - PiS--owi i Konfederacji - bo nie ma takiej rzeczy, z której nie można by wycisnąć korzyści politycznych. Toteż twarzą Ruchu Obrony Granic został pan Robert Bąkiewicz, co stało się przyczyną odkurzenia przez obywatela Tuska Donalda tak zwanej „linii porozumienia i walki”, którą generał Wojciech Jaruzelski proklamował był w latach 80-tych.

      Linia porozumienia i walki polegała na tym, że bezpieka cywilna i wojskowa, która do połowy lat 80-tych zgodnie i w harmonii administrowała stanem wojennym i w ogóle - całym naszym bantustanem - aż do 1984 roku, kiedy to w ramach wojny bezpieki cywilnej z wojskową, zamordowany został ks. Jerzy Popiełuszko, a w rezultacie - w maju 1985 roku zdymisjonowany został ze wszystkich stanowisk partyjnych i państwowych, to znaczy - z członka Biura Politycznego KC i ministra spraw wewnętrznych - generał Mirosław Milewski. W rezultacie SB została rozgromiona, a zadanie przeprowadzenia transformacji ustrojowej w naszym bantustanie zostało przejęte przez wywiad wojskowy. Wykonując ustalenia poczynione przez Amerykanów i Sowieciarzy - konkretnie przez Daniela Frieda z Departamentu Stanu USA i Władimira Kriuczkowa, szefa sowieckiej KGB, tubylczy wywiad wojskowy nawiązywał kontakty z przebywającą w „opozycji demokratycznej” tak zwaną „lewicą laicką”, czyli dawnymi stalinowcami w rodzaju Jacka Kuronia, żeby wokół nich zbudować „reprezentację społeczeństwa”, złożoną albo z konfidentów - jak np. Kukuniek - albo z pożytecznych idiotów - jak np. znany z „postawy służebnej” Tadeusz Mazowiecki. Z tymi środowiskami miało być „porozumienie”, natomiast „ekstremie” wywiad wojskowy wydał nieubłaganą walkę. W rezultacie tej operacji wyłoniona została reprezentacja „społeczeństwa”, złożona z konfidentów oraz pożytecznych idiotów, z którą wywiad wojskowy, nazwany na tę okoliczność „stroną rządową” , zaaranżował widowisko telewizyjne pod tytułem „obrady okrągłego stołu” i podzielił się władzą nad mniej wartościowym narodem tubylczym, któremu powiedziano, że właśnie wyzwolił się od komunizmu. Jak pamiętamy, symbolem „upadku komunizmu” było powierzenie przywódcy tych „upadłych” komunistów, generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu, stanowiska prezydenta „wolnej Polski”.

      Toteż spanikowany spadającymi słupkami sondaży, a zwłaszcza pomrukami dochodzącymi z niemieckich czeluści,

      obywatel Tusk Donald najwyraźniej przypomniał sobie „linię porozumienia i walki”, modyfikując ją stosownie do sytuacji. „Porozumienie” przeznaczone jest dla Niemiec - bo nikt przytomny w Polsce chyba nie uważa, że obywatel Tusk Donald, z którego Niemcy zrobili człowieka, kiedykolwiek ośmieli się kąsać rękę, która przywiodła go na stanowisko szefa tubylczego vaginetu. Takiego człowieka szczęśliwie w Polsce nie ma, co oznacza, że nasz mniej wartościowy naród tubylczy jeszcze nie utracił do końca poczucia rzeczywistości. No dobrze - więc wprawdzie obywatel Tusk Donald próbuje zamarkować „walkę” z Niemcami, ale tak naprawdę - liczy na to, iż Niemcy nie będą zachowywać się aż tak bezczelnie - i tego dotyczy ewentualne „porozumienie” - natomiast w stosunku do obywateli, którzy bez inspiracji starych kiejkutów, czy ABW przyłączyli się do Ruchu Obrony Granic, wydał nieubłaganą „walkę”. Gdyby na fasadzie Ruchu Obrony Granic znalazł się jakiś jegomość z Komitetu Obrony Demokracji, czy pani Marta Lempart ze Strajku Kobiet, co to kazałaby

      migrantom „wypierdalać”, a w ostateczności - nawet Babcia Kasia - to obywatel Tusk Donald żadnej wojny by temu ruchowi nie wypowiadał, pamiętając o „aferze hazardowej”, która o mały włos nie wysadziła go w powietrze. Skoro jednak tak się złożyło, że twarzą tego Ruchu stał się pan Robert Bąkiewicz, to obywatel Tusk Donald wie, że wydanie mu wojny jest całkowicie bezpieczne, bo będzie miał za sobą nie tylko Niemców, ale i tubylcze stare kiejkuty oraz abewiaków. Niemcy bowiem nie życzą sobie, by w bantustanie, właśnie szykowanym do przekształcenia w Generalną Gubernię, pojawiały się jakieś „ruchy obywatelskie”, a na podobnie nieubłaganym stanowisku stoją tubylcze bezpieczniackie watahy, dla których wszelkie niekontrolowane przez bezpiekę inicjatywy są traktowane jako zagrożenie dla „demokracji”, czyli kapitalizmu kompradorskiego, z którego bezpieka ciągnie grubą rentę.

      Ale nie tylko obywatel Tusk Donald i jego faktotum, czyli pan minister Tomasz Siemoniak, sprawiający na pierwszy rzut oka wrażenie typowego człowieka niezdolnego - ale być może taki właśnie jest i obywatelu Tusku i niemieckiej BND u nas potrzebny - włączył się do wojny z Ruchem Obrony Granic. O głębokości i skali mobilizacji świadczy wystąpienie obywatela Terlikowskiego Tomasza. Jak wiadomo, obywatel Terlikowski Tomasz jest tak zwanym „katolikiem zawodowym”, a przy tym „filozofem” - chociaż nie takim tęgim, jak Wasilij Wasilijewicz Dokuczajew „filozof gleboznawca, społecznik i demokrata”, o którym rozpisywał się „Mały Słownik Filozoficzny Akademii Nauk ZSRR” z 1953 roku - który dorabia sobie na bułeczkę i masełko w rozmaitych postępowych rozgłośniach, gdzie, przynajmniej od czasu do czasu, musi zapalać ogarek diabłu. Otóż obywatel Terlikowski Tomasz, w przystępie fali miłości bliźniego, oświadczył, że policja powinna wszystkich tych uczestników Ruchu Obrony Granic „skuć”, a następnie - „wywieźć”. Obywatel Terlikowski Tomasz wprawdzie taktownie powstrzymał się od wskazania kierunku, w którym trzeba by tych wszystkich delikwentów „wywieźć”, ale i bez tego możemy się domyślić, że do chwilowo nieczynnych obozów koncentracyjnych, które - tylko patrzeć - jak będą musiały zostać ponownie wyremontowane i uruchomione - żeby w Generalnej Guberni osoby dokonujące tchórzliwych zamachów na niemieckie dzieło odbudowy, mogły zostać potraktowane zgodnie z przeznaczeniem.

      Okazało się jednak, że obywatel Terlikowski Tomasz był tylko zwiastunem głównego uderzenia, którego właśnie dokonała Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

      Wyraziła ona właśnie „kategoryczny sprzeciw” wobec działań podejmowanych przez „samozwańcze” grupy „obrońców granic”. Zaapelowała do premiera i ministra sprawiedliwości z czarnym podniebieniem obywatela Bodnara Adama o „natychmiastową reakcję” i „ukrócenie” takich inicjatyw. Trzeba nam wiedzieć, że Helsińska Fundacja Praw Człowieka dostaje regularny jurgielt od starego żydowskiego grandziarza finansowego Jerzego Sorosa, który od lat pozostaje w awangardzie promotorów rewolucji komunistycznej w Europie i Ameryce Północnej. Jednym z narzędzi tej rewolucji jest zalanie Europy i Ameryki masą ludności murzyńskiej i azjatyckiej, żeby w ten sposób doprowadzić do całkowitego rozwodnienia a w konsekwencji - likwidacji historycznych narodów europejskich - zeby przekształcić je w tak zwany „nawóz historii” Pisał o tym jeszcze w 1923 roku Ryszard de Coudenhove-Kalergi w książce „Europa-mocarstwo światowe”- a w roku 1947 - również świątek brukselski Altiero Spinelli, według którego historyczne narody europejskie trzeba „zlikwidować”, jako że świat miał z nich powodu tylko same zgryzoty. Nie chodzi oczywiście o fizyczną eksterminację, tylko o przerobienie na „nawóz historii”, nad którym Żydowie nie tylko roztoczą swoją kuratelę, ale będą mieli komu pożyczać pieniądze na procent. Skoro grandziarz daje forsę, skoro płaci - to i wymaga - więc nic dziwnego, że Helsińska Fundacja Praw Człowieka, posłusznie zareagowała na dźwięk znajomej trąbki - bo na obecnym etapie Żydowie ściśle koordynują nie tylko historyczną, ale i każdą inną politykę z Niemcami, więc nic dziwnego, że Helsińska Fundacja pryncypialnie zwalcza każdą inicjatywę, skierowaną przeciwko interesom niemieckim. Żeby było śmieszniej, „na codzień” Helsińska Fundacja Praw Człowieka wychwala pod niebiosa „społeczeństwo obywatelskie”, oparte o samoorganizację. Najwyraźniej jednak nie każda samoorganizacja jest godna pochwały. Która zatem jest godna, a która nie? To proste, jak budowa cepa; ta, która na obecnym etapie odpowiada Żydom, albo Niemcom jest godna pochwały, a tę, która ani jednym, ani drugim na obecnym etapie nie odpowiada - pryncypialnie potępiamy.

      W tej sytuacji, żeby cnota nie pozostała bez nagrody, trzeba by opublikować nazwiska luminarzy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka - żebyśmy wiedzieli, komu objawić naszą wdzięczność. Oto zarząd: Maciej Nowicki - prezes, Piotr Kładoczny - wiceprezes, Małgorzata Szuleka - sekretarz, Aleksandra Iwanowska - członek i Marcin Wolny - skarbnik. A oto Rada: Danuta Przywara - przewodnicząca, Henryka Bochniarz, Ireneusz Cezary Kamiński, Andrzej Rzepliński, Wojciech Sadurski, Witolda Ewa Woydyłło-Osiatyńska i Mirosław Wyrzykowski - w swoim czasie wykładowca w szkole milicji i SB im. Feliksa Dzierżyńskiego w Legionowie, potem wypromował na uczonego doktora p. Adama Bodnara i Wielce Czcigodnego Krzysztofa Śmiszka - członkowie.

      Jeśli chodzi o panów Andrzeja Rzeplińskiego, czy Wojciecha Sadurskiego, to to I owo wiadomo. Pan Rzepliński zasłynął z opinii, że tortury są dobrą metodą na poznanie prawdy - za co złośliwcy obdarzyli go przydomkiem „Starszego Torturanta”. Pan prof. Wojciech Sadurski jest chlubą światowej jurysprudencji, a ostatnio wykombinował, jakby tu jednak zapobiec objęciu urzędu prezydenta przez znienawidzonego obywatela Nawrockiego Karola. Inni - jak np. prezes fundacji, pan Nowicki - nie są aż tak znani, ale też są zdolni - podobno nawet do wszystkiego. No i właśnie możemy się o tym przekonać.

      Stanisław Michalkiewicz

      Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Najwyższy Czas!”.

      abc99
      Zgłoś
      Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 23

      Odp.: witam

      07.07.2025 45 lat temu Lech Wałęsa zapowiedział zbudowanie w Polsce "drugiej Japonii” | Kilka dni po zarejestrowaniu „Solidarności” Lech Wałęsa zapowiedział zbudowanie w Polsce "drugiej Japonii". Stał się z tego powodu celem krytyki komunistycznej propagandy. Z najnowszych danych wynika, że pod względem ekonomicznym hasło Wałęsy właśnie udało się zrealizować. Polska gospodarka w roku 2025 będzie na 20. miejscu na świecie i wyprzedzi Szwajcarię, a siła nabywcza Polaka jest wyższa niż Japończyka – poinformował premier Donald Tusk w poniedziałek podczas konferencji podsumowującej prace deregulacyjne rządu. W 1980 r. Japonia była symbolem gospodarczego sukcesu. Pod względem wielkości PKB ustępowała jedynie Stanom Zjednoczonym (i szybko je doganiała), a eksportowane stamtąd samochody i urządzenia budziły powszechny podziw ze względu na nowoczesność i stosunkowo niską cenę. (...)

      https://www.bankier.pl/wiadomosc/45-lat-temu-Lech-Walesa-zapowiedzial-zbudowanie-w-Polsce-drugiej-Japonii-8975273.html

      21 lipca 2025 Wałęsa chciał „drugiej Japonii”. Po latach jego wizja właśnie się spełniła? Zaskakujące dane o polskiej gospodarce | oprac. Anna Rymkiewicz | Kilka dni po zarejestrowaniu „Solidarności” Lech Wałęsa zapowiedział zbudowanie w Polsce „drugiej Japonii”. Stał się z tego powodu celem krytyki komunistycznej propagandy, która wyśmiewała jego ambicje. Tymczasem najnowsze dane pokazują, że pod względem ekonomicznym hasło Wałęsy właśnie udało się zrealizować. Polska gospodarka wkrótce zajmie 20. miejsce na świecie, wyprzedzając m.in. Szwajcarię, a siła nabywcza przeciętnego Polaka przewyższa nawet Japończyka. Czy wizja lidera Solidarności spełnia się po latach? (...)

      https://forsal.pl/gospodarka/aktualnosci/artykuly/9845065,walesa-chcial-drugiej-japonii-po-latach-jego-wizja-wlasnie-sie-spel.html

      abc99
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: witam

        05.09.2014 Otwarcie Centrum Nauki Leonardo da Vinci – Podzamcze Chęcińskie, 5 września 2014 [zdjęcia]

        5 września 2014 r. w Regionalnym Centrum Naukowo-Technologicznym w Podzamczu (Podzamcze 45, 26-060 Chęciny), odbyło się wielkie otwarcie Centrum Nauki Leonardo da Vinci. W uroczystości wzięła udział zastępca dyrektora Biura Edukacji Publicznej IPN – Kamila Sachnowska.

        Podczas otwarcia zaprezentowana została wystawa edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej „Rzeczpospolita utracona", przygotowana przez Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej w Warszawie.

        Zainteresowani goście mogli zapoznać się z dorobkiem naukowym i edukacyjnym IPN w postaci książek, broszur, katalogów wystaw itp.

        Pracownicy kieleckiej delegatury IPN zaproponowali także uczestnikom uroczystości zagranie w najpopularniejsze gry edukacyjne IPN – „Kolejkę", „Znaj Znak", „Pamięć '39", „303".

        https://krakow.ipn.gov.pl/pl4/aktualnosci/20040,Otwarcie-Centrum-Nauki-Leonardo-da-Vinci-Podzamcze-Checinskie-5-wrzesnia-2014.html

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: witam

          01-09-2020 [15:26] RCNT w Podzamczu koło Chęcin ma zastępcę dyrektora

          Profesor Piotr Lewitowicz został powołany na zastępcę dyrektora do spraw lecznictwa w Regionalnym Centrum Naukowo – Technologicznym koło Chęcin. Sprawował będzie bezpośredni nadzór nad Publicznym Bankiem Komórek Macierzystych, Działem Badań Naukowych oraz Działem Badań Laboratoryjnych – informuje Marcin Zawierucha, dyrektor centrum. (...)

          Powołanie zastępcy dyrektora to wymóg regulaminu i schematu organizacyjnego centrum, zatwierdzonego przez zarząd województwa świętokrzyskiego.

          Tagi: KIELCE Regionalne Centrum Naukowo-Technologiczne Marcin Zawierucha Podzamcze

          https://radiokielce.pl/315318/rcnt-w-podzamczu-kolo-checin-ma-zastepce-dyrektora-112819/

          abc99
          Zgłoś
          Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 41

          Odp.: witam

          21.12.2022 Podpisano: „Bolek” – 52 lata temu SB zwerbowała Lecha Wałęsę. Zobacz dokument

          Na zdjęciu: Lech Wałęsa w siedzibie Solidarności, 1980 r., 10 lat po podpisaniu zobowiązania do współpracy z SB (fot. Chuck Fishman/Getty Images; IPN)

          Mijają 52 lata od zwerbowania Lecha Wałęsy przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa. 21 grudnia 1970 r. były prezydent podpisał zobowiązanie podjęcia współpracy. Przypominamy treść dokumentu.

          Dokumenty ujrzały światło w 2016 r., gdy udostępnił je Instytut Pamięci Narodowej. Pochodziły z tzw. akt Kiszczaka dotyczących TW Bolka. W personalnej teczce i teczce pracy z lat 1970-76 znalazły się m.in. doniesienia „Bolka” i notatki ze spotkań sporządzone przez funkcjonariuszy SB.

          Treść zobowiązania Lecha Wałęsy, TW Bolek

          Wśród nich jest także dokument sporządzony 21 grudnia 1970 r. w Gdańsku, określający datę werbunku Wałęsy przez SB. Poniżej przypominamy treść dokumentu:

          „Zobowiązanie

          Ja niżej podpisany Wałęsa Lech syn Bolesława i Feliksy urodzony 1943 w Popowie pow. Lipno zobowiązuje się zachować w ścisłej tajemnicy treść przeprowadzonych ze mną rozmów z pracownikami służb bezpieczeństwa.

          Jednocześnie zobowiązuję się współpracować ze służbą bezpieczeństwa w wykrywaniu i zwalczaniu wrogów PRL. Informację będę przekazywać na piśmie i będą one polegały na prawdzie.

          Fakt współpracy ze służbą bezpieczeństwa zobowiązuję się zachować w ścisłej tajemnicy i nie ujawniać jej nawet przed rodziną.

          Przekazywane informacje będę podpisywał psełdonimem »Bolek« (pisownia oryginalna – red.).

          Lech Wałęsa

          Bolek”.

          Zobowiązanie podpisane przez Lecha Wałęsę (z akt IPN)

          W materiałach udostępnionych przez IPN znajduje się też notatka prowadzącego oficera – kpt. Edwarda Graczyka, że 21 grudnia 1970 r. dokonał „doraźnego pozyskania Wałęsy”.

          Zobacz także: Cenckiewicz poprawia pracowniczkę TVN. Chodzi o Wałęsę i współpracę z SB

          źródło: IPN, portal tvp.info

          #LECH WAŁĘSA#BOLEK#SŁUŻBA BEZPIECZEŃSTWA#PRL#IPN

          https://www.tvp.info/65215424/bolek-52-lata-temu-zwerbowano-lecha-walese-zobacz-dokument-zobowiazanie-do-wspolpracy-ze-sluzba-bezpieczenstwa-prl

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 27

        Odp.: witam

        Nazwa języka C pochodzi z bardzo konkretnego i logicznego ciągu rozwojowego w historii programowania — i jest bezpośrednio związana z jego poprzednikiem o nazwie B.

        1. W latach 60. i 70. programiści pracowali z językami BCPL i B:

        * BCPL (Basic Combined Programming Language) — język zaprojektowany przez Martina Richardsa w 1966 r.

        * B — uproszczona wersja BCPL, stworzona przez Kena Thompsona w Bell Labs około 1969 r.

        2. B był lekki, ale zbyt ograniczony — zwłaszcza przy pracy nad systemem operacyjnym UNIX, który tworzono w Bell Labs.

        3. Dennis Ritchie (również w Bell Labs) około 1972 roku rozwinął B w nowy język — ulepszony, wydajniejszy, z obsługą typów danych i wskaźników.

        4. Nazwa nowego języka to po prostu „C” — bo był następcą języka B. C = B + 1, w sensie rozwoju.

        Czy „C” coś oznacza poza kolejnością? Nie – litera C nie jest skrótem. To nazwa nadana z powodów porządkowych.

        Po prostu: BCPL → B → C Niektórzy żartobliwie mówią, że:

        > „C” oznacza „compiled”, „clear”, „clean” – ale to tylko późniejsze interpretacje.

        > W rzeczywistości to po prostu literka po B.

        Co dalej?

        * Po C powstało wiele języków inspirowanych nim: C++, C#, Objective‑C, itd.

        * C jest uważany za „język systemowy”, fundament systemów operacyjnych i embedded.

        Język - Twórca - Rok - Uwagi

        BCPL - Martin Richards - 1966 - Język ogólnego przeznaczenia

        B - Ken Thompson - 1969 - Uproszczona wersja BCPL

        C - Dennis Ritchie - 1972 - Rozszerzenie języka B – z typami, wskaźnikami, strukturami

        Nazwa „C” to po prostu logiczny następnik „B”. Nie ma w tym większej tajemnicy — ale za to historia języka C to fundament współczesnego programowania.

        Chcesz, żebym opisał też, skąd się wzięło C++ i co znaczy „++”?

        abc99
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: witam

          Pieniądze emerytom

          Żyją POnizej tego co uśmiechnięta koalicja obiecala

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: witam

            Pan Jarosław Górczyński, jak był posłem PSL, głosował za podwyższeniem wieku emerytalnego - wiecie o tym? Czy lokalne media Was o tym informowały, czy siedziały cicho, jak mysz pod miotłą?

            abc99
            Zgłoś
            Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 29

        Odp.: witam

        Pojęcia LLM i GPT często się ze sobą mieszają, ale nie są tym samym — choć są blisko powiązane. Wyjaśnijmy to prosto i precyzyjnie:

        1. Co to jest LLM (Large Language Model)?

        LLM = Large Language Model, czyli duży model językowy.

        To ogólna nazwa typu sztucznej inteligencji, która:

        * została wytrenowana na ogromnych zbiorach tekstów,

        * potrafi rozumieć i generować język naturalny,

        * przewiduje kolejne słowa na podstawie kontekstu (statystycznie, ale bardzo zaawansowanie).

        To kategoria technologii, nie konkretny produkt.

        2. Co to jest GPT (Generative Pre-trained Transformer)?

        GPT to konkretna seria modeli LLM opracowana przez OpenAI.

        Jest to marka/model w ramach szerszej kategorii LLM-ów.

        GPT oznacza:

        * Generative – generujący tekst,

        * Pre-trained – wstępnie wytrenowany na dużych zbiorach danych,

        * Transformer – używa architektury transformera (standard dla LLM-ów).

        GPT to typ LLM-a, stworzony przez OpenAI.

        3. Relacja: GPT to LLM, ale nie każdy LLM to GPT

        LLM

        Ogólny termin techniczny

        Może być stworzony przez Google, Meta, Anthropic itp.

        Przykłady: LLaMA, Claude, PaLM, Gemini, Command R

        GPT

        Konkretny model OpenAI

        Seria modeli: GPT‑2, GPT‑3, GPT‑4, GPT‑4o itd.

        Przykład: GPT-4 to LLM wytrenowany przez OpenAI

        Przykład analogii:

        > LLM = samochód

        > GPT = konkretna marka samochodu (np. Toyota)

        Tak jak Toyota jest samochodem, tak GPT jest LLM-em.

        Ale nie każdy samochód to Toyota – i nie każdy LLM to GPT.

        Ciekawostka:

        Inne znane LLM-y to:

        * Claude od Anthropic,

        * Gemini (dawniej Bard) od Google,

        * LLaMA od Meta,

        * Mistral, Command R, Mixtral itd.

        Wszystkie te modele robią podobne rzeczy, ale mają różne architektury, strategie treningowe i cele.

        Chcesz, żebym porównał GPT-4 do np. Claude 3 albo Gemini? Albo pokazał, jak tworzy się własny LLM?

        -----

        PLLuM (ang. Polish Large Language Model) – rodzina otwartych dużych modeli językowych, zaprojektowanych specjalnie do przetwarzania i generowania tekstów w języku polskim. Rozwijana przez polskich ekspertów z dziedziny informatyki, lingwistyki oraz administracji publicznej w ramach projektu z udziałem Politechniki Wrocławskiej (lider konsorcjum), Instytutu Podstaw Informatyki PAN, Instytutu Slawistyki PAN, NASK, Ośrodka Przetwarzania Informacji oraz Uniwersytetu Łódzkiego. Projekt ma na celu wsparcie cyfryzacji usług publicznych, innowacji w biznesie oraz rozwoju kompetencji cyfrowych społeczeństwa. Model, zaprezentowany przez Ministerstwo Cyfryzacji, jest dostępny dla wszystkich od 24 lutego 2025. (...) https://pl.wikipedia.org/wiki/PLLuM

        Bielik – polski otwarty duży model językowy stworzony przez fundację SpeakLeash, dzięki zasobom obliczeniowym Akademickiego Centrum Komputerowego Cyfronet AGH. Założeniem Bielika jest lepsze dopasowanie do języka polskiego oraz polskich realiów. (...)

        https://pl.wikipedia.org/wiki/Bielik_(model_j%C4%99zykowy)

        21.07.2025 PLLuM - polski model językowy. Jak działa i do czego może się przydać?

        Sztuczna inteligencja coraz częściej pojawia się w naszym codziennym życiu. Jednym z kluczowych narzędzi AI są tzw. modele językowe, które potrafią analizować i generować teksty podobne do takich, jakie my - ludzie - piszemy na co dzień. W tym materiale wyjaśniamy, czym dokładnie są takie modele, jak się je tworzy i dlaczego ważne jest, by rozwijać je lokalnie - w języku polskim, na polskich danych i z myślą o krajowych potrzebach. Opowiemy także o PLLuMie - polskim, otwartym modelu językowym, rozwijanym przez jednostki naukowe we współpracy z Ministerstwem Cyfryzacji. Opisujemy jego warianty oraz możliwe zastosowania - od edukacji, przez administrację, po biznes i użytek prywatny. (...)

        https://www.gov.pl/web/cyfryzacja/pllum--polski-model-jezykowy-jak-dziala-i-do-czego-moze-sie-przydac

        https://imagazine.pl/2025/02/26/ministerstwo-cyfryzacji-oglasza-pllum-rodzine-polskich-modeli-sztucznej-inteligencji-juz-mozna-z-nich-korzystac/

        1 maja 2024 Bielik to tylko jeden krok, potrzebujemy więcej polskich LLM-ów (WYWIAD)

        Po czym poznać, że duży model językowy nie rozumie polskiego kontekstu kulturowego? Bo na pytanie: „Jak się masz?”, odpowiada: „Super!”, zamiast: „Stara bida!” – wyjaśnia Sebastian Kondracki, inicjator powstania Bielika, czyli polskiego LLM, oraz pomysłodawca projektu SpeakLeash (Spichlerz). Dlaczego potrzebujemy własnych, krajowych modeli językowych? Jak powstał Bielik i do czego można go wykorzystać w biznesie? (...)

        https://homodigital.pl/bielik-to-tylko-jeden-krok-potrzebujemy-wiecej-polskich-llm-ow-wywiad/

        https://duckduckgo.com/?q=Polski+LLM

        abc99
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: witam

          Bida z nędzą przez kraj pędzą...

          Bieda z nędzą | Autor: JAN KASPROWICZ

          Panoszył się stary wojewoda, niby jaki król potężny.

          Na zamku złocistym siedział, dwór i husarię miał, a jakieś ino miasta i wsie dowidzieć mógł, wszystko było jego dobytkiem a bogactwem.

          Na niczym mu nie zbywało, a już przepiękny widok był, kiedy jego galary, sypkim ładowne zbożem, płynęły do Gdańska, na sine, dalekie morze.

          Zbierał ci za to pieniądze workami, a juści złoto mający, uczty bajeczne wyprawiał, że hyr o nich, o tych ucztach i biesiadach, szedł na wszystkie strony świata. (...)

          źródło: https://poezja.org/wz/Jan_Kasprowicz/23238/Bieda_z_nedza

          abc99
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: witam

            Idą, idą, lecą, pędzą nędza z bidą i bida z nędzą

            Idą, idą, idą, idą nędza z bidą

            Idą, idą, lecą, pędzą nędza z bidą i bida z nędzą

            Idą, idą, idą, idą nędza z bidą

            Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,piotr_bukartyk,bida_z_nedza.html

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
          • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 38

            Odp.: witam

            Jeszcze nie tu, ale już tuż tuż i czujesz ten na gardle nóż

            Idzie głód, idzie chłód, a pod stopami trzeszczy lód

            Płacze król, płacze rząd, że brać pieniędzy nie ma skąd

            Takim, to nigdy dość, a ty się o swoje proś

            A ty się o swoje proś

            abc99
            Zgłoś
            Odpowiedz
27 postów w tym wątku zostało wyłączonych z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -