Benek13 Ty masz jakąś fobię z tymi mężatkami. Lecz się człowieku, póki za późno nie jest. Nie mam konta na facebooku bo bo zwyczajnie nie potrzebuję.
ma fobie bo go byla puszczala z innymi w kant i tyle, teraz szuka satysfakcji tutaj jak widac tylko mocny w gebie i obrazaniu innych, ogolnie maly czlowieczek dosyc dobrze znany
najlepsze sa te zdjecia "wielkiej milosci" z tym ze np panna zdradza tego swojego ze zdjecia z jego kumplami, normalnie umieram jak widze takie foty
mnie juz szlag trafia od tych zdjec z zarciem wrzucanych co chwile - co mnie obchodzi co kto zre, jezu
Mnie najbardziej denerwuje to że jest po prostu pokręcony . Nie macie wrażenia że czasami ciężko się połapać w logice jego zasad działania ? tyle tam funkcji, opcji, wymiarów prywatności .
Mam wrażenie, że oni chyba sami już się w tym pogubili . Co chwilę dodają jakies nowe warianty , komplikują na maksa np jeżeli Ty ukryjesz zdjęcie dla znajomych znajomych, to ten znajomy dalszego znajomego nie będący Twoim znajomym może to zobaczyć lub nie ale to też zależy od tego czy jest znajomym znajomego znajomych .
To samo te wszystkie opcje z subskrypcjami, dodawaniem, ukrywaniem, moim zdaniem trzeba mieć naprawdę dużą wiedzę w ustawianiu tych wszystkich parametrów żeby nie chlapnąć się z prywatnymi zdjęciami niepożądanym gościom .
A mnie właśnie denerwuje to że wchodząc na facebooka widzę że udostępniałam coś czego nawet nie oglądałam. Nie wiem jak to działa
Oj tam :) wszystko jest dla ludzi, tylko właśnie trzeba znaleźć "złoty środek", żeby ze skrajności w skrajność nie popadać. Zresztą nie każdy musi mieć założony. Ja mam, a powodów jest wiele. Po pierwsze od kilku dobrych lat nie mieszkam w Ostrowcu, więc mogę odnaleźć ludzi z którymi straciłam kontakt, podtrzymać kontakt i choćby kiedy przyjeżdżam umówić się na jakieś spotkanie. Poza tym z tymi, którzy wyjechali również i to poza granice kraju to tylko taki jest możliwy kontakt czyli net ogólnie a FB ułatwia znacznie. Wstawianie zdjęć też jest ok o ile się nie przesadza, kocham dzieci sama mam dwójkę, ale macica dawno mi zeszła z mózgu i jakoś 5-10 fotek dziennie mnie nie rajcuje, ale jak ktoś wstawia, nie przeszkadza mi. Przecież nie muszę oglądać, lajkować czy komentować :) Ja osobiście wstawiam fotki ale dosłownie 2-3-4 max i to raz na czas czyt. raz na 2 m-ce może. I bez skrajności. Po czym też po iluś te najstarsze usuwam, bo album z 9826596983 zdjęciami...no! A widziałam ostatnio zdjęcie z porodówki, więc te dzieciaki jedzące kaszkę to pikuś ;) Poza tym te "szczęśliwe mamuśki" wstawiające milion zdjęć zdjęć swoich "bachorów" też ich trzeba zrozumieć, może to dziecko to cała ich pasja i życie. Poza tym funpage'e stron czy to informacyjnych z mojego miasta, czy to stron interesujących mnie, jakieś nowości, informacje itp. Poza tym jak ktoś pisał poznałam sporo fajnych ludzi, choćby z forum przeniosłyśmy się na FB i mamy prywatną konwersację i nikt nie musi czytać naszych żalów czy wypocin ;) Wiadomo ludzie przesadzają chwalenie się nową plazmą, autem itp jest żenujące...A co do wychodzenia to teraz nie trzeba siedzieć w domu, żeby wstawiać na bieżąco fotki, widzę czasem jak ktoś gdzieś jest i wstawia z aplikacji z telefonu. Choć NK już dawno usunęłam...Ja przyjęłam zasadę, każdy wstawia co chce, ja jak mi się coś podoba komentuję czy lajkuję, jak nie-omijam i idę dalej. Pozdrawiam i każdy ma wybór :)
też uważam ,że to wstawianie fot dzieci jest mało ,że nudne , wręcz denerwujące...na nocniku, w wózku, łozku, z bacia , dziadek wujkiem psem kotem i te śmieśzne podpisy"mam już 2 tygodnie", "śpiąca królewna"....żałosne
powinni jeszcze wrzucic zdjęcie kupki dziecka z podpisem "popatrzcie jaką dużą uwaliłam" :)
nie ma to jak zmiana zdjec profilowych akurat w weekend - wiecej ludzi siedzi to zbiore wiecej lajkow i sie dowartosciuje nie?
w weekend i obowiazkowo nie usuwanie profilowki z tablicy, przeciez jeszcze ktos wejdzie i zobaczy do sie dorzuci lajkiem, wieś
polecam MAŚĆ NA BÓL DUPY
Nawet zdjęcia płodu wstawiaja panny , a potem płaczą że się wchodzi z buciorami w ich zycie jak same zapraszaja.
"fejsbuk" jest narzędziem do szpiegowania.W Ameryce jest dużo kamer monitoringu miejskiego.Jeśli ktoś był zarejestrowany taką kamerą,to służby musiały go szukać w swoich bazach danych.Bazy te miały mało danych,więc był problem.Mam gościa na zdjęciu ale kto to jest? Wymyślono więc pejs zbuk i ludzie jak pokorne baranki dali zdjęcie,adres,miejsce pracy i znajomych.Teraz mamy wszystko.Zadziwiające,że dane które aparat komunistyczny wyciągał z ludzi siłą (z marnym skutkiem) ludzie dają za darmo i to obcej Ameryce.
Wstawiają już wszystko , nawet najintymniejsze sprawy , a potem płaczą , sądami straszą , że się o nich plotkuje.Zanim sie coś zrobi trzeba od czasu do czasu choć użyć do myślenia tego co na górze, a nie tylko dolnymi częściami ciała pracować.
Mądrze prawisz,używać rozumu.Bo po co to wszystko jeśli mam dwa tysiące przyjaciół na pejs zbuku i w sobotę nie ma się z kim piwa napić.
Haha! Wiele razy pisałem, że to urządzenie do zbierania danych. Nie mam konta i z pewnością nie będę miał, a ci frajerzy co dają swoje dane i sprzedają znajomych - również frajerów, to się jeszcze z tego cieszą.
Wielki Brat patrzy i czuwa!