Nigdy nie byłam na weselu gdzie były winietki, jak dobrze są rozłożone to jest ok. Pod warunkiem ze nikt nie przyjdzie co wczesniej odmówił. MOja kolezanka była u swojej kolezanki z pracy, były winietki, miała siedziec na przeciwko pary młodej, tylko ją znała. Ale przyszła ciotka, której miało nie byc i mama pani młodej, zabrała winietki i postawiła na samym koncu gdzie siedzieli starsi ludzie. Ciotka siadła w jej miejsce. Efekt taki, że nie było z kim rozmawiac, z kim pić, z kim się bawić.
Ja jestem za. Młodzi znają przecież swoją rodzinę i wiedzą kto z kim jest bliżej i koło kogo chciałby siedzieć, więc spokojnie można przyporządkować miejsca przy stole. A tak to całe grupki zaraz po wejściu rzucają się na stół żeby zająć miejsca koło siebie. A jak ktos nie zdąży to potem musi zajmować pojedyncze miejsca, które zostały akurat gdzies koło całkiem obcych ludzi.
Zgadzam się z gościem z 12:09, że winietki to dobry pomysł.
Dla jednych może być dobrym pomysłem, każdy ma swoje miejsce i nie martwi się że np braknie jednego wolnego miejsca bo ludzie nie siadali po kolei,
Z drugiej strony goście to normalnie ludzie, a nie małpy w zoo żeby ich usadzać, i nie zawsze chcą siedzieć tak jak wam się podoba, a w razie braku jakiegokolwiek miejsca to żaden problem chyba się przesiąść jedno miejsce.
ja z własnego doświadczenia powiem że u nas miały być (były już wydrukowane)ale rozsadzić wszystkich tak żeby byli zadowoleni to się nie da i szkoda Waszych nerwów, teraz mogę powiedzieć niech każdy siada gdzie mu odpowiada
A ja byłam niedawno na weselu znajomych, którzy chwalą sobie winietki. Przyjęcie nie było duże, na 40-50 osób. Wszystko przemyśleli i usadzili gości tak,żeby każdy czuł się dobrze. Nikt nie narzekał i każdy miał z kim rozmawiać. Oczywiście nie zawsze się to sprawdza, ale w tym wypadku super :)
to niepotrzebne, usadzac kogos na sile, kolo np cioci krysi, ktora jest nietolerowana w rodzinie
Zdecydowanie tak. Na własnym weselu nie zastosowałam i było mi przykro, że moi znajomi którzy zrobili mi niespodziankę przed kościołem przyjechaliostatni i byli rozproszeni po stołach. Każdy siadał jak chciał i miałam wszystkich prosić o przewodzenie.vinietki sprawa świetna. Trzeba tylko umiejętnie rozsądzić gości czyli poświęcić czas popytać rodziców kogo nie sądząc obok siebie. Znajoma mówiła, że gdy byla ostatnio na weselu młodym było głupio bo jakby brakło 4 miejsca. Okazało się że były tu 1 tam drugie. I znów zamieszanie i przekazanie przyslowiowej cioci Krysi.
Oczywiście że tak bardzo dobre rozwiązanie i jezeli rodzina jest ok to się wie kogo usadzać przy kim
Zdecydowanie jestem za, jednak czeka to ciut wysiłku, żeby z rozmysłem usadzić wszystkich.
Takie rozwiązania jest idealne dla małego wesela do 50-ciu osób. Gdy jest więcej gości to zrobicie sobie tylko wielki kłopot. Winietki spawdzą się też przy okrągłych stołach.
Tak, ja mialam na 120 i takie rozwiazanie nia mialoby szans.
Zdecydowanie tak. Unika się siedzenia obok osób z którymi nie znamy się i nie mamy nic wspólnego. Nie trzeba prosić się o przesuwanie, przesadzanie jeśli zostaje gdzieś po 1 miejscu