U mnie w rodzinie od dwóch lat podczas Wigilii nie składamy sobie indywidualnie życzeń, tylko ogólnie zebrani wokół stołu - tak bardziej na luzie. To zdecydowanie łatwiejsze i mniej emocjonujące. Ten dzień ma w sobie coś takiego, że przy najmniejszej pierdółce człowiek potrafi się rozczulić, a w związku z tym, że dla każdego w mojej rodzinie, ostatnie lata przyniosły dość spore zmiany i rewolucje takie łamanie się opłatkiem to zbyt wielkie przeżycia czasem. Mnie podoba się ta nasza "nowa tradycja" bo wcześniej zawsze chodziłam upłakana po pachy po życzeniach :)
Może czasem warto wprowadzić takie małe zmiany, by ten dzień stał się mniej przerażającym. Oczywiście na to powinni przystać inni uczestnicy wieczerzy :)
Życzę by udało znaleźć się rozwiązanie takie, które pozwoli cieszyć się obecnością bliskich w ten dzień przedswiąteczny
ZMIEŃ MĘŻUSIA - SIOSTRĘ MASZ JEDNA
Większość ludzi czeka z utęsknieniem na te święta,a tu trafi się taki odmieniec i czar świąt pryska.Współczuję,zmień męża.
piszesz że wigilia zawsze jest u twojej siostry,czyli ty nigdy nie spędziłaś wigilii z rodziną męża może to jest powodem jego zachowania.Osobiście byłam w takiej sytuacji wigilia tylko u teściowej a o moich rodzicach nikt nie pomyślał wiesz jak się czułam w taki dzień.Teraz spędzamy wigilie u jednych i u drugich.U moich rodziców jest skromnie,ale przyjemnie i wiem że dla mnie jest ważniejsze to że jesteśmy razem,że nie siedzą sami przy stole.
Dziekuje za tak duze zainteresowanie.
Musze dodac iz ow maz nie ma zadnej rodziny ,wiec opcja raz u niego raz u mnie nie wchodzi w gre.
Moze to chodzi tylko o swieta bo w innych sytuacjach bardzo chetnie chodzi w odwiedziny do siostry.
A może spróbuj zrobić małą kameralną Wigilię u siebie - tylko Ty i mąż, siostrę zawsze możesz odwiedzić w pierwszy czy drugi dzień świąt
Tak się zastanawaim - piszesz, że mąż nie ma żadnej rodziny ( nie wiem, czy już nie ma, bo wszyscy zmarli, czy nie miał wcale - np. wychował się w domu dziecka ). Może to właśnie w tym jest problem, że tej Wigilii tak nie lubi. To święto jest traktowane jako wybitnie rodzinne, a on nie mając swojej rodziny, wsród Twojej czuje się dziwnie, samotnie. Może lepiej byłoby, gdybyś spędziła Wigilię tylko z nim, a do rodziny wybierzecie się następnego dnia? To tylko moje domysły, bo nie znam sytuacji, ale może to jest jego problem - ten dzień jest dla niego z jakiś powodów trudny, a do Twojej siostry nic nie ma.
Zrób domowa wigilię tylko dla was a potem możesz iść posiedzieć z siostra i nie słuchaj że siostra jest ważniejsza . Moja wywala takie cuda że włosy się na głowie jeża bo siostra siostrze nie równa .Gdybyś ty nie cierpiała tam chodzić byłoby tak samo . Mój stary nie cierpi świat co zrobić takie życie.
Jak się wyszło za mąż, to siostra przestała być najbliższą rodziną. To mężowi ślubowałaś, a nie siostrze.
Jak tak bardzo byłaś zżyta z siostrą, to trzeba było z nią zamieszkać, a nie z mężem. To wyjątkowo egoistyczne podejście.
Dorośnijcie ludzie!
Do kościoła idźcie, pomódlcie się,a nie tylko kłócić się gdzie się nażreć. A gdzie miejsce i czas dla najbliższej rodziny- męża i dzieci? Na codzień zabiegani mijacie się wszyscy- niech wigilia będzie dniem spotkania rodzinnego. A rodzinę zakładaliście w USC czy kościele- tam ślubowaliście- pytanie komu? Siostrom, braciom, matkom, ojcom, babciom, dziadkom, wujkom- czy mężowi?
Na pewno kiedyś cie zdradził z siostrzyczką i dlatego teraz nie chce kłopotliwych dwuznacznych sytuacji, wiadomo życzenia buzi-buzi, po co chłopu taki stres w święta.
Skoro w inne dni w roku chętnie do Twojej siostry w odwiedziny chodzi a w czas Wigilii nie, a napisałaś też, że On nie ma rodziny do której moglibyście iść to wniosek się sam nasuwa...może jest mu po prostu przykro w ten szczególny czas. Bo to w sumie Twoja rodzina. Składacie sobie nawzajem życzenia, a On może wewnątrz czuje taką pustkę. Może czuje się źle, że nie może spędzić tego czasu ze swoimi bliskimi. Faceci też czują i czasem potrafią coś wewnątrz bardziej przeżywać od nas kobiet. Nikt nie jest ze skały a jemu może nawet ciężko się do tego przyznać. Nie znam Waszych relacji ale tak sobie gdybam, że może mu jest po prostu przykro, bo Święta są rodzinne, Ty masz siostrę-masz do kogo iść a On nie. Pomyśl nad tym, a może po prostu porozmawiajcie.
A może gość -swięty Mkołaj ma rację .tez tak myslę.
Przecież w momencie zawarcia związku małżeńskiego nie ma podziału rodziny na twoja-moja. Przynajmniej tak nie powinno być. Tym bardziej, jeśli on nie miał swojej rodziny, powinien się cieszyć, że teraz ma i może miło i radośnie spędzać czas jakim jest Boże Narodzenie. Ja nie wyobrażam sobie np Wigilii tylko we dwójkę, czegoś by brakowało...
Haha ale walnol jak jojkiem o podloge haahaa
jeśli nie chce to jest powód. nic nie dzieje się bez przyczyny. idź na kompromis. jak i to nie pomoże to niech siedzi buc w domu. "chłop z wozu koniom lżej" albo jak kto woli "ha mu w de"
''Wigile robimy zawsze u siostry od lat bo ma duze mieszkanie i ona to lubi.''
a co to za argument, ze ma duże mieszkanie? Masz swoja rodzinę i choć raz, zrób przyjemność mężowi i przygotuj sama wigilię a nie biegaj po rodzinie.
Jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się ustalenie jakiegoś rozsądnego kompromisu. Każdy musi trochę ustąpić i troszkę się "poświęcić" . Po pierwsze musisz dowiedzieć się jak tak naprawdę Twój mąż chciałby spędzać święta. Może on wcale nie chce ich obchodzić? Może chciałby gdzieś wyjechać albo też odwrotnie - chciałby zaszyć się w domu i odpoczywać -tego nie wiemy. Jak już mąż się wypowie i określi jaki rodzaj "obchodów" go zadowala proponuję na zmianę obchodzić święta - jednego roku tak jak Ty chcesz , drugiego jak on chce. I trzymać się tego konsekwentnie . Każdy trochę ustąpi i powinno być dobrze.
Życzę WESOŁYCH ŚWIĄT :)
moze i wiekszosc, w tym zakłamanym skansenie, bo zazwyczaj mało ma to wspolnego ze swietowaniem urodzin Boga, raczej zarcie i fałszywe zyczenia, a na codzien- widac jak jest . i moze dotarłoby do twojej alternatywnie myślacej głowy, ze sa i ludzie , dla ktorych ten dzien jest jak kazdy inny. to takie trudne ? w skansenie wiem, tak, w europie ludzie staraja sie myslec. Nie jest jedynym słusznym swiatopogladem tanczyc jak zagraja czarni