Swieta Bozego narodzenia.
Mam problem od paru lat co roku przezywam koszmar tzn.
Moj maz nie cierpi wigili u mojej siostry, wymysla rozne wymowki ,a kiedy zaczynam nalegac jest zly na mnie i mamy cicha wigilie.
Raczj jest gotowy gdzies wyjechac niz byc w domu.
Wigile robimy zawsze u siostry od lat bo ma duze mieszkanie i ona to lubi.
U nas niestety jest za malo miejsca, wiec jast ok.
Potrzebuje pomocy jak ma go przekonac do wigili u siostry to przeciez raptem moze 3-4 godzin.
Wiem ze on jest taki anty swietowy oplatek, prezenty ,sledzie itp.
I siostra go zawsze zaprasza ,a on swoje.
Mowiac szczerze to jest mi glupio przed moja rodzina za niego i za mnie ze nie potrafie wymoc tego na nim tak bez nerwow, pojscia na wigilie.
Prosze o jakies pomysly bo wigilia juz za 14 dni.
Nic na siłę:)
A dlaczego spędzacie święta tylko u twojej siostry? Szczerze nie wyobrażam sobie Wigilii czy Świat tylko z rodziną męża, bo mimo że nic do niej nie mam, wolę święta ze swoją rodziną. Od lat mamy kompromis jeden rok Święta u moich rodziców, drugi u jego. A może chodzi o coś więcej, może Twoja rodzina go nie lubi i on to wyczuwa, może zapytaj jaki ma powód? Albo co proponuje w zamian? Może faktycznie co dwa lata wyjedzcie. Szkoda, żeby święta tak się kojarzyły.
a my jedziemy na 16 do jednych rodzicow a na 18 do drugich !!! i co rok odwrotnie !!! a jak maz nie chce to zrobic sobie mozna wigilie w domu jaki to problem ? żaden !!!!!
Anna ma racje. Jednego roku u Twojej Siostry, drugiego tam gdzie chce mąż. Dla niego to też ma być przyjemny czas!!! Nie tylko dla Ciebie, czy Twojej Siostry, bo Siostra to lubi!
Powiedz, że jest w pracy i idź sama. Ja chodzę sama z córką do moich rodziców, do teściowej z życzeniami, tam przybywa on , potem mamy wigilię we troje u nas w domu. Przygotowuję wszystkie potrawy, zanoszę babkom i jemy w domu - odświętnie i wszyscy czujemy się dobrze, mając gdzieś rodzinne animozje. Ale palant z tego mojego starego dziada. Trudno, najważniejszy jest Święty Spokój.
Mnie to się zdaje , ze on w ogóle nie lubi świąt - "taki anty świętowy...". Ja bym się nie szarpała tylko zostawiła go w domu - jak ma się chłopina tak poświęcać a potem jeszcze to wypominać że się go przymusza to niech lepiej siedzi przed tv i nie psuje innym świąt. A sama poszłabym na wigilię tak jak co roku nie oglądając się na jego fochy i tyle.
A skąd wiesz, że mąż autorki wątku nie lubi Świat? Może lubi mieć kameralne Święta tylko u siebie w domu? A może woli zamiast objadać się za stołem jechać na narty? Są rożne sposoby spędzania Świąt, ważne, żeby znaleźć odpowiedni dla siebie. Fajne Święta nie polegają na przymuszaniu kogoś, czy zostawianiu w domu, bo nie ma ochoty na jakiś utarty schemat (który notabene nie wiesz jak wygląda z jego puntu widzenia).
Też mam z tym problem co rok, podobnie jak mąż autorki postu. W mojej rodzinie święta obchodziło się zawsze skromnie. Jestem typem outsidera i samotnika, osobiście wolałbym wsiąść w samochód i pojechać w pizdu gdzieś w plener, do lasu czy góry niż się znowu męczyć u teściowych w pełnym składzie ich rodziny, obżerać do rozpadłego, brać głos w 10 dyskusjach naraz itd. itp.
Do teściowych nic nie mam, to fajni ludzie ale, ale ja jestem wychowany w innej tradycji więc rozumię dokładnie co czuje mąż autorki. Osobiście najlepiej czułbym się w moim domu spędzając skromnie wigilię z żoną.
szkoda mi was, bo swieta to w licznym gronie powinny byc i wtedy jest wesolo
a musicie co roku chodzić do siostry na wigilię?
A stąd wiem Anno , że nie lubi świąt bo tak napisała autorka wątku a ja ją zacytowałam - "on jest taki antyświętowy , opłatek , śledzie , itp". Widocznie dla niektórych przeczytanie od początku i uważnie wszystkich postów jest za trudne.
Pogratulować pomysłu samego zostawić w święta ??!! A może wystarczy raz odpuścić wigilię u siostry, a zrobić wigilię w węższym gronie w domu :)
Wlasnie to jest okropne. Swieta tu albo tam. Twoja rodzina albo moja rodzina. Ja chce miec chwile dla siebie. Nikogo nie odwiedzac. Zostac w moim mieszkaniu tylko z moim partnerem. I miec szczesliwe chwile takie zwykle jak co dzien. Nigdzie sie nie spieszyc, nie miec stresu. Zostac w domu, ugotowac cos pysznego. I cieszyc sie spokojem tylko z moim partnerem, ale to tylko moje pragnienie. Jesli mnie ktos zapyta o najlepszy prezent to odpowiem zostac w domu na swieta.
No tak myślisz tylko jak do siostruni wybyć. Maż na drugim planie. No i ponarzekać trzeba na niego publicznie zamiast się zastanowić na sobą.
A co to takiego złego do siostruni się wybrać.Skoro od dziecka z siostrą spędzały wspólnie święta to mnie bynajmniej głupio by było,że mam takiego męża dziwaka.Do tych co mówią o świętach bez rodziny:ok.,rozumiem,ktoś nie ma rodzeństwa,albo rodzice już nie żyją-trudno spędzamy wigilię,święta sami.Ale jak czytam niektóre wpisy,że szwagra nie lubię,teściowej czy ciotki,to powiedzcie mi jak wygląda wasze codzienne życie.Nie utrzymujecie żadnych kontaktów?U mnie w rodzinie też są sprzeczki,jakieś kłótnie.Ale święta to czas szczególny i nie wyobrażam sobie spędzać ich bez rodziny.W tym dniu zapomina się o wszystkim co złe,a cieszyć się trzeba,że się doczekało tych świąt w zdrowiu.Atmosferę świąt czujemy w sklepach,telewizji,wszędzie.Czy wy jesteście jakimiś dziwakami,czy to świat oszalał?
i tak źle i tak niedobrze nie jesteś w fajnej sytuacji, moim zdaniem małe mieszkanie to jest tylko taka wymówka kwestia tylko dobrego ustawiania stołu, krzeseł i wigilia mogłaby być u was może wtedy mąż czułby się bardziej komfortowo hm? albo spędźcie wigilię u siebie a do siostry pójdźcie na pierwszy/drugi dzień świąt? myślę, że Twój mąż musi kogoś tam nie lubić, albo czuje się nieakceptowany przez kogoś z Twojej rodziny i to może być powód tej niechęci do wyjścia- jeszcze jak wie, że będzie musiał dzielić się z tą osobą opłatkiem... Musi być Ci ciężko w takiej sytuacji więc chyba najlepiej byłoby wprowadzić jakiś kompromis raz wigilia po twojemu a raz po mężowemu, albo u was, ale mi też nie podobałoby się spędzanie każdej wigilii poza domem