Gościu 18:07 poczytaj sobie http://www.niedziela.pl/artykul/12791/nd/Kiedy-obowiazuje-post
gościukatoliku - Polska to nie jest kraj katolicki, tylko świecki, bo: "Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii". W związku z tym bary, sklepy, restauracje mogą być otwarte dziś, jutro, pojutrze i w każdy inny dzień.
Katolicy tak kochaja bliźniego swego, zeby go zlinczowali jakby mogli
Rozumiem, że ty nie katolik? :)
Krzyż "be", tęcza "cacy".
https://www.youtube.com/watch?v=T9bWkyKQpso&feature=youtu.be
Za to pewnie ateiści są ostoją wszelkich cnót... To takie przeżucanie kto gorszy...katolik, czy ateista. Faktem jest, że Polska to Kraj z dominującą religią katolicką i mniejszość powinna to uszanować. Katolicy są na prawdę wyrozumiali. Pojedź sobie do kraju typowo muzłumańskiego czy do izraela a przekonasz się jak ,,tolerancyjna'' potrafi być dominująca grupa/religia...
sredniowiecze, gdzie za nie pojscie do kosciola czlowiek otrzymywal kare ,minelo dzisiaj ludzie sa madrzejsi i robia co chca,jeden idzie do kosciola drugi do domu uciech cielesnych,niech zalozyciel watku nie czepia sie tych innych
Ale o co chodzi? Jak ktos woli siedziec w knajpie i pic vodke, to w czym problem? Wierzacy siedzi w kosciele, a ateista nie - tak chyba powinno byc. Poza tym Polska to przynajmniej w teorii kraj swiecki i nikt nie musi sie dostosowywac do jakiejkolwiek wiary.
1. Na czym polega dzisiejsza mądrość?
2. Ponieważ podobno istnieje wolność słowa i głoszenia przekonań więc:
- ateiści mają prawo nie uczestniczyć w uroczystościach kościelnych
- jako katolik opierając się dokładnie o to samo prawo konstytucyjne o wolności słowa mam prawo wyrazić swoją dezaprobatę dla działań tych, którzy nie uczestniczą aktywnie w życiu Kościoła katolickiego szczególnie wtedy kiedy 90% deklaruje się nie jako ateiści lecz katolicy.
- moja wyrażana głośno dezaprobata wynikająca z prawa do wolności słowa skierowana jest więc bardziej nie do ateistów lecz do ludzi, którzy deklarują się jako katolicy tylko po to, aby żądać dostosowywania się Kościoła do ich wyobrażenia.
Wnioski:
- nie zamierzam nikomu zabraniać robić w święta to co chce i narzucać mu czegokolwiek.
- domagam się jedynie aby "letni" katolicy zadeklarowali się po której stronie stoją, gdyż nie można być katolikiem i jednocześnie mieć w nosie prawa i obowiązki jakie Kościół nakłada na swoich wiernych.
Tylko tyle i aż tyle.
Ja nawet wiem jak to zrobic :)
Rozwiazac konkordat - masa pieniedzy zostanie w budzecie.
Zlikwidowac fundusz koscielny i niech wierzacy opodatkuja sie na kosciol. Wtedy bedzie wszystko jasne, a ateisci i osoby innej wiary nie beda zmuszane do łożenia na KK swoich ciezko zarobionych pieniedzy.
1. Podaj liczbę tej "masy pieniędzy"
2. Jestem za likwidacją funduszu kościelnego pod warunkiem oddania Kościołowi majątku mu zabranego przez komunistów po roku 1945.
3. Jestem za tym, aby każdy kto czuje się członkiem Kościoła mógł przeznaczyć 1% swojego podatku na Kościół. W zamian za to powinien mieć prawo oczekiwać ulg przy wszelkiego rodzaju opłatach związanych ze ślubem czy pogrzebem.
4. Jestem za tym, aby ateiści nie płacili ani grosza na rzecz Kościoła, ale również aby nie próbowali narzucać swojego poglądu i sposobu życia katolikom.
We wszystkim masz rację ale pkt 4. w świetle tego, że w tym temacie próbuje się narzucać reguły kościoła ateistom, a nie na odwrót, jest po prostu śmieszny.
Na pewno? Jesteś tego taki pewien? Mam inne zdanie w tej dziedzinie.
Do ciemniaka12: Wtedy religia stanie się rodzajem korporacji, której członkowie opłacają składki. Czy o to chodzi ??? Proponuję od czasu do czasu poczytać Pismo Święte. Pan Jezus skupiał wokół siebie ludzi bez nakazów i zakazów i cieszył się choćby z jednego nawróconego. Ale do tego przekonywał swoją mądrością i prostotą życia, a teraz ..... .
Widzę, że niektórzy chcą uczynić życie czarno-białym, a tak przecież nie jest. Zycie ma wiele barw i nikt i nic nie jest w stanie tego zmienić. Może dlatego jest ..... mimo wszystko piękne.
Uporządkowanie spraw kościelnych i ucięcie insynuacji to nie korporacja tylko finansowa czystość.
A to nikomu nie zaszkodzi.
Katolik ma mnóstwo obowiązków - tak samo jak małżonek w małżeństwie. Jednak nikt o zdrowych zmysłach nie mówi, że szczęśliwy małżonek to taki, który nie musi trzymać się swoich obowiązków, może skakać na lewo i prawo i nie podlega żadnym ograniczeniom.
Tym samym jest katolicyzm - nie jest to więzienie lecz związek wiernych z Kościołem podobny do tego jak w instytucji małżeńskiej pomiędzy mężem i żoną.
Do filozofki Czytasz tylko Nowy Testament. Poczytaj Stary.
Polska jest krajem świeckim a nie wyznaniowym i to w pierwszej kolejności powinni uszanować katolicy. Takich argumentów to możesz sobie używać w Watykanie. W Polsce nie mają one najmniejszego sensu.
Co to jest państwo? Czy państwo to twór obcy, wzięty z Marsa czy też twór stanowiący wspólnotę obywateli w nim mieszkających?
A jeśli to drugie, a nie pierwsze to kto (podobno) stanowi większość tego tworu? Ateiści, muzułmanie czy katolicy?
