Co jest z tym cholernym życiem? Czy liczy się ilość czy jakość? Z jakiego cholernego powodu dla jednych jest za krótkie, a dla innych za długie?Czy Ci, którzy go nie chcą nie mogą odstąpić swojej niechcianej części tym, którzy go pragną jak niczego na świecie?Tym, którzy nie załatwili swoich spraw, nie dopełnili zobowiązań, nie wychowali dzieci, nie wykochali żony, nie pochowali matek, nie wypili przeznaczonego dla nich wina? Czy ich cholerne wino się skończyło? Życie, nie dość, że nieprzewidywalne, to jeszcze niesprawiedliwe. Każdy o nie zabiega, bo jest najważniejsze i najpiękniejsze, a jednocześnie może być takim krótkim, niesprawiedliwym syfem.
Tak, masz rację. Baaardzo mądrze napisane.
Odchodzą osoby często młode, zostawiają dzieci, nie załatwione zobowiązania.
Niejeden pije, używa, życia nie szanuje i żyje!!! Ma się dobrze. Drugi chucha, dmucha i w pewnym momencie życie pryska jak bańka mydlana.
Ps. Czy masz na myśli dzisiejszy pogrzeb młodego człowieka, który zmarł nagle?
A, zastanowiłeś się jeden z drugim, dlaczego spotyka nas to czego się boimy? Gdy znajdziesz odpowiedź na to pytanie, to i na inne, które zadał założyciel wątku też. Ale sorry, bo zdaje się, że gościowi _e ktoś odszedł. Przynajmniej tak wnioskuję.
Życie przychodzi i odchodzi niespodziewanie.