No widzisz gościu 13:32 jak Ty nic nie rozumiesz. Ludzie, którzy żyją wiarą i kierują się nią w życiu są zazwyczaj o wiele szczęśliwsi niż pozostali którzy tak nie robią. Ktoś, kto nie ma wiary w sobie nigdy nie zrozumie tego, który wierzy. Dla mnie to nie są żadne bajki tylko sens życia i jest mi z tym dobrze. Podobają mi się wpisy Felice bo widać z nich że jest osobą naprawdę wierzącą i nie musi nic robić na pokaz. Nie trzeba być zaraz zakonnicą czy księdzem żeby żyć według przykazań swojej wiary. W Biblii nie ma nic złego, jest naprawdę uniwersalna i pasuje do każdych czasów. Pomimo różnych interpretacji jej sens zawsze jest ten sam a resztę robi nasza wiara. To, że czegoś nie znasz lub nie rozumiesz nie oznacza że z automatu trzeba to krytykować.
Daleko było mi do powołania do życia zakonnego. Powołanie odnajduję w małżeństwie i macierzyństwie. Tu Bóg mnie widzi i ma plan na moje życie.
Nigdy bardziej tego świata nie byłam w stanie zobaczyć i zrozumieć pewnych spraw niż teraz, gdy nadstawiłam ucho na słowo Boga. Tu jest cała prawda o mnie, o świecie, o drugim człowieku obok mnie, o historii człowieka umiejscowionego na ziemi z innymi ludźmi. Historia spisana w Biblii kołem się toczy.
Właśnie dlatego, że są to słowa Boga jest tyle interpretacji ( ale powtarzam : interpretacji, a nie przekładów). Po prostu pycha ludzka powoduje, że człowiek zawsze będzie się z Bogiem kłócił i próbował go poprawiać. Stąd mnogość interpretacji tekstu, który jest dosyć prosty, w którym tak - znaczy tak, a nie - znaczy nie.
Zważ, że nie tyle tu chodzi o mądrość żydowską, jak piszesz, ale o Boską i cóż zrobić z tym faktem, że ja innej równie prawdziwej/uniwersalnej nie znalazłam nigdzie indziej, bo człowiek może się mylić, ale Bóg, który mnie kocha - nie. Prawdy Boże sprawdzają się w moim życiu, a dla mnie oznacza to , ze słowo Boga jest prawdziwe.
Reasumując: Bóg, Boga, Boga, Bogiem, Boską, Bóg, Boże, Boga (8 wystąpień) + jakieś słowa pomiędzy.
W końcu wątek jest o wierze więc z czym masz problem gościu 14:33 ? W czym przeszkadza Ci Bóg ?
Mnie? W niczym! Po prostu jeszcze za mało wzywania imienia Jego nadaremno w wypowiedziach Felicjana.
Na razie tyle zrozumiałeś, dobre o to :))
15.46 Najpierw ty - że Ciebie nie kocha, albo że kocha
Widzę przykłady miłości bożej:
-ludzie umierający w cierpieniach
-umysłowo i fizycznie kalekie dzieci
-Auschwitz
-Katyń
-morderstwa,gwałty
-wojny
i wiele ,wiele innych.Nawet ,jeśli Bóg stworzył ten swiat i dał wolną wolę ludziom,to widząc,co ci ludzie wyprawiają,zaingerowałby.Twój Bóg Felice musi mieć jakąś olbrzymią przyjemność z widoku umierającego dziecka lub ginących w wypadkach drogowych.No i gdzie jest ten cały Anioł Stróż?
Cudze nieszczęścia Cię nie dotykają? Nie kreują Twojego światopoglądu?