a niepraktykujacy rozumiem ze nie moga sie tu wypowiadac?
Bardzo głębokie,ale to pewnie o kimś konkretnym.Jeśli możesz to napisz komu dedykowany jest ten wiersz?
Bardzo dobry temat. Wbrew pozorom te trzy cnoty dotyczą każdego z nas, nawet jeśli o tym jeszcze nie wie.
Pajączek nie przepraszaj i nie wkładaj niczego jak rozum masz tylko wart 3 grosze !!!
Witam,
Wiara - oznacza naśladowanie Chrystusa i ufanie Mu. Najpierw trzeba zrozumieć że jest się grzesznikiem i że w oczach Boga zasługuje się na potępienie. W świetle Biblii zbadać co jest grzechem, uznać to za nieprawość i pokutować, czyli trwać w tej decyzji. Potem zrozumieć co dla mnie zrobił Syn Boży na krzyżu - niewinny poniósł karę należną mnie winnemu. Uwierzyć że Jezus zmartwychwstał i teraz żyje. Poprosić Chrystusa o przebaczenie i wiarą je przyjąć. Uwierzyć że zbawienie jest z łaski i że nie można na nie zapracować dobrymi uczynkami. Zaprosić Chrystusa do swojego życia. Umrzeć dla siebie i zacząć żyć dla Niego. Wywyższyć Go ponad wszystko i ufać tylko Jemu. Naśladować Jezusa, uczyć się od Niego, trwać w Jego Słowie (Pismo Święte).
Nadzieja - na spędzenie wieczności z Jezusem.
Miłość - kochać Boga i sąsiadów.
Wiara w Jezusa to nie dodatek do Twojego życia. To nie dodatek do samochodu, domu, fajnej żony i dzieciaków. To nie wisienka na torcie. Żeby pójść za Jezusem trzeba się wyrzec wszystkiego co się ma, nawet własnego życia. Jezus tłumaczył to Nikodemowi w 3 rozdziale Ewangelii Jana. Powiedział, że musimy narodzić się na nowo. Bez tego nikt nie wejdzie do Królestwa Bożego. Musisz być gotowym na rewolucyjne zmiany w swoim życiu - wszystko musi stać się nowe. Proszę pamiętać że nie można tego wypracować samemu, własnym wysiłkiem, to dar od Boga. Jeśli szczerze poprosisz Boga, to pozwoli Ci zrozumieć Ewangelię i poprowadzi Cię do kościoła w którym cześć oddaje się Jezusowi. Naśladowanie Jezusa wiąże się także z prześladowaniem, odrzuceniem i cierpieniami. Ale nie ma nic lepszego na świecie jak służyć właśnie Jemu.
skoro jest to forum dla wierzacych a ty w Niego nie wierzysz to poprostu przemilcz bo nikt tak jak zauwazyłes nie ma ochoty czytania twoich wypocin
Pajączek - jesteś ateisyą, wyjdź z tej strony, nie ubliżaj katolikom
Wiara, Biblia , nauka KK to dla Ciebie, Człowieku jedno, czy trzy różne rzeczy? Kto palił na stosie myślących ludz za czary? Wiara?
Pajączku ale ta obca rasa jak to nazwałeś może być właśnie Bogiem. Dla mnie jedno nie wyklucza drugiego natomiast ty pisząc takie rzeczy wykraczasz poza nurt ateizmu..
jedni swoje,drudzy soje i po co to.miłujmy się i tak jest tyle zła na co dzień.
a po co piszesz "co mnie to?" to takie troche ordynarne .przeciez dyskutujemy Ty mowisz swoje racje a ja swoje i analizujemy argumenty droga dyskusji.kosmici to jedna z wielu mozliwosci .moze i nie jestem pelnym ateista tak jak Wy nie jestescie pelnymi katolikami :-D wiedze o inkwizycji i wyprawach krzyzowych czerpie z ksiazek i uwazam to za dobre zrodlo. swojego czasu chrzescijanstwo niewiele roznilo sie od dzisiejszego islamu.a jezeli bog faktycznie istnieje to raczej nie utozsamialbym go z zadna z ludzkich religii .jest to raczej samolubna istota. stworzyla nas jako marionetki ,bedziesz postepowac tak jak on chce to dobrze a jak juz nie to do piekla. przynajmiej tak twierdzi religia.albo po prostu nas obserwuje i ma dobra zabawe skoro jeszcze istniejemy
Bardzo dziś jestem zgodna,znów popieram poprzednią wypowiedź z 19 05.Uniwersalne prawdy,to jest własnie sformułowanie, które powinno zachęcić pajączka i jemu podobnym,do poczytania Pisma św.Każda z przypowieści zawiera odpowiedzi na wszystkie pytania jakie zadaje sobie człowiek w chwili problemu.Odpowiedzi otrzymują zarówno Ci co wierzą jak i Ci co szukają lub zapierają się w wierze.
Szkoda, że nie wiesz jak to fajnie jest wierzyć. W razie problemów nie zostajesz sam, on Cię zawsze wysłucha. Od razu człowiekowi robi się lżej na sercu i znajduje w sobie nowe możliwości. Przynajmniej ja tak mam..Być może kiedyś się jeszcze przekonasz jak to jest. Ja też nie od razu tak miałem.
Rozmawiałem ostatnio z moim znajomym, po dłuższej rozmowie na temat wiary przyznał, że tak naprawdę on nie chce nic zmieniać w swoim życiu. Podoba mu się grzech, droga którą obrał, jego własna mądrość. On nie szuka tego co Bóg ma dla jego życia, nie chce służyć Bogu, nie chce być posłuszny Ewangelii. Jednego dnia wierzy w Boga, a drugiego dzwoni do mnie i mówi że Boga nie ma. Tak naprawdę to mojemu znajomemu potrzebuje Gin-a z lampy którą potrze i który będzie spełniał jego samolubne zachcianki i pożądliwości, a nie Jezus.
Nie wiem czy kiedyś czytałeś Ewangelię, czy przyjrzałeś się osobie Jezusa. Wiara polega na naśladowaniu Jezusa, stawania się takim jak On.
Pismo Święte mówi że wiara nie jest rzeczą każdego, mówi też że niewielu będzie zbawionych. Nie każdy będzie chciał wybrać wąską drogę, która wiedzie do żywota.
Poprzeczka jest ustawiona wysoko, stawką jest twoje życie.
Ale niewiara nie istnieje, bo każdy w coś wierzy.Istnieje nadprzyrodzona siła i na pewno w swoim życiu jej doświadczyłeś, tylko nie nazwiesz jej bo może nie chcesz.
Jeśli sama w sobie nie masz wiary w Boga ,to nikt na siłę ci jej nie da.Sama niewiara nie istnieje, bo zawsze się w coś wierzy.Jedni wierzą w Boga (różne religie świata różnie Go nazywają), jeszcze inni w bóstwa, a jeszcze inni w dobra doczesne-np pieniądze(mamona).A ty sama sobie odpowiedz na pyt w co wierzysz.Proste, jak twój byt na tym świecie.
Właśnie, to jest wątek o wierze, więc skoro tu jesteś Pajączku można domniemywać, że gdzieś tam w głębi serca wierzysz, tylko może o tym nie wiesz..Gdyby było inaczej nawet byś tu nie zaglądał.
tak zero etyki nie mówiąc już o przekonaniach osób więżących , ale kierując się samą etyka jak można pozwolić na selekcje życia ludzkiego w taki sposób na początku były one porostu wyrzucane teraz ze względu na protesty katolików są one mrożone tak mała istota zamrożona jak towar w sklepie nie dziecko tylko towar o którym decyduje człowiek o jego być albo nie być .