Witam, czy sa w Ostrowcu jacyś wegetarianie? Jestem wege od 3 miesięcy. Wczesniej jadalem dość rzadko mięso. Przygotowuje sie rownież do odrzucenia całkowicie nabiału. Szukam innych węgusow do wspólnego gotowania, wymieniana sie przepisami itp. Zdaje sobie sprawę, ze większość w Ostrowcu to ludzie typu" niedziela kościół, a po mszy na obiad krew i cierpienie( rosół i schabowy), a przeciez tacy katolicy i przykazań nie przestrzegają.. Tacy ludzi to zal....
W jaki sposób, katolicy jedzący mięso i rosół w niedzielę po mszy nie przestrzegają przykazań? Nie znam przykazania zakazującego mi jeść to co chcę, a jest ich raptem 10...
SCZ przecież to chodzi o nie zabijanie ludzi a nie zwierząt.
W bubli nie ma napisane kogo masz nie zabijać. Wiec odnosi sie rondo wszystkich nie tylko do ludzi, ale rownież do zwierząt, płazów gadów i wszystkiego co żywe i ma prawo istniec
W takim razie jak wytłumaczysz zabijanie baranka na święto paschy?
Nie ośmieszaj się, tylko przeczytaj jak jest napisane i może wstaw cytat. Zobaczymy gdzie tam napisane: nie zabijaj ludzi, jeśli chodzi o 10 przykazań.
To dziwne, bo jakoś w Biblii i owce, i kozy, i woły, i ryby, i inne zwierzęta ludzie zabijali dla ofiar, ale także dla pozyskiwania pożywienia... Interpretacja jak interpretacja, ale nawet według Biblii zwierzęta nie są równe ludziom ponieważ nie posiadają duszy...
Zostać weganinem z powodu jakiejś interpretacji religijnych przykazań, to co najmniej kontrowersyjny powód.
Jeśli nie lubisz krwi i cierpienia, to przestań kupować sprzęt elektroniczny i ubrania - połowa ludności Azji cierpi dla twoich zachcianek. Jedzenie przy tym, to drobiazg.
Nie lubisz mięsa, to nie jedz. Nie lubisz ludzi, to zamknij się we własnym świecie i nie ubliżaj im.
Są ludzie, którzy "żywią się" tylko energią słoneczną więc jeszcze długa droga przed tobą.
Los ludzi mnie nie interesuje. Od dawna sie od nich izoluje i mam święty spokoj. W wieku 22 zostałem samotny i bardzo dobrze mi z tym. Nie interesują mnie rownież żółci co za miskę białego ryżu skręcają śrubki w moim iPhonie. Zwierzęta trzeba kochać, a ludzi można gnoić. Dziękuje tylko Bogu ze chodziłem do pg1 tam dwie nauczycielki sa wegetariankami i kochają zwierzęta. Duży wpływ na moje zycie miały ich opowiadania, prelekcje oraz wiadomości nie tylko naukowe ale rownież ich doświadczenia życiowe na moje dzisiejsze zycie.
Udaj się do dietetyka. On ci powie jak ważne są w diecie składniki, których brakuje w dietach wegetariańskich i wegańskich... Węglowodany są głównym budulcem, natomiast spalanie tłuszczów daje organizmowi energię potrzebną w procesach metabolicznych...
Węglowodany są też w produktach roślinnych. I to dużo.
Nie chodzi o same węglowodany, bo tych akurat w mięsie są śladowe ilości. Chodzi o węglowodany jakie organizm sam sobie produkuje w przemianach metabolicznych z innych składników mięsa, jakie nie występują w warzywach i owocach. Każdy rozsądny dietetyk powie, że mięso to podstawa odżywiania (oczywiście odpowiednie mięsa i w odpowiednich ilościach), natomiast warzywa i owoce to uzupełnienie prawidłowej diety.
Uzupełnienie powiadasz? Jak na mój gust warzywa i owoce to podstawa diety. Mięso może być uzupełnieniem. Raz w tygodniu, jak ktoś chce jeść mięso, w zupełności wystarczy. Najdłużej żyjący ludzie na świecie nie spożywają mięsa, bądź spożywają je w ilościach śladowych. Wielu z nich nie spożywa nawet produktów pochodzenia zwierzęcego. Zapomnieliśmy, ile jest wspaniałych roślin, które można spożywać na surowo lub gotowane. Jeśli ktoś spożywa jedynie ziemniaki, marchewkę i od czasu do czasu jabłko, to rzeczywiście może nie wystarczyć.
O tych najdłużej żyjących wegetarianach i weganach to taka sama legenda, jak to, że najstarsi ludzie na świecie piją codziennie kilka lampek wina albo kilka kieliszków wódki... A najlepszym dowodem na te brednie jest to, że najstarsza kobieta na świecie, pali papierosy...
No wyobraź sobie, że nie jest to legenda - poczytaj D. Buettner „Niebieskie strefy. 9 lekcji długowieczności od ludzi żyjących najdłużej”
Fajnie... Szkoda tylko, że książka opisuje skupiska ludzkie, w których nie każdy z tych "długowiecznych" jest weganinem czy wegetarianinem, więc nie jest to żaden dowód... Nie manipuluj w tak bezczelny sposób, bo tę książkę akurat czytałem. :)