O przepraszam przecież istnieją ekologiczne hodowle lub mieć kogoś z rodziny na wsi i kupować od niego.
Ja dosłownie nienawidzę warzyw, szczególnie tych zielonych, poza brukselką, żrę tylko mięso i jestem lepszy od każdego wegetarianina we wszystkich aspektach życia.
13:40. W jakich to aspektach życia jesteś lepszy od każdego wegetarianina? Intelekt - zero, kultura - zero, empatia - zero, życzliwość - zero. Jedynie narcyzm- gigant.
W swoim mniemaniu zapewne jestes najlepszy, ale dla wielu osob sam fakt twojej bezrefleksyjnosci jaka jest jedzenie miesa czyni ciebie gorszym, czytaj bezmyslnym.
Pod jakim względem czujesz się lepszy ? A może jesteś groszy a chwalisz się na forum aby leczyć swoje kompleksy mniejszości ?
Kompleksy mniejszości???? Haha, mamy przypadek wegetarianina co to nie myli pojęć.
Nasi przodkowie polowali i jedli mieso, zbierali orzechy, zbierali rosliny lecznicze. Mieli duzo zajec fizycznych poniewaz musieli zdobyc jedzenie. Co my mozemy zrobic aby im dorownac? Wszystko bylo naturalne, zdrowe etc. Do czasu, az pojawily sie cywilizacje osiadle z ich maka, ziemniakami etc. I ludzie zaczeli byc otyli, ospali, smutni i ograniczeni przez Panow, Wlascicieli, Plebanow. I tak sie zaczal problem ...
00:44. Oprócz tego nasi przodkowie na mchu jadali:) Tak mi się skojarzyło.
Niech sobie każdy je, co chce. Prawda jest jednak taka, że zwierzęta są zabijane w nadmiarze, a ogromne ilości mięsa są po prostu wyrzucane, bo cywilizacja zachodu nie jest w stanie tego przejeść. Przez masową produkcję mięsa (niepotrzebnie tak dużą) wyginęło na świecie bezpowrotnie wiele ekosystemów. Pół świata głoduje, a drugie pół leczy się na otyłość i odchudza się. Warto się zastanowić nad tym, czy w tym konsumpcyjnym szaleństwie nie zagalopowaliśmy się troszkę przypadkiem.
Czy jesteśmy na przedsionku piekła?
http://tubemuzik.com/watch_video.php?v=6Y9M989H1M93
Nowozelandzy farmerzy na fermach mleczarskich celowo wywoływują przedwczesne porody u ciężarnych krów.
Jest to tzw. „calf induction” (indukcja cieląt).
Weterynarze i farmerzy rutynowo wstrzykują ciężarnym krowom środki farmakologiczne, które wywołują u nich przedwczesne porody. W rezultacie tego cielęta rodzą się od 8 do 12 tygodni wcześniej i przychodzą na świat albo martwe, albo słabe.... a wtedy gdy urodzą się żywe i tak w krótkim czasie zabijane są w barbarzyński sposób.
Celem indukcji porodów jest zsynchronizowanie ich do jednego lub zbliżonego do siebie terminu..... i do pory roku odpowiedniej dla danego farmera. Synchronizacja porodów znacznie ułatwia farmerom planowanie i przeprowadzanie wcześniej ustalonego harmonogramu udojowego.
Przemysłową “zaletą” indukcji porodów jest oczywiście wywołanie wcześniejszej produkcji mleka i przyśpieszenie napływu zysków z jego sprzedaży.
To coroczne przymuszanie krów do poronień niesie za sobą wielkie zagrożenie dla zdrowia i życia tych zwierząt. Naturalny okres ciąży krowy trwa 9 miesięcy.
Indukcja porodów u krów w Nowej Zelandii praktykowana jest od wielu dziesiątek lat i uważana jest tam za legalną przemysłowa praktykę.
NA ZDJĘCIU: martwe poronione cielęta w Nowej Zelandii. Niektóre z nich urodziły się martwe, inne urodziły się żywe lecz zostały wyrzucone na śmietnik i pozostawione tam na powolną głodową śmierć. Inne z nich zabito strzałem w głowę, uderzeniem młotka lub podcięciem gardła w kilka godzin po narodzinach.
Post ten dotyczy praktyk przemysłu mleczarskiego w Nowej Zelandii, każdy z nas powinien jednak wiedzeć, że przemysł mleczarski operuje jednakowo na całym świecie. Bez wyjątków!
W przemyśle mleczarskim ciąża i narodziny cieląt są czynnikiem wywołującym laktację u samic, a okradanie zwierząt z mleka i sprzedawanie go do ludzkiej konsumpcji niesie za sobą ogromne zyski.
Na całym świecie cielęta zabierane są matkom i zabijane. Są tzw. „produktem ubocznym” przemysłu mleczarskiego.
Nie łudź się, że w Polsce jest inaczej.
Prosimy, zerwij swoją więź z nabiałem i zamień go roślinnymi zamiennikami.
http://img.liczniki.org/20180703/FB_IMG_1530631311338-1530631356.jpg
http://img.liczniki.org/20180703/FB_IMG_1530631300141-1530631356.jpg
To jest straszne. Płakać mi się za każdym razem, gdy czytam o jakimś okrutnym sposobie traktowania zwierząt ;(
Straszne to jest to że szkoda wam zwierząt i przeważnie tylko zwierząt a nie dzieci mordowanych np. w Palestynie. Powiesz komuś o tym to błoga cisza. Cisza czyli strach, ciche przyzwolenie na to. Że nie wspomne o dzieciach zabijanych szczepionkami które produkują syjonistyczne fabryki leków.