Nie przystoi pisać "pokiełbasiło" w wątku o jarzynach :) Co najwyżej "pomarchewkowiło".
Masz prawo pisać jak uważasz, dyktatorze mody. Pozwolisz jednak, że ja nie ulegnę temu stylowi bycia i życia i pozostanę przy pokiełbasiło. Będziesz musiał jakoś z tym żyć. Na pewno dasz radę ;))
Jedynie wyrażam swoje zdanie - jedzcie mięso jeśli chcecie, ja go nie jem. A podejście że nie przejmować się niczym jest dobre w krótkiej perspektywie. Ja wolę być zdrowy bo mięsa nie mogę i nie lubię, ale nikogo nie zmuszam. A to o czym pisałem powyżej o Edenie to fakty - co bowiem jedli Adam i Ewa skoro zwierząt nie mogli zabijać ? A pojawienie się warzyw i np.: mleka pochodzi z legendy o Kainie i Ablu - rolniku i pasterzu.
Ludzie najpierw byli zbieraczami - jak mieli polować skoro nie mieli pazurów, szybkiego biegu, kłów itp. ? Potem wraz z rozwojem technologicznym - włócznia, łuk - mogli upolować zwierzynę, przez co mieli dużo jedzenia, kalorycznego, które mogło wykarmić sporą społeczność - mięso ma dużo wartości odżywczych - tłuszczy - które pozwalały na przeżycie. Latem podstawę diety stanowiły jakieś roślinki, a zimą mięso. ALE to jedynie w krajach na północ od Morza Śródziemnego. Na południe np.: w Egipcie czy Babilonie nie było surowego klimatu, co za tym idzie można było zbierać a potem uprawiać rośliny przez cały rok. Zwierzęta hodowano na materiały użytkowe a także sporadycznie jadano, jedynie od "wielkiego dzwonu". W czasch dzisiejszych, kiedy produkcja jest zmechanizowana, kiedy z jednego ziarna zboża kiedyś można było uzyskać 3 a dziś można 20, kiedy możliwy jest szybki transport żywności z jednego krańca Europy na drugi, jedzenie mięsa codziennie nie jest konieczne. Jestem weganinem, ale raz-dwa razy w miesiącu wypiję mleka, zjem jajek, a w święta zjem perliczkę hodowaną ekologiczne na wsi przez rodzinę i tyle mi wystarcza. To tylko moje podejście i nikogo nie zmuszam.
To fajnie, że jest to twoje zdanie i nikogo nie zmuszasz. Mam też nadzieję, że również nie indoktrynujesz tymi teoriami podpisując się jako " Prawda". Bo widzisz, dla mnie prawdą jest Jezus, a to co ty tu wypisujesz o jedzeniu dodając do tego jakieś ideologie wschodnie to już tą prawdą nie jest. Podsumowując: jedz co chcesz, tylko po co ta cała otoczka. Czy wiesz, że uzależniają swoje życie (jego jakość) od jedzenia/żołądka, szybko możesz zaliczyć doła. Wyststczy, że jakiś inny manipulator wmówić Ci, że nawet jak dołożysz wszelkich starań nie jesteś w stanie nie otruć się tymi warzywami. Przeżyjesz to, czy tak jak Witkacy uznasz, że nadszedł kres i pora kończyć żywot ? To co robisz, na dłuższą metę, jest po prostu niezdrowe dla psychiki ludzkiej. 12.31
Nie bzdurzysz, tylko rozeznajesz. Nadal nie rozumiesz mojego toku myślenia. Ale spoko, jeszcze trochę bab mi nasadzisz i w końcu poczujesz się bezsilny. 13.32
A co to jest jak nie bzdurzenie?: "Bo widzisz, dla mnie prawdą jest Jezus, a to co ty tu wypisujesz o jedzeniu dodając do tego jakieś ideologie wschodnie to już tą prawdą nie jest. "
Kobieto nawiedzona, tu się o odżywianiu mówi, a ludzie jedli na długo zanim się Jezus pojawił!!!!
Co to za brednie?
Herezje głosisz. Szkoda czasu na dalszą rozmowę 14.47
Niezależnie od tego
czy jesz jabłka
czy schabowego
Życzę smacznego
:)
Dziękuję. Również życzę smacznego :))
Jeśli to co ludzie robili w Edenie używasz jako argumentu, to wypadałoby mieć dowody, że Eden w ogóle istniał. W innym wypadku taka argumentacja jest niewiele warta.
Nie warto się wdawać w dyskusję ze Szczęśliwą vel Felice 123, bo ona i tak wie swoje. Dyskusja z nią jest po prostu stratą czasu i nerwów. Oskarża innych o indoktrynację, a sama jest naczelnym indoktrynatorem tego forum. Teraz jest nieobecna na forum, ale jak tylko wróci, to dojrzy Twój wpis i "pojedzie" Ci od heretyków ;)
Wszystko super tylko warzywa i owoce zawierają duuużą ilość pestycydów, nawozów sztucznych, związków ołowiu ze spalin, związków siarki z kwaśnych deszczy itd., a z tego żadna super energia ich nie oczyści.
Dlatego należy jeść ekologiczne i z dobrego źródła np.: własne spod folii lub ze szklarnii bo nie ma potrzeby używać tyle oprysków a spaliny i zanieczyszczenia powietrza, kwaśny deszcz nie wpada do środka. Zdrowie jest najważniejsze. A w mięsie tego nie ma ? Też są antybiotyki i toksyny ze złych jakościowo pasz.
Prawda jest taka, ze z produktow typu warzywa i owoce mozna przygotowac wiecej roznorodnych dan niz z miesa. W Polsce jednak tradycyjnie je sie mieso w duzych ilosciach - tlumaczyc Polakom o zdrowej diecie to jak kopac sie z koniem.
Mam gdzieś zdrowe odżywianie, ale wątpliwości natury moralnej mam wielkie. Jem mięso, lecz stopniowo staram się coraz mniej. Te zwierzęta w rzeźni... one czują, one płaczą często... ehhh. Jesz czyjąś dupę marynowaną wykolejeńcu.