ochrona zrujnowała już nie jeden lokal w ostrowcu, to wlasnie z ich winy wlasciciele zamykaja lokale
popieram w 100% przemówce..pozwalają wchodzić komu sie da.
ale głaupoty piszecie ochrona ma wpuszczać prawie wszystkich bo pan R. tak każe i kiedy chłopaki sprzedadzą mało biletów to im się obrywa. To nie Warszawa że ochrona jest tylko od pilnowania porządku , bilety sprzedaje kto inny a przed klubem stoi selekcjoner. Te chłopaki są od wszystkiego i kiedy w środku jest ok 300 osób to ich jest zaledwie 4 góra 5. To jest głupota właściciewla bo nastawiony jest jedynie na zyski.
zgadzam sie z przedmowca. pewnie kiepsko placa do tego, a duzo wymagaja od pracownikow. pamietacie czasy kiedy byly jeszcze kelnerki? zobaczcie ilee wtedy osob tam pracowalo? a teraz trzema osobamii chca ogonic imprezy na prawie 400osob!
Ludzie , zapominacie że tu nie przejdzie motyw z eleganckim strojem itp. Ponieważ w nazwie jest PUB, nie klub itp. to jest niestety ta zasadnicza różnica. |
Jedyne co jest całym"cyrkiem" w tej sytuacji to, to że za wejście do PUB-u płaci się 5 złoty czy tam 10. w zależności czy ochrona chce też urwać też coś kasy dla siebie
dziwicie się ludzie, że taka mordownia jeszcze funkcjonuje a jednak.... ktoś tam jeszcze chodzi. paranoja!!!! sami taki przybytek utrzymujecie. może gdyby właściciel zobaczył, że są pustki w lokalu to wziąłby się za niego!!! piwo rozcieńczane, brudno, niemiła obsługa, gratis pokazy bójek i latających kufli..... no tak - wstyd tam iść.....
ale jakos ludzie tam chdza i nie narzekaja
Przecież właściciel nie ma wpływu na wasze wychowanie. Jak was wychowali rodzice, szkoła, tak się zachowujecie. To ludzie tworzą klimat danego lokalu, nie odwrotnie. Może każdy zacznie od siebie, dopiero skończy na ocenie innych. Bydlakiem nikt się nie robi, tylko dlatego,że poszedł do pabu, tylko takim już jest i nie tylko w margaricie.
Słowa mojego przedmówcy, to chyba pierwsze mądre, jakie w ogóle się pojawiły na tym forum.
Precz z selekcją!
Bardzo lubicie zmyslać bajki. Co za bzdury piszecie. Jedna osoba pyta czy ktos był, inna odpowiada, ze w szpitalu było 2 z ranami kłutymi ( i na dodatek żywiołowo prowadzili rozmowy na poczekalni). Tak tworzy się sensacje. Ciekawe kto jeszcze coś dopasuje do calej tej "opowieści"?