Zgadzam się z gościem z 11:24.. Ja dwa dni temu widziałem dwa takie węże długości około 1 metra / w kolorze stalowym wpadającym w zgniłą zieleń w pobliżu ławek od strony wyłożonej kostką brukową /.. Gdy usłyszały odgłos kroków odpełzły do lasu bez najmniej ochoty na atak...
Internet pewnie w smartfoniku nie działał i nie zobaczyła w Google co to za kobra na placu zabaw była.
o ludzka wiedzo! zaskroniec to ryba - też pływa.
Jeśli podszedł do placu zabaw za pewne był spokój choć kto przewidzi zachowanie zaskronca (tylko pod względem pelzania). Nasza kochana żmija słysząc jakikolwiek gwar hałas czy jak to tam nazwać nie będzie ryzykować i zmieni trasę tylko dla tego że jest ciężka i powolna co za tym idzie nie będzie w stanie się obronić.
Każde dzikie zwierzę chce żyć i mieć spokój, to my wchodzimy im w paradę nigdy nie jest na odwrót. Węże jak i koty regulują występowanie innych gatunków zwierząt i trzeba się cieszyć że jeszcze są u nas, a nie za szkłem w muzeum.
nad wodą często są zaskrońce, żywią się rybami
ale sensacja a na krzemionkach widziałem żmiję i co mam ją zabić? Czu założyciel wątku myśli? Chyba nie
Żmija,czy zaskroniec co to by nie bylo nie zjada, a nawet wbrew temu co taki panikarz mysli one uciekaja, boja sie obecności czlowieka.Co innego gdybys chcial sie drażnić z taka żmiją.... zresztą nawet zaskroniec syczy gdy czuje zagrożenie.Dobra rada widzisz żmije- odejdź ,to samo zaskroniec nie dokuczaj,nie plosz one zyją w swoim naturalnym środowisku tak jak my mamy swoje domy,podwórka one mają tą coraz bardziej okrojoną przez czlowieka przestrzeń.Kilkanaście at temu mialam spotkanie w lesie z żmija uwierzcie mi nawet na mnie nie zwrócila uwagi prześlizla sie obok mojej stopy,ja sie wycofalam podejżewam ,żę ona byla moją obecnscią tak samo przerażona jak ja jej.
Szanowni forumowicze nie słyszeli o pogryzienia przez żmije? ? Niedawno w Kielcach było parę przypadków. Ja bym tam już nie pojechała
Ale dlaczego? Przecież żmije nie atakują same. Nigdy nie wchodziłaś na Święty Krzyż? Prawie za każdym razem w sezonie wiosenno-letnio-jesiennym mijam tam wygrzewające się na kamieniach żmije i wcale ich tam nie jest mało. Pochodź po naszych górach i zobaczysz, ze jest tam ich całkiem sporo. Nigdy mnie żadna nie ugryzła, nawet nie próbowała, a ja z naszych rodzimych gór i wycieczek nie zrezygnowałam. Bo i po co? Chce byc blisko natury i właśnie jestem.
Twoje myślenie jest krótkowzroczne.
gdzie te żmije masz na Świetym Krzyżu ? wchodziłem nieraz trasa z Nowej Słupi przez las i niewidziałem nigdy żadnych węży:)chyba w wyobrazni twojej żmija lubi lasy podmokłe np.tereny lasów Opoczno -Tomaszów Maz tam sa żmije
żmije to raczej lubią miejsca nasłonecznione,zaskrońce wolą miejsca w pobliżu wody uwielbiają pływać w poszukiwaniu pokarmu/żaby,kijanki/
A więc nie widziałeś nigdy żadnej żmji wiec ich nie ma? Ciekawa logika ;-)
W górach świętokrzyskich jest ich dość dużo, co roku ostrzegają przed nimi. Pogooglaj, mi wierzyć na słowo nie musisz. Żmije uwielbiają się wygrzewać na kamieniach i akurat w naszych górach takich miejsc jest dużo i okazji do zobaczenia ich również.
Rozumiem, ze w muzeum na górze tez nigdy Gosciu nie byleś, bo byś uświadczył naocznie rożne eksponaty i wylinki naszych rodzimych świętokrzyskich żmij.
Wyciąć las, bedzie po problemie !
Jedno zasadnicze pytanie , co było tam pierwsze, las i węże czy plac zabaw?
Najlepiej wszystko zrównać z ziemią byle
by takiej Kaji, czy Dżessice z Brajankiem wąż na placu zabaw nie przeszkadzał.
Dokładnie. Węże są w swoim naturalnym środowisku. Ale Karynie ze swoimi brajankami, rajankami, dzesikami, alankami, bradlejkami wszystko będzie przeszkadzać.