Drogi Panie Pismen-ten wątek jest o nauczycielach,a nie o mundurówce i górnikach!
Będą wątki o nich,będziemy się ustosunkowywać!
Na koniec jako,konkluzja ostatni cytat z DGP:
"Urlop dla poratowania zdrowia nie jest bezpłatny, jak na przykład w USA. W Polsce słono za niego płacą samorządy – od 60 tys. do nawet 150 tys. zł za trzykrotne skorzystanie z niego w ciągu kariery zawodowej, bo aż na tyle pozwala Karta nauczyciela.
– Rocznie na pedagogów korzystających z urlopu zdrowotnego wydajemy około 9 mln zł – mówi DGP Jerzy Jasiński, zastępca dyrektora wydziału edukacji Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Jeszcze więcej przeznacza Kraków, bo aż 18 mln zł. W efekcie na jednego kurującego się nauczyciela wydaje aż 48,3 tys. zł. rocznie. Podobnie jest we Wrocławiu. Tam w 2010 roku na urlopy wydano 8,8 mln zł, w ubiegłym już 10,4 mln zł.(...)Jeżeli tylko lekarz potwierdzi, że stan zdrowia kwalifikuje nauczyciela do udzielenia mu rocznego wolnego, dyrektor szkoły musi się na niego zgodzić.
Skuteczną wojnę nieuczciwym praktykom wypowiedział jedynie prezydent Częstochowy. Wydał zarządzenie dla dyrektorów szkół, aby odwoływali się za każdym razem do wojewódzkiego ośrodka medycyny pracy, gdy nauczyciel przyniesie od lekarza skierowanie na urlop. Zadziałało. Częstochowski magistrat w roku szkolnym 2010/2011 płacił za urlopy 156 nauczycielom, a obecnie jest ich o 83 mniej. Gminy postulują, aby to ZUS pokrywał koszty tego przywileju, lub nawet domagają się jego likwidacji."
Miłej lektury!
Swoją drogą,coraz większe kręgi społeczeństwa dostrzega,że KN i rozbuchane przywileje nauczycielskie w nijak nie przystają do obecnej rzeczywistości społeczno-politycznej i wywodzą się z głębokiego PRL-u.
Tyle na dzisiaj...
I slusznie bo powtarzasz sie jak pory roku i nic nowego nie jestes w stanie przedrukowac. Widac na kazdym kroku "kompleks szkolny". A pewnie, ze mundurowka, gornicy itp., to inna dzialka, bo samorzadom nic do tego, wiec nie zamawiaja artykulow lobbujacych w zaprzyjaznionej gazecie. Pogadamy za tydzien po kolejnym "paszkwilku", przygotuje sie ciekawiej, a nie cytujac "oswiecona GDP".
I takie agresywne,sztubackie,bez merytorycznego uzasadnienia odpowiedzi jak ta z godz.08:51 utwierdzają mnie w słuszności tego,co robię!
PS.wielki szacunek i podziw dla prezydenta Częstochowy Krzysztofa Matyjaszczyka (w tym i też za finansowanie metody in vitro)!
Mam nadzieję,że i Pan ,Panie Pismen również go szanuje?
Prezydent Czestochowy jest na szczycie gmin oszukujacych nauczycieli, wiec taki swiety pomimo lewicowych pogladow to on nie jest.
A co do pierwszego zdania, to moze wreszcie napiszesz w jaki sposob oswiata stala sie twoim wrogiem, bo poglady masz jasne, tylko ani wlasne ani jasne.
Z miłą chęcią poszłabym do pracy jako nauczycielka!! tylko problem w tym że nie ma etatów!trzymają się stołeczków i fajnych posadek bo fajnie pracuje się mając tyle wolnego!i śmieszą mnie takie argumenty jak: jesteśmy wykształceni, po ciężkich studiach, tyle lat nauki... gó..no a nie ciężkie studia! większość z Was (mówię tu o nauczycielach w wieku powyżej 40 lat) skończyła z przymusu jakieś zaoczne kursy w latach 90-tych kiedy wszedł obowiązek posiadania wykształcenia wyższego (bo większość miała tylko średnie!) lub uczelnie pedagogiczne zazwyczaj zaocznie... i co wielcy naukowcy z Was? Ja skończyłam 2 kierunki ( AGH i UP) i podyplomówkę...a składając papiery 3 lata temu w jednym z ostrowieckich liceów usłyszałam że w ciągu najbliższych kilku lat nie ma dla mnie etatu!proszę czekać...
A czym się tak strasznie przepracowujecie? tłumaczenie że się ciągle doszkalacie też jest fikcją!uczycie to się może przez pierwsze 2-3 lata nauczania, potem wszystko się pamięta bo powtarza w kółko kilka razy w tygodniu! sprawdzić kartkówkę z kilkoma odpowiedziami też wielki wysiłek?
Wasz etat to rocznie około 580 godzin, przy czym w USA czy na zachodzie wynosi on prawie 1100 godzin! a jak to się przedstawia tygodniowo?
A ile macie dni wolnego w ciągu roku za które dostajecie kasę?
Do tego możliwość wykorzystania rocznego urlopu płatnego?!
Zarabiajcie sobie po 3-4 tysiące ale żeby przełożenie tego było w efektywności nauczania... a nie korki płatne...
Z miłą chęcią zamienię się z nauczycielem!
Nauczyciele są chyba ostatnią grupą zawodową korzystającą z przywilejów danych im przez socjalistycznych przywódców. Karta Nauczyciela - to ustawa z dnia 26 stycznia 1982 roku - z początku stanu wojennego. Generał musiał dać przywileje, by ta inteligencka grupa cicho siedziała i nauczała tylko właściwych treści. I aby przypadkiem na myśl im strajkowanie jakoweś nie przyszło.Wtedy to właśnie pensum zmalało z 26 do 18 godzin tygodniowo, co daje 3,6 godziny pracy dziennie. Śmiać się, czy płakać? Ty np.hutniku (odebrano ci kartę hutnika i wszelkie układy zbiorowe, dające przywileje) pracujesz 8 godzin,a ty nauczycielu 3,6. Ty hutniku masz 26 dni urlopu a ty nauczycielu - trudno zliczyć. Ty hutniku nie masz prawa do płatnego urlopu zdrowotnego, ty nauczycielu możesz z niego skorzystać 3 razy w ciągu swej pracy zawodowej. Może on trwać po 12 miesięcy każdy, jest płatny, a ty nauczycielu możesz w tym czasie sobie do skromnej 3 tysięcznej pensji dorobić. Patologia w oświatowych przepisach sięga szczytu Himalajów. ZNP w PRL- ramię PZPR a obecnie SLD wiernie trwa na straży KN i będzie jej zapewne bronić do ostatniej kropli krwi jak niepodległości. Jednak czy warto drodzy związkowcy tak się ośmieszać?
Marta ale pieprzysz z ciekawości kim ty jesteś z zawodu, mam w rodzinie nauczycielkę i wcale nie jest tak kolorowo jak piszesz. Po pierwsze jakie 3tyś, po drugie podajesz czas 3,6h (ciekawe ile w hucie taki spec pracuje czy jest to 8/8h a może troszeczkę mniej a jak w urzędach, w policji straży w szpitalu ?) a zapominasz o dodatkowych obowiązkach. Sam pracuję w biurze i nie jest to 8/8 jak wszędzie.
Jako nauczyciel kontraktowy dostaję ok. 1600 na rękę. Zgadza się, etat nauczyciela to przepisowo 18 godzin+1/2 darmowe godziny poświęcane na kółko. JEDNAK do tego dochodzą: kilkugodzinne konferencje w szkole (raz, dwa w miesiącu), wywiadówki, spotkania z rodzicami, przygotowywanie apeli/uroczystości, wycieczki (które nie zawsze są przyjemnością), egzaminy poprawkowe, gimnazjalne/maturalne/zawodowe, konferencje metodyczne za które czasem trzeba płacić z własnej kieszeni, przygotowywanie lekcji (weekend) i zajęć pozalekcyjnych (weekend), ocenianie kartkówek/sprawdzianów (weekend), siedzenie z dzieciakami na rekolekcjach (często po godzinach), sporządzanie raportów/ewaluacji (po godzinach, weekend), prowadzenie dziennika (podliczanie frekwencji, średniej ocen, itd... oczywiście po godzinach), telefony do rodziców (z własnej komórki), coroczne tworzenie rozkładu materiału i planów zajęć, wypisywanie świadectw/klejenie zdjęć, prowadzenie arkuszy (czyt. przepisywanie dziennika.) itp.
Ale biedny,zapracowany człowiek, gość 11:30!
Komentarz piszesz pewnie z domu,po powrocie z pracy w szkole?
A Ty chyba na zasiłku bo jak widzę całe dnie spędzasz na krytykowaniu innych???
pewnie juz pan nauczyciel z pracy wrócił... no tak juz odbebnione na dzis 4 godzinki... a te dodatkowe zajęcia to jak mniemam codziennie?? bzdury!! rekolekcje są 3 dni w roku, wywiadówki 3-4razy w roku, egzaminy poprawkowe, gimnazjalne/maturalne/zawodowe - za to dostajesz dodatkową kasę!, przygotowywanie lekcji - faktycznie jak pracujesz kilka lat i powtarzasz materiał kilku klasom dziennie to trzeba się wielce przygotowywać ( jak sądzę Twoje lekcje muszą być ogromnie interesujące i nikt nie chodzi na korki bo wszystkiego wszystkich uczysz po weekendowym cotygodniowym przygotowaniu??)
wypisywanie świadectw/klejenie zdjęć - baaardzo ciężka praca trwająca cały rok???
ps. właśnie szykuję się do pracy więc nie siedzę na zasiłku ani też nie pracuję po 4 godziny dziennie!
Mówcie co chcecie,ale dla mnie najlepszą nauczycielką
jest profesorka Grzyb z Bodzechowa!
No więc wszystko jasne, rico i mgr to ta sama osoba, która nie może znieść, że w szkolnictwie nie ma etatów,(czyt. post z godz. 10:01) a sama jak pisze, poszłaby uczyć do szkoły!!! Dlatego krytykuje wszystko, co związane ze szkolnictwem!!!
nie wiem kim jest rico, a jesli nie wierzysz to spytaj admina czy samego/samej rico że ja to ja a rico to rico...
nie krytykuję WSZYSTKIEGO związanego ze szkolnictwem tylko podejście jaśnie państwa nauczycieli do swojej pracy... i ciągłe użalanie się nad sobą... jaka to biedota z tych zdolnych przeuczonych belfrów...dziwi mnie więc fakt że na wolny etat w szkole nie ma co liczyć albo trzeba mieć nie lada znajomości...
a pisząc czym się zajmuję po prostu wyprzedziłam Twoje zapytanie co ja takiego robię że akurat mam czas na grzebanie na forum...
akurat tak się składa, że mojej mamy siostra jest nauczycielką w jednej z ostrowieckich szkół i doskonale wiem jak bardzo się przemęcza i ile pozaszkolnego czasu poświęca tym dodatkowym zajęciom...
moja teściowa też jest nauczycielką....
i to nie jest wyjątek - mam kilku znajomych nauczycieli...
mało tego - sama chodziłam na korki z matmy do pewnej pani, do której chodziły "pielgrzymki"... każdego dnia - nawet w soboty! kobieta czesze niezły hajs do tej pory... i jakoś nigdy nie nie odmówiła nikomu korków z powodu "braku czasu"...