Podaję za Wojtkiem Szkoda że Wojtek nie startuje.
Drugi nakład "Niebezpiecznych związków Rafała Trzaskowskiego" jest już na wyczerpaniu - złożyliśmy zamówienie na kolejny dodruk.
http://img.liczniki.org/20250424/FB_IMG_1745486634852-1745497413.jpg
Pamiętacie wątek Ukraińców, którzy podpalili Centrum Handlowe przy Marywilskiej 44 w Warszawie? Co możemy dziś potwierdzić: sprawę skrzętnie zamieciono pod dywan - sprawcy zostali ujęci i potajemnie przekazani Ukrainie. Wszystko w absolutnej ciszy i na długo przed tym, gdy 17 marca 2025 Donald Tusk oficjalnie ogłosił, że za podpaleniami rzeczywiście stoją obywatele Ukrainy.
Dlaczego to ogłosił? Bo musiał! Chwilę wcześniej taką samą informację podała litewska prokuratura - koncentrując się jednak na wątku podobnego podpalenia w Wilnie.
W rzeczywistości jednak - gdy Tusk ogłosił "najświeższe informacje" sprawa dawno rozeszła się po kościach, a zatrzymani Ukraińcy przebywali poza granicami RP.
Informacja: informatorzy z Komendy Stołecznej Policji.
A co jeżeli jest to ruska propaganda, a Ty ją zwid, świadomie bądź nieświadomie, powielasz?
Wybacz, ale źródło które podajesz może stworzyć każdy.
Przecież od groma info że to ukraińcy. Nawet na onecie
Tak, tylko pomijasz jeden bardzo ważny szczegół - zrobili to na zlecenie ruskich służb wywiadowczych.
Seria pożarów w Polsce. Leszek Miller wskazuje na trop ukraiński. Spełniają się słowa aktywistki
Tak działają ruscy, robiąc coś zganiają na innych. Zresztą sam Tusk to przyznał:
"Podobnie jak przy próbie podpalenia fabryki farb we Wrocławiu, Rosjanie wynajęli obywateli Ukrainy. Wyjątkowa perfidia."
Tak. Teraz wszystko jest wina ruskich, covid i inflacja nawet. Zejdz chłopcze na ziemie.
Były premier Leszek Miller stawia tezę, że za podpaleniami mogą stać ukraińskie służby
POlitycznie POprawni ci to powiedzieli że na zlecenie ruskich ? Stek zachodnich bzdur i manipulacji, tak samo było z Przewodowem za który ukraińcy do tej pory nie przeprosili. Odrazu nasz nierząd powiedział że to ruscy.
Ekshumacje będzie przeprowadzać firma wybitnego nazisty i antypolaka. Tak nam folkssdojcz załatwił, plucie w twarz.w szczególności rodzinom kresowym.
Chłopcze, za covid i inflację nie odpowiadają ruscy. Za to odpowiadają m.in. za Katyń, który usiłowali zgonić na niemców jeszcze w czasie wojny. Może za mało przeczytałeś o ruskich metodach. Jestem zdania, że zbyt często powielasz ruską propagandę, co jest szkodliwe dla Polski.
Przy czym.kluczowe jest kto.ciągmął za spust. A ruscy to nie byli. Więc nadal zalecam pilne odstawienie telewizora, to szkodliwe dla.Narodu a więc i dla Polski.
Wiadomo juz KIEDY banderowcy przeproszaąza Wolyń i Przewodów ? Czy jeszcze rudy vi nie powiedział ?
„Massive MIMO: Ofiara pierwszego pakietu”
Janusz był człowiekiem prostym, ale szczęśliwym. Lubił herbatę ekspresową, telewizję publiczną i wszystko, co miało słowo „promocja” w nazwie.
Pewnego ranka, tuż po tym jak zjadł parówkę na zimno i zagryzł herbatnikiem z zeszłego tygodnia, jego telefon zawibrował. SMS był pełen urzędowego ciepła:
„Zapraszamy do przychodni przy ul. Lewaków 14 na szczepienie przeciwko COVID-19.”
Janusz aż się uśmiechnął. „Państwo o mnie pamięta!”, powiedział sam do siebie, przybijając piątkę swojemu odbiciu w mikrofalówce.
W przychodni było czysto, wszyscy się uśmiechali (choć trochę jak manekiny z wystawy). Po szczepieniu pani pielęgniarka podała mu kopertę z napisem „NIESPODZIANKA!”.
W środku był voucher na hulajnogę elektryczną wartą 100 złotych oraz prezent od sponsora – piżama w biało-czarne pasy.
„Trochę jak więzienna,” pomyślał Janusz, „ale za darmo, więc luksus.”
Zadowolony wrócił do domu. Wieczorem, ubrany w nową piżamę, zasiadł na kanapie i włączył wiadomości. Właśnie mówili o nowej fali wirusa, więc słuchał z powagą. W tym momencie jego telefon znów zawibrował:
„Witaj w przyszłości! Wybierz swój pakiet internetu: 1 – standard, 2 – szybki 5G, 3 – KOSMICZNE 5G (zalecane!).”
Bez chwili wahania wpisał „3”. Bo jak już iść w przyszłość, to z przytupem i anteną.
Następnego dnia do drzwi zapukał kurier. Przyniósł umowę, login, hasło, a w gratisie… „bon na dostęp do sieci bezpośrednio z własnego balkonu.”
Janusz uniósł brwi, ale zignorował to – w końcu jeśli coś brzmi nowocześnie, to znaczy, że warto.
Wieczorem, już w piżamie, położył się spać z uśmiechem. Przyszłość była tuż za rogiem.
O 3:00 w nocy obudziły go dziwne odgłosy. Jakby wiertarka. Albo modem szukający Boga. Może to tylko sen?
Rano znów dostał SMS-a:
„Twój pakiet 5G KOSMICZNY został aktywowany. Wyjdź na balkon i przywitaj przyszłość.”
Janusz wyszedł.
I wtedy go zamurowało.
Na jego balkonie… stała.
Stacja bazowa 5G.
Wielka, biała, z kablami wijącymi się jak tłuste robaki i metalową koroną anten.
A na niej – dumny napis:
„5G MASSIVE MIMO”
Janusz zrobił krok w tył.
Piżama – ta w paski – nagle przestała wydawać się zabawna.
„To nie prezent…” – wyszeptał – „To uniform.”
Anteny cicho buczały. Telefon sam z siebie połączył się z siecią.
Z głośnika rozległ się metaliczny głos:
„Janusz. Dziękujemy za dołączenie do systemu. Twój balkon jest teraz punktem dostępu.”
Gdy spróbował podejść bliżej anteny, coś się zmieniło.
Nagle poczuł, jakby całe jego ciało stanęło w ogniu.
Nie takim zwyczajnym, tylko... niewidzialnym.
Każdy krok bliżej powodował uczucie pieczenia – jakby skóra zaczęła się gotować od środka, jakby powietrze miało zęby.
Od tamtego dnia Janusz bał się wychodzić na balkon.
Nawet uchylać drzwi.
Bo za każdym razem, gdy to robił, wracał ten ból. To gorące piekło.
Jakby sam sygnał 5G go widział. I czekał.
W końcu, nie wytrzymując dłużej, Janusz podjął decyzję.
W nocy, bez słowa, sam — bez pomocy sąsiadów — zamurował całe wyjście na balkon.
Cegła po cegle.
Szpachla, zaprawa, cisza.
A na koniec powiesił mały krzyżyk i zasłonił wszystko ciężką zasłoną z Ikei w kolorze „paranoiczna szarość”.
Od tamtej pory żyje jak w bunkrze.
Nie otwiera balkonów.
Nie patrzy w niebo.
Nie ufa już prezentom.
I jeśli dobrze się wsłuchać, można czasem usłyszeć cichy szept zza ściany:
„Pakiet Janusz_5G aktywny…”
Skandal w Wojsku Polskim?! Część żołnierzy zaczęła wychodzić gdy zaczęła przemawiać Agnieszka Holland, dotarliśmy do jednego z uczestników spotkania, który zdradził nam skandaliczne szczegóły.
Żołnierze z 1. Warszawskiej Brygady Pancernej, ale także z innych jednostek dostali rozkaz uczestniczenia w panelu dyskusyjnym w muzeum POLIN na temat postaci Jana Karskiego, a także ogólnie o odwadze i męstwie. Do samego końca nie wiedzieli, że jadą wysłuchać przemówienia między innymi Agnieszki Holland, która niejednokrotnie w sposób bardzo negatywny i skandaliczny wypowiadała się o służbach na granicy, a przypomnijmy, że to właśnie żołnierze warszawskiej brygady chronili granicę i to zabity przez cudzoziemca żołnierz Mateusz Sitek służył w tej brygadzie.
To jego koledzy i koleżanki na rozkaz Dowództwa Generalnego musieli słuchać słów Agnieszki Holland.
Tak zrelacjonował nam to spotkanie jeden z uczestników, czytajcie na siedząco by nie upaść:
Po 30 minutach zaczęli dyskutować o Rotmistrzu Witoldzie Pileckim, postawiono hipotezę/pytanie, czy aby na pewno ucieczka Rotmistrza Pileckiego z Auschwitz była tak filmowa i bohaterska, zastanawiano się, czy może nie należałoby zmienić nazwy instytutu Solidarności i Męstwa im. Rotmistrza Witolda Pileckiego na imienia Anny Walentynowicz.
W tym momencie część żołnierzy zaczęła wychodzić z sali i czekała na zewnątrz na zakończenie panelu. Nie mogli słuchać tego jak podważa się męstwo i odwagę Rotmistrza Pileckiego. Za to kilka razy podkreślono, że działania organizacji ostatniego pokolenia, która blokuje drogi, to jest symbol męstwa i odwagi.
W ocenie uczestnika spotkania, wyczuwalne był anty-prawicowy charakter spotkania, używano takich stwierdzeń jak: "pisowski/pisowskie".
W dyskusji brał udział starszy chorąży sztabowy, którego kilkukrotnie stawiono w mało komfortowej sytuacji. Proszono go, aby opowiedział o misjach za granicą, ale chorąży za bardzo nie chciał tego zrobić, powiedział, że nie chce zniechęcać ani zachęcać młodych żołnierzy do takich misji więc woli tego nie mówić. Wtedy na sali żołnierze zaczęli bić brawo, mundurowi wiedzieli, że nie jest to przyjemny temat, dla tego kto tam był i widział wiele złego.
Mimo to prowadzący nalegali, żeby coś powiedział, "bo może goście chcą usłyszeć".
Cały panel dyskusyjny, który miał być o męstwie i odwadze, zakończył się twierdzeniem, że albo się jest odważnym, albo nie i tyle
Teraz słowo od nas:
Panie Ministrze Kosiniak-Kamysz, ostatnio krytykował pan panią Holland za rzeczy, jakie mówi o żołnierzach. Rozumiem, że o ile nie ma pan wpływu na to co kto mówi, to jako minister obrony narodowej ma i miał wpływ na to, jakie wydaje się rozkazy. Dla nas SKANDAL!
Zdjęcie Wikipedia / GOV, pl