Koktajl KAMA ... :)
A ja lubiłam kromki chleba umoczona w wodzie która stała w wiaderku obok studni i posypana cukrem
Mleko w proszku takie niebieskie w foli oraz czekolada ktora babcia robila w domu nigdy wiecej takiej nie jadlem
ZALOZENIE TEGO WATKU TO SUPER POMYSL! BRAWO! WRESZCIE NIE MA AGRESJI I JADU,SA CUDOWNE WSPOMNIENIA...
Smaki z dzieciństwa mają różne odcienie.Oczywiscie ten podstawowy,to smak cudownych potraw gotowanych najczęściej przez nasze babunie.Jednak chyba zgodzicie sie ze mną,ze wtedy dzieciństwo miało zupełnie inny smak.A pamiętacie mycie sie w misce na podwórku w wodzie ze studni ,która nagrzała sie na słońcu ? A burze? Przecież te burze były zupełnie inne niż teraz,nikt sie ich tak nie bał jak teraz. Moja babcia,oprócz domu miała w podwórku tzw letnią kuchnię położona pod gruszą cukrówką.Taka zwykla,zbita z desek,przykryta papą,a w środku piec gliniany,do okoła którego byla ława.Uwielbialysmy z siostra tam siedziec latem w burzę i obserwować ją przez szczeliny miedzy deskami.A babcia smażyła nam wtedy racuchy z jabłkami:) I po burzy zawsze byla tęcza.Latalysmy boso po kałużach jak szalone. Ech,to byly czasy.
A dzis? Kto puści dziecko boso w kałużę? Strach,bo deszcze kwaśne,skażone,obawa przed uczuleniem,alergią lub inną chorobą.Czy kiedys ktos o tym myślał,bał się?
To był cudowny smak dzieciństwa,ale młodzi tego nie rozumieją,mogą ewentualnie wyśmiać nas,bo dzis technika.Siedzenie przed kompem,latanie ze smartfonem itd.....
I to jest porażka laptopy,smartfony i zlote klatki.W naszych czasach byla wolność...zapach zalewajek,zapach robionej kiełbasy przed świętami...W lato zapach siana.Spanie na sianie,nikt nie bal sie myszy ani owadów,byly kanapki z pasztetem mazowieckim i pomidorami byly kanapki z tyrolska i turystyczna ajj i do tego Lato z radiem.Co niedzielne teleranki z mleczkiem i dżemem.Teleferie z kruchymi cistkami i herbatka.cuudne czasy.
OO.59.Myślę,że jesteśmy w podobny wieku, bo dobrze jest mi znane "menu", które wymieniłeś/aś dodam jeszcze paprykarz szczeciński i kiełbasę mortadelę podpiekaną na tłuszczu lub panierowaną, jak schabowe.Ja kultywuję tradycję, co do zalewajki(świetnie robi na żołądek) ale co do wędlin, to ciężko znaleźć tamten smak,choć nazwy niby te same.Dzisiaj wszystko na jedno kopyto z toną glutaminianu sodu brrrrrrrrr.Pozdrawiam serdecznie.
Visolwit i bibovit jedzony palcem ,mleko z butelki szklanej ,konserwa turystyczna,bajaderki i ciastka ponczowe z cukierni na sandomierskiej obok szkoły przyzakładowej mniam.Najlepsza na świecie guma donald no i oczywiście racuchy i zalewajka babci!
Dokładnie tak było. Cały dzień na dworze. Dom, sklep, biuro na drzewie. Liście to były pieniądze. Na trzepaku się wisiało, skakało w gumę, grało w klasy, a wieczorem były podchody. Jak Ci się chciało jeść, to darłeś się na cały głos: Maaaaammoooooo, rzuć kanapkę!!! A wtedy wystawało kilka głów z bloku i któraś matka zawsze rzuciła 2 albo 3 kanapki, żeby dla innych starczyło. Jak padał deszcz to w gumiakach i ortalionie albo w takich foliowych płaszczach się latało po kałużach, a w zimę na sanki, gdzie popadło. Jak ktoś w bloku kupił sobie pierwsze video, to wszystkie dzieci chodziły bajki oglądać (pamiętam wypożyczalnie kaset w miejscu, gdzie obecnie jest MILA). "Smakiem" mojego dzieciństwa, a w zasadzie okresu dorastania są też filmy Dirty Dancing i Pretty Woman. Matko, 500 razy chyba obejrzane.
Ziemniaki ze skwarkami z "przypieczonką" (tak nazwaliśmy spieczoną warstwę ziemniaków podsmażanych na patelni) i zsiadłym mlekiem albo z barszczem zakwaszanym wiśniami, kanapki z żółtym serem i - dziś takiego nie ma - i do tego obowiązkowo kakao, parówki - dziś wszystkie smakują inaczej, pyzy szare ze skwarkami, vibowit, prażynki z ziemniaków, chleb ze śmietaną i z cukrem, mandarynki w święta Bożego Narodzenia... dopiszę jak sobie jeszcze coś przypomnę:)
Najlepsze ciastka od Karasinskiego - ponczowe,tortowe, stefanka,grzybek itd,cos pysznego nigdy tego nie zapomne kiedy wracalysmy ze Staszica po lekcjach kazdego dnia bylo inne ciasteczko.A do tego wspanialy chleb od Sochackiego.
12.13
To są cudowne wspomnienia z dzieciństwa.I nie siej nam tu zamętu.Jak ci to nie potrzebne,nie interesuje cie,to nie pisz.
A nam się cudownie wspomina,i wraca do tamtych beztroskich lat.Zgadzacie sie ze mną?
gumy Turbo teraz sam jestem turbo doładowany :D
Xyha jak miałaś śnieg po kolona to przypadkiem cycka sobie nie odmroziłaś? ;) Worki i kakao to ty pamiętasz do dzisiaj :) uwielbiam Cię czytać poprawiasz mi humor :) Pozdrawiam :)
Pamiętam, jak po szkole w drodze do domu oglądałam kolorowe puszki z produktami, piękne ubrania przez okno Pewex- u na Sienkiewicza