Co pamiętacie z dzieciństwa, ale pytam takich 35+. Ja pamiętam jak babcia ciasto na makaron robiła to się kawałki piekło na fajerkach. Kurcze, jak dziś pomyślę jak to można było jeść... Jednak oranżadki w woreczku były pyszne...A u mojej babci sąsiadów dzieci np jadły ziemniaki z parnika, takie w łupinach gotowane dla ...świń. No i chleb z wodą i cukrem. Takie to dziś dziwne, ciekawe czy naszym dzieciom by to smakowało?
Pychota.Moja mam jak robiła ciasto na pierogi lub kluski to wtedy zabieraliśmy jej kawałki rozwałkowanego ciast i na blachę bo były kuchnie węglowe i tak raz ciach i pyszne deserki teraz takich smakołyków nie ma .Albo chleb ze śmietaną i z cukrem pychota.Pozdrawiam wszystkich co jedli takie pyszności.Ale za to czekolada smakowało bo jadło się przy wielkich okazjach albo pomarańcze .
Robię do tej pory dzieciom które są prawie dorosłe tzw.prazoki
Też pamiętam smak tego ciasta pieczonego na fajerkach. To się nazwa podpłomyk. Aż smaka mi narobiłeś gościu 16:36 ;) Cytrynada w woreczkach też rewelacyjna, zawsze zimna, no super po prostu. Teraz już nie ma takich smaków.
Mnie chałwa smakowała w tych brązowych celafonach na wagę. Rewelacja.
A ja pamiętak serek homogenizowany truskawkowy ...Cięzko go bylo zdobyć...:)
A i jeszcze kotlet a'la schabowy tylko ze z Mortadeli...
Lizaki robione z cukru rozpuszczanego na patelni,albo guma do żucia Donald.Cukierki krówki też własnoręcznej roboty-cukier i smietana razem gotowane.
jabłka nabite na patyki pieczone nad ogniskiem.bobofruty kupowane całymi zgrzewkami...
Ja jestem rocznik 90 i, podobnie jak autor pierwszego wpisu, próbowałam ziemniaki z parnika, przygotowywane przez babcię dla świnek :) Bardzo lubiłam kanapki ze swojskim smalcem i cebulą albo jajkiem, zabierane do lasu na jagody, miały wtedy inny smak :) w sklepie we wsi były tylko duże okrągłe bochenki chleba i te kanapki zawsze były takie wielkie :) o drożdżowym placku chyba nie muszę pisać. Jeszcze kluski lane robione przez babcię na prawdziwym mleku od krowy :)
9:27 miałaś apetyt. Ja mimo "swoich lat" nie przełknę smalcu, ani lanych klusek . "Kartofle" z parnika akurat wyjątkowo dobre były na wsi. No i te kanapki do lasu czy w pole to rzeczywiście miały inny smak, ale ja jadłam z pomidorem czy innym warzywem. Jakoś tak niemięsna jestem. No i "kukuruku" pamiętam. Zupełnie inny świat... Dziś za dużo tego żarła wszędzie i konspumpcja się aby liczy co widać po wpisach "o jedzeniu w lidlu gratis" itd. Kiedyś nie żyło się po to żeby jeść i wszystko smakowało jak widać. Nawet chleb z wodą i cukrem. I to dopiero jak już się naprawdę było głodnym a dziś nastoletnie grubaski z czipsami to normalny widok.
Serek był the best, w takich białych pudełeczkach. Waniliowy też był dobry.
tez pamietam ten smak
O podpłomyki sobie jutro zrobię, bo mogę.
Zapach który pamiętam z dzieciństwa a nie smak, to tempertyna, bo rodzice jej w pracy dużo zużywali.