Foka :) ile trzeba miec pieniedzy na poczatek na start?
Foka :) jestem troche przerażona bo musze cos wynajac nie mam do kogo jechac itp :( lipa żeby tak uderzyc
Nie wiem ile na start, kwestia jak szybko znajdziesz prace i jak szybko spłyną fundusze. Najważniejsze to złapać punkt zaczepienia, nawet na ten tydzień, dwa, tak żeby poszukać i pracy i mieszkania. No i pewnie na ten pierwszy miesiąc czesnego za mieszkanie też trzeba odłożyć. Bo pierwszą prace,, nawet gorszą w jakiejś galeri itp pewnie znajdziesz szybko. A później na spokojnie szukasz, lepszej posady, mieszkania itp.
Foka:) bo szukałam w Kielcach ale świętokrzyskie lipa
Pojawi się ogłoszenie to każdy się rzuca
Ale za to widziałem bardzo dużą część Warszawy na codzień, okolic, drogi, połączenia, i zrobiłem sporo km. I to naprawde się zmienia. Polska się zmienia. Ale to trzeba się ruszyć, żeby to zobaczyć. A co do zwiedzania, najbliższy plan to fontanny ;) Co tak słabo? Utrzymanie całej otoczki, pranie, prasowanie, dom itp + praca wystarczająco daje w kość, zwłaszcza facetowi, żeby jeszcze mieć siły na ruszenie się gdziekolwiek ;)
w warszawie zyje sie bardzo dobrze ale trzeba zarabiac ponad 15 tys do reki. Jak masz mniej to zapomnij o tym miescie. To smutne patrzec na moich znajomych ktorzy zarabiaja po 5-8 tys i majac kredyt w warszawie na wszystkim sobie musza oszczedzac i tylko patrzec. Dziadowanie i to przez 30 lat! Dramat.
Dobrze :) już nie dręcze
Ja nie zarabiam w Wawie 15 tys.ale wcale nie musze sobie niczego odmawiać. Wynajmujemy z chłopakiem mieszkanie na Pradze za 1500 zł + ok. 200 zł rachunki co 2 miesiąc, zarabiam 4500 do ręki, mój chłopak trochę ponad 6000. Kupiliśmy fajny samochod, raz w roku latamy na wakacje. Zakupy robie w Lidlu i Realu- ceny mam jak w Ostrowcu. Ubieram się na wyprzedazach w sieciowkach, o wiele taniej niż w Ostrowcu i większy wybór, kosmetyki i chemia w Superpharmie- ceny jak MegaMixie. Jak mam ochotę zjesc na miescie to idę do ulubionej knajpki i jem miche chinszczyzny za 17 zł. Wcale nie trzeba miec 15.000 zł!!! Jak tu trafiłam? Wysylalam CV po warszawskich firmach, jezdzilam z blablacar na rozmowy. Wzięli mnie w pierwszej pracy za 2000 zł netto, u kolezanki mieszkalam- 600 zł/ pokój. Od czegoś trzeba zacząć. Nie żałuję wcale.
A co do dojazdów to wcale nie ma tragedii. Nie trzeba pracowac w jednej dzielnicy i żyć w drugim końcu. Ja pracuje na Targówku, do pracy z domu mam 6 km. Jeżdżę tramwajem- miesięczny bilet to 110 zł i na wszystkie środki transportu, nieograniczona ilość przejazdów. Często biorę miejski rower i nim dojezdzam, zostawia się go w specjalnych punktach, nie musisz odprowadzać skąd wziales. Praca jest na każdym kroku- lepsza, gorsza ale z głodu nie zginiesz jak masz łeb na karku. Zginąć w Warszawie też niesposób- dobre oznaczenia w metrach, jest fajna apka na tela, nazywa się Jak Dojadę- wszędzie doprowadzi. Nie wiem na co tu narzekać. Przynajmniej człowiek nie siedzi i nie patrzy jak miasto pustoszeje, jak się wyludnia i umiera....
A jak ktoś bedzie zarabiał w Wawie 1500 zł to da rade ?
Da. Pod warunkiem, że nie będzie pił %, palił fajek, że będzie mieszkał z 5 innymi osobami w pokoju i nigdzie nie jeździł, zero rozrywek. Wegetacja. No chyba, że 1500 + napiwki np. w jakiejś knajpie. Warto zacząć nawet i za 1500 zł pod warunkiem, że cały czas szuka sie lepiej płatnej pracy.
Masakra tak wegetować..Warszawa jest dla bogaczy