Gościu z 23:59, ale bredzisz:"zakompleksiona, schizofrenia,zagubiona osobowość, psychoanalityk"
Nie siedź tak długo przy kompie , bo psychika Ci siada...
Podjęłam decyzję i wystawiłam walizki za drzwi i wniosłam sprawę o rozwód. Wczoraj dowiedziałam się od naszej znajomej że mąż juz nie jest z kochanka kto zerwał nie wiem. Podobno pije bardzo dużo. Ostatnio do mnie wydzwania i chce porozmawiać ale tylko kiedy jest pod wpływem bo pewnie alkohol dodaje mu odwagi i żali się że nie ma pieniędzy że samochód się psuje że na zycie mu nie wystarczy. Treraz widzę że podjęłam słuszną decyzję o rozwodzie. Nie potrafię wybaczyć i zapomniec tego co mi zrobil upokorzenia i obojętności
I tak właśnie to się kończy,przejrzał na oczy jak zobaczył co stracił.
Karma wraca-zawsze.....
do 7.37 A co bedzie jak cie zostawi kochanek?poradzisz sobie?chyba nie bo to jest twoj sposób bo jestes słaba i tyle nie umiesz byc sama bo sie boisz a jak sie od ciebie wszyscy odwroca znajdziesz sobie 3 mezczyzne?pewnie tak.masz zryta psychike i dlatego wizyta u psychiatry jest wrecz konieczna kobieto.
do tej z 7.38 tez karma wróci ze zdwojona siła to jest kwestia czasu
Mela teraz niech wydzwania do kochanki czemu teraz sie nie zali tylko tobie?niech powie ze samochód sie psuje kochance moze mu naprawi?a niech mu nowy kupi....takie sa własnie konsekwencje głupoty.Mela trzymaj sie.
mimo to jest mi ciężko bo w końcu przeżyliśmy tyle lat razem i uczucia nie da się ot tak wymazać gumką pomimo że tak mnie potraktował. Tęsknie za nim wiem powiecie że jestem głupia ale tak jest. Mam tylko nadzieję że z czasem to minie oby szybko.
dobrze zrobiłaś nie daj się , nie da się wszystkiego łatwo zapomnieć ale ja sama popełniłam błąd przez dwa lata się mordowałam z mężem który mnie dręczył psychicznie , apotem powiedziałam sobie dość i wywaliłam za drzwi. po dwóch dniach wróciła skruszony. Trzeba postawić na swoim . zycze ci wszystkiego dobrego na pewno on kiedyś zatęskni za wami ale za szybko go nie przyjmuj. niech pocierpi za twoje cierpienie.
No to wszystko dobrze się skończyło, czas wyleczy rany. A pozostałym forumowiczom, doradczyniom i obrończyniom cnoty proponuję przenieść się na wątek " Szukam kochanka" założony przez Lili, tam możecie do woli hulać ze swoją karmą schzofrenią , psychiatrą. Może w końcu kogoś nawrócicie na drogę prawości. Żegnam wszystkie berety !!! Pa, pa
Beret to jestes ty...z 14.36 a pod beretem zero inteligencji.No ciebie sie juz nie da nawrócic ale przyjdzie taki dzien ze zapłacisz gorzko za ta pewnosc siebie.Za ten cynizm,pewnie nie za dzien ale przyjdzie i wtedy sobie wspomnisz tego posta.Haha czas wyleczy rany.....twoich nie wyleczy..........a jakie dobre rady dajesz innym...
Słuchaj Mela a moze jeszcze nie wszystko stracone?wiesz czasami takie sytuacje o paradoksie wzmacniają związek ,ludzie przyparci do muru weryfikują co jest wazne-najwazniejsze.I o ironio zaczynają walczyc o drugą osobe.Kochanka idzie w odstawke.Kochanka sie nie liczy,staje sie nikim,wspomnieniem albo i nie.Wiem łatwo nie jest ale przejdziesz to i na spokojnie bez emocji bez forum jeszcze raz wszystko przemysl czy warto niszczyc swoj wieloletni związek za chwile zacmienia.Ja bym nie dała szans kochance nawet w marzeniu sennym-walczyłabym.Bo jesli jest o co i obie strony tego chca i chca dalej byc razem to trzeba walczyc i pielegnowac i niszczyc kochanki w zarodku.A chłop jeszcze przyjdzie do Ciebie kochana na kolanach jak kocha to bedzie walczył o Ciebie.
I wtedy ty jeszcze raz mozesz rozwazyc bo do Ciebie teraz nalezy ostatnie słowo....
ale chodzi o to że on o mnie nie walczy nawet nie próbuje. Dzwoni tylko do mnie z pretensjami że na to nie ma na tamto itd. A kiedy pytam jak sobie dalej wyobraża nasze życie mówi że nie wie. Chora sytuacja dla mnie a ja nie będę walczyć o niego bo to on zdradził okłamał. Nie chce mieć faceta, który nie wie czego chce i czy mnie kocha czy nie. Dla mnie to koniec kropka
Mela zaciśnij zęby i do przodu ,wychodzi na to że był z Tobą z powodów materialnych ,boli na pewno to normalne ,ale z czasem przejdzie ,zacznij wychodzić ze znajomymi nie po to żeby kogoś poznać ,ale tak dla rozrywki żeby nie siedzieć i nie myśleć ,każdy potrzebuje "swojego" czasu a pózniej będzie lepiej ...jesteś silna ,a on widocznie nieudacznik ,możliwe że to Ty "ogarniałaś " dom ,rachunki ,sprawy urzędowe i teraz wie że sobie nie poradzi ,wbrew temu co piszą tu ,są jeszcze na świecie wartościowi ludzie i życzę Ci żebyś kogoś takiego kiedyś poznała ,kto będzie na Ciebie zasługiwał ,doceniał ..powodzenia :)
to ciebie ma obchodzić ze on nie ma na to na tamto matko gon go kobieto jeszcze sobie zycie ulozysz
słuchaj tyko siebie bo pogonisz jednego,drugiego etc.a póżniej "prawe" dziewice (matrony) odpowiednio cię nazwą:)
ja miałam podobną sytuację do Meli tylko że mój były rozstał się z kochanką a pozniej ożenił się z koleżanką z pracy po roku czasu od naszego rozwodu. Faceci nie przeżywają tak jak my nie analizują trafia się to do dzieła i juz.
http://www.womaninspiration.com/2016/07/ilez-mozna-starac-sie-o-zwiazek-ci.html