Do spowiedzi zawsze możesz iść, a to czy dostaniesz rozgrzeszenie to już inna sprawa. Pewnie zależy to od wielu czynników, trochę też od spowiednika, chociaż on też postępuje według prawa kanonicznego i nie może go zbytnio naginać. Co do spowiedzi to rozśmieszył mnie argument gościa z 14:59. Jest coś takiego jak tajemnica spowiedzi i zapewniam Cię, że żaden ksiądz nie opowiada nikomu takich rzeczy, a nawet gdyby się tak zdarzyło to co on może powiedzieć, skoro zazwyczaj nawet nie zna tych osób? Mnie to zwisa, mówiąc kolokwialnym językiem ;) Czy nigdy nie mieliście potrzeby zrzucenia z siebie ciężaru wszystkiego, co źle zrobiliście w jakimś okresie czasu? Takiej zwykłej, luźnej rozmowy, najlepiej z obcą osobą? Zapewniam, że po czymś takim czuje się olbrzymią ulgę i przynajmniej przez jakiś czas człowiek chce i stara się być lepszy. Nie chodzę często do spowiedzi, zazwyczaj dwa, może trzy razy w roku ale po każdej z nich czuję się właśnie jakby lżejszy. Nikt nie jest idealny i zazwyczaj w jakimś okresie czasu nazbiera się sporo rzeczy, które leżą na sumieniu i przeszkadzają, przynajmniej ja tak mam. Właśnie po to jest spowiedź aby się od tego uwolnić, przynajmniej na jakiś czas. Nie ma się czego wstydzić, to zwykła rozmowa, która pozwala inaczej spojrzeć na świat. Dużo jednak zależy też od spowiednika, dlatego ja zwykle staram się wybierać tego, o którym wiem, że zna się na rzeczy.
p.s. Troszkę przydługi ten wykład, sorry ;)
Burzum pewnie są wyjątki od reguły, napisałem przecież co w takim wypadku. Nie robię nic takiego, czego musiałbym się wstydzić, to tylko kwestia oczyszczenia sumienia. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, że niektórzy je jeszcze mają, mimo iż już prawie 2013 rok ;)
@TropicieluAbsurdu , jestes dobrym człowiek , z pewnością nie zabiłeś nikogo , nie pobiłeś , nie ukradłeś , nie skrzywdziłeś dziecka . Idziesz oczyscić sumienie . Z czego ? , że opusciłeś mszę a (powiedzmy) 16 października nie pomyslałeś o Bogu ?
To się idź wyspowiadaj jeden z drugim jak masz ochote a nie zakładaj następnego głupiego wątku,niemasz innych problemów tylko czy iść na spowiedź czy nie,narzekata że bida że roboty niema,a zostaw to pudło i rusz dupe a nie klepać pierdoły na forum
Fakt, mordercą nie jestem ale chciałbym być lepszy niż jestem. Ideałów nie ma, można jednak go niego dążyć, nieprawdaż? Czasami człowiek ma gorszy dzień, powie komuś coś przykrego, zrobi na złość itp. Jedni pewnie przejdą po tym do porządku dziennego. Ja np tak nie potrafię, dręczy mnie sumienie. Oczywiście takich małych grzeszków może się nazbierać mnóstwo przez np pół roku i ciążą one na sumieniu. Wtedy spowiedź pomaga, przynajmniej ja tak mam. Nie traktuję tego w kategoriach obowiązku, tylko właśnie jako chęć oczyszczenia. Nie wiem czy to zrozumiesz, pewnie nie. Spróbuj kiedyś zrobić sobie taki mały rachunek sumienia, co według Ciebie złego zrobiłeś powiedzmy w ostatnim roku, a potem pogadaj o tym z kimś, najlepiej obcym. Nie musi to być ksiądz, ot zwyczajna, pierwsza lepsza osoba, najlepiej obca. Zobaczysz (albo i nie) jakie to fajne uczucie lekkości.
Nikogo nie zabiłem , nie ukradłem , nie skrzywdziłem dziecka . Jestem dobrym czlowiekiem .
A jeśli wyrzadziłem komus krzywdę , takowej sobie nie przypominam , no chyba ,że obraziłem kogoś słowem ( co mi sie zdarza) ..to wtedy faktycznie , czuje sie źle i pragnę sie oczyścić z tego . I wiesz co robię ? Idę do tej zainteresowanej osoby i ją Przepraszam . Gdy mi wybaczy , czuje sie lepiej , jesli Nie, mam się gorzej , szukam okazji do kolejnych przeprosin w innym terminie .
Nie potrzebuje do tego obcego chlopa w drewnianym wychodku .
Jak widać nie ma sensu z Tobą dyskutować na takie tematy. Ty nie potrzebujesz, bardzo wiele osób potrzebuje i nie możesz mieć im tego za złe, a tym bardziej śmiać się z nich bo wtedy już nie będziesz dobrym człowiekiem... Pozdrawiam.
A czy ktoś wie co ze spowiedzia w Michałe lub na Piaskach?
Spowiadaj się Burzum i to szybko ,bo inaczej ,jak sie nie wyspowiadasz ,to bedziesz złym bardzo człekiem.A gdy bedziesz morderca ,pedofilem ,dewiantem do szpiku kości i się wyspowiadasz ,to nawet prokurator przychyli ci nieba.Paranoja trwa.
Wiesz , na czym polega problem . Że ludzie wyrzadzą krzywdę drugiemu człowiekowi i zamiast przeprosić bezposrednio te osobę , biegna do spowiedzi w nadzieji ,że ksiądz odpusci im ten czyn ,a Jezus weźmie ten grzech na siebie .
Ale nie jest tak dobrze, kazdy sam odpowiada za swoje czyny .
Jeśli ktoś za kogoś pójdzie do więzienia , to karę weźmie na siebie. ale czy moralnie tamten winny człowiek może czuć sie oczyszczony .
Trochę logiki .....ludzie.......troche logiki
Wiesz , na czym polega problem . Że ludzie wyrzadzą krzywdę drugiemu człowiekowi i zamiast przeprosić bezposrednio te osobę , biegna do spowiedzi w nadzieji ,że ksiądz odpusci im ten czyn ,a Jezus weźmie ten grzech na siebie .
Ale nie jest tak dobrze, kazdy sam odpowiada za swoje czyny .
Jeśli ktoś za kogoś pójdzie do więzienia , to karę weźmie na siebie. ale czy moralnie tamten winny człowiek może czuć sie oczyszczony .
Trochę logiki .....ludzie.......troche logiki
jak potrzebujesz z kimś pogadać, zrzucić z siebie ciężar to może ty udaj się do psychologa na kozetkę albo do psychiatry i tam sie wygadasz. Bo ksiądz zapewniam cię że tajemnicy spowiedzi nie dotrzyma .Oczywiście są wyjątki jak wszędzie.
a o której na Stawkach w piątek?