O ludzie!
Wyszłam dziś po drobne zakupy i wróciłam poirytowana. W Biedronce dwie długie kolejki, bo czynne tylko dwie kasy, na sklepie brak personelu. Chciałam tamże kupić kalendarz, ale nie było ani ceny, ani pracownika, który udzieliłby mi odpowiedzi. Między regałami ciasno, przy kasach też. Przecież ten sklep ma utarg, przewija się przez niego mnóstwo ludzi - dlaczego więc nie dba się o klientów? O jakich oszczędnościach można mówić przy tak dobrze funkcjonującym sklepie?
Nieopodal kas, przy wózkach oznakowanych "świąteczna zbiórka żywności" stała pani, a obok niej zmęczone dziecko. Mniemałam, że to nauczycielka z uczennicą, gdyż Bank Żywności aktywizuje szkoły do tej akcji. Było mi żal i dziewczynki i jej opiekunki, pani z uniżeniem dziękowała temu, kto włożył cokolwiek do koszyka. Czy ktoś wie, dokąd to zbieranie tak będzie? Dlaczego wykorzystuje się szkoły i stawia człowieka w sytuacji, że miło byłoby, gdyby coś kupił i dał? Dlaczego organizatorzy zbiórki nie staną sami przy koszykach i odczują na własnej skórze, jak to jest, gdy klient ubliża zbierającym, bo twierdzi, że to żebranie? Proszę, niech mi nikt tu tylko nie mówi o chwalebnym czynie nauczycielki i dziecka, w takim zbieraniu nie ma powodu do dumy, zwłaszcza, że odbywa się ono ciągle.
ostatnio jak w Leclerku była taka zbiórka żywności tylko,że stali przy kasach jacyś uczniowie i zapewne nauczyciele.....to jeszcze ta kobita się wydzierała na jedną dziewuszynkę żeby się uśmiechała do ludzi....kurcze komu by się chciało cieszyć jadaczkę ,że tak ujmę ,gdyby stać cały dzień przy kasie żeby ewentualnie ktoś pozwolił sobie zapakować zakupy
bo ma ich w d***e liczy się tylko kasa a nie klient
Może niech posłowie,których stać na porschaki odpalą coś dla biednych(którymi gardzą,a dzięki którym są przy korytach).Dosyć wyłudzania od tak samo biednych!!!!Może jednak warto zapobiegać niż leczyć(kosztem innych ludzi?).Może tak przemiły RZĄD zastanowi się,jak pomóc biednym i zrobi zbiórkę(tak po 1000 zl.od osoby,bo dzięki tym biednym mają eldorado?)Strasznie dużo w mojej wypowiedzi tych stwierdzeń MOŻE! No to jeszcze jedno może,MOŻE kiedyś będę żyć w przyjaznym kraju dla tych biednych i tych bogatych,co pomogą biednym..........
Człowieku bogatemu nie spadło z nieba nie siedzi na dupie i patrzy jak tu wypić tylko zarabia pieniądze 24h, nie odpoczywa tylko pracuje, a po co niektórzy mają harować jak MOPS GOPS da
Klara, z tym ubliżaniem to poważnie? byłaś świadkiem?
Niech Górczynski da przykład,stanie caly dzień jak te dzieci i wspiera akcje,albo sam napelni koszyk-stać go,ranczo w Ujezdzie buduje,malo mu-pastowany kaban.
robię zakupy w biedronce często i jest bardzo miła obsługa,ludzie są nauczeni że pracownik zaprowadzi ich do produktu,myślę że i mnie by denerwowało to jakby klient który robi prawie codziennie zakupy pytał za każdym razem gdzie i za ile np.cukier,a co do ilości pracowników myślicie że to zależy od kierownika sklepu,on w tym przypadku ma najmniej do powiedzenia,ktoś wcześniej napisał prawdę, jak stoicie szanowni państwo w tesco w kolejce to jest cisza, ale jak w biedronce jest troszkę więcej ludzi to tych pracowników byście zagryźli ze złości.
Nigdy nie spotkałam się z tym, żeby klient prosił o zaprowadzenie do produktu. A jesli ktoś pyta- to obowiązkiem pracownika jest grzecznie odpowiedzieć gdzie dany asortyment leży.
Zawsze trzeba mieć wgląd na wiek osób, które pytają, a także na to,ze osoba może w tym sklepie być pierwszy raz, albo bywać rzadko. To czy taka osoba wróci do tego sklepu i czy sklep zarobi na siebie zależy przede wszystkim od zadowolenia klientów. Warto o tym pamiętać zanim zacznie się oceniać klientów i pisać krytykujące ich posty. Jak sklep będzie pusty od klientów to i panie w nim stracą pracę.
W Biedronce jest więcej ludzi niż w Tesco? Kiedy?