Najlepszy jest bar słoneczny. Tanio
W barze na słonku teraz jest drogo w sumie od pewnego czasu jest drożej za 16 zł za porcję ugotuje w domu sama kotletow a nie jedna mała porcja :)
A teraz otwierają same bary obiadowe na każdej ulicy
Ja lubię chodzić na sushi do Midori - świetny lokal
Na pizzę inną niż te placki pizzopodobne we wszystkich pizzeriach lubię chodzić do Bistro na Focha (generalnie baaardzo fajny lokal)
Na obiad, jeśli jem poza domem, lubię chodzić do Baru na Stawkach.
W Pasta Land jeszcze nie byłem, ale nie przepadam za makaronami.
Najbardziej przereklamowane jest dla mnie Apropos. Dawno nie byłem w Nic Nowego, ale tam na początku było ok.
Brakuje mi w Ostrowcu knajp z prawdziwego zdarzenia. Wiadomo, że w Ostrowcu żaden Moaburger nie powstanie, ale konkretnej burgerowni nie ma. Pizzerii z prawdziwego zdarzenia również (dobrze, że jest Bistro), której wzorem jest dla mnie krakowskie Papryczki 5. Brakuje mi kuchni orientalnej, niby jest wietnamska restauracja na rynku, ale odstrasza. Jakieś 10 lat temu pamiętam, że smakowało mi tam jedzenie, podobnie jak w Quan Ho na Kolonii Robotniczej. Niestety zalały nas pizzerie nastawione na przemiał i kebaby. A jest przecież tyle ciekawych kuchni, na których można opierać swój lokal, czy to wspomniana orientalna, czy gruzińska, meksykańska, etc.
Gościu 10:39 jeśli masz ochote na dobrego burgera to polecam Andy's bar w galerii Galardia w Starachowicach. No pycha jest :-)
Polecam Midori sushi, a'propos
A ja polecam Victorię na Opatowskiej , zawsze tam wpadam na dobry obiadek i tatara. Jest miło , przytulnie i ładne kelnerki.
Bardzo dobre burgery sa w primo na ogrodach. Zmienili bulke i ceny oststnio. Teraz podobno pieka na miejscu.
Do eleganckich knajp potrzebne eleganckie towarzycho a skąd to towarzycho wziąć w Ostrowcu? a co inteligencja nauczycielska pójdzie tam by grosz zostwić? Yntelygencja nauczycielska pójdzie tam ,gdzie za darmo i dobrze dają.Mamy jakąś inna yntelygencję oprócz nauczycielskiej w tym mieście?..chyba nie...sorki jeszcze polycya została ale polycya w sklepie kupi flache i po drodze do domu obaly.
Pizza i kebab najlepiej się sprzedają - dużo, w miarę tanio można zapchać żołądek. Niestety, gusta kulinarne ostrowczan nie są zbyt wyszukane, bo ich portfele na to nie pozwalają. Który Kowalski pozwoli sobie na wyjście z dziewczyną/narzeczoną/żoną do restauracji żeby wydać od tak 100 i zrobi to kilka razy w miesiącu? Zwykły pracownik musiałby w tym mieście zarabiać ze 2500 na rękę żeby mógł sobie na takie rarytasy pozwolić, a nie 1400.